Lokalne

Wicher zaszalał nad Świnoujściem. Flota – Wicher Brojce 0-3 (0-1)

Opublikowano

w dniu

Zakończenie sezonu 2016/17 wypadło w Świnoujściu dosyć smutno. Nasza drużyna przegrała pierwszy w historii Morskiego Klubu Sportowego ligowy mecz u siebie i po raz pierwszy w meczu o stawkę nie strzeliła bramki. Mogła sobie na to pozwolić, bo co do niej należało zrobiła już wcześniej, ale statystyka została wyraźnie zepsuta.

Zasługa w tym przede wszystkim gości, którzy grali niezwykle zmotywowani i trzeba bijąc się w piersi przyznać, że wygrali całkowicie zasłużenie. Nastawieni na grę z kontry konstruowali ciekawe akcje zaczepne i to oni stwarzali sytuacje podbramkowe. Bramka więc paść musiała i w końcu padła. Zanim jednak to nastąpiło, najpierw Kocur spóźnił się ze strzałem, potem Bochen ubiegł Cymkieja, P. Szustek zagrał z wolnego na głowę Kocura lecz ten strzelił zbyt wysoko, nie udało się też Baklanovowi po rzucie rożnym, ani Chołysowi z 10 metrów. Nadeszła 28 minuta. Akcja lewą stroną, Bątkowski nieco spóźniony i Arkadiusz Szustek pokonał Bochena po pierwszy. Można było odnieść wrażenie, że dopiero w tym momencie zawodnicy Floty zdali sobie sprawę z kim grają, że to nie przelewki. Wiadomym było, że wjechać z piłką do bramki będzie na granicy niemożliwości, więc zaczęli strzelać z dystansu. Próbowali Staniszewski, Skwara i Bursa, ale bądź strzelali niecelnie, bądź skutecznie interweniował Michalak. Z kolei defensorzy Wichra byli tak czujni, że gdy tylko piłka leciała w stronę Staniszewskiego lub Skwary, od razu zjawiało się przy nim trzech przeciwników.

Druga połowa to już odsetki od kapitału z pierwszej połowy. Wymiernie była to tylko jedna bramka, ale trud w nią włożony procentował sumiennie. W 54 minucie uderzył O. Marcinkowski, Bochen odbił, ale głową dobił Kocur. Flota próbowała zaatakować, Skwara z 18 metrów uderzył nad poprzeczkę, potem Nowak z dystansu lecz Michalak przerzucił nad poprzeczkę. W 71 minucie kolejna kontra Wichra i z podania Dorosha ponownie Kocur pokonał Bochena. Tym samym goście dokonali rzeczy nieprawdopodobnej, wyrównali 0-3 z pierwszego meczu u siebie! A do końca meczu zostało przecież jeszcze 19 minut. Te jednak, w sensie ataku, należały już do Floty, goście uznali że to wystarczy, ale prezentów robić też nie będą. Po rzucie wolnym Tkaczonek wywalczył jedynie róg. Maślak z bliska uderzył zbyt lekko. Nowak z 16 metrów huknął z pierwszej piłki, ale Michalak wybił nad poprzeczkę. Minutę później, po rzucie rożnym, znów Nowak uderzył z pierwszej piłki i bramkarz znowu wyczuł. W 87 minucie Staniszewski strzelił niecelnie, a chwilę potem niespodziewanie w czystej pozycji znalazł się Kocur, ale Bochen nie dał się zaskoczyć. Jeszcze w czasie doliczonym z daleka uderzył Wnuk, ale i to obronił Michalak.

Źródło: Waldemar Mroczek

Foto: Piotr Zgraja

 

1 Komentarz

  1. gergo temu

    18 czerwca 2017 na 14:15

    gratulacje dla chłopakow za awans ale ta przegrana z Wichrem pokazuje ze by liczyc sie w waLCE O AWANS w przyszlym sezonie trzeba poszukac wzmocnien. Moze trzeba namowic Marka Niewiadę do powrotu do Floty !!!!!

Zostaw odpowiedź

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Najczęściej czytane

Exit mobile version