Podpisano umowę z wykonawcą nowej przystani jachtowej w Łunowie. Obiekt zbuduje konsorcjum szczecińskich firm Zakład Robót Hydrotechnicznych i Podwodnych UW Service oraz spółka z o.o. Kowal za kwotę 4,9 mln złotych brutto. Druga firma, która również zgłosiła się do przetargu, zaproponowała dużo wyższą cenę – ponad 8 mln złotych. Przystań ma być gotowa jesienią przyszłego roku.
„Budowa przystani jachtowej w Łunowie w ramach Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego w systemie zaprojektuj i wybuduj” – tak brzmi pełna nazwa tej inwestycji. Będzie 5 pomostów dla 60 jachtów oraz 20 mniejszych jednostek pływających np. skuterów czy łodzi. Obok pomostów powstanie także obiekt sanitarno-administracyjny z toaletami, natryskami oraz tarasem widokowym. Będzie też slip do wodowania łodzi, wiaty rowerowa oraz grillowej.
– Koszt budowy to 4,5 mln zł. Dzięki moim pracownikom z wydziału pozyskiwania funduszy zewnętrznych dostaliśmy prawie 1,9 mln złotych dofinansowania ze środków Unii Europejskiej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego na lata 2014-2020 – informuje prezydent Janusz Żmurkiewicz na swoim profilu facebookowym.
jjr temu
4 października 2017 na 10:44
Trudną do zrozumienia lokalną osobliwością jest dla mnie sytuacja, w której miasto inwestuje w nową przystań, kiedy ca 2 km na wschód istnieje i od dziesięcioleci działa na gruntach miejskich inna przystań, którą opiekuje się świnoujski Zespół Szkół Morskich.
Cóż, może jakieś zawiłe kalkulacje doprowadziły świnoujskich urzędników do wniosku, że lepiej budować za 4.9mln „nową, lepszą” przystań w Łunowie, zamiast wyremontować za 1.9 mln przystań już w Łunowie istniejącą.
Niemniej szkoda, że budowa „nowego” oznacza kres nadziei na dofinansowanie poprawy warunków w starej przystani.
https://www.swinoujskie.info/2016/10/01/zamiast-modernizowac-przystan-w-lunowie-miasto-chce-wybudowac-nowa/
BTW – Czytam, że „Jednym z powodów dla których przemawia nowa lokalizacja jest częste zamulanie podejścia do starej przystani.”
Hmmm… Czyżby kilometr Wielkiej Strugi oraz jej ujście do jeziora były wolne od „zamulania”?
Łatwiej pogłębiać ponad kilometr toru wodnego, niż dwieście metrów?
A może docelowym klientem „nowej, lepszej” przystani mają być właściciele motorówek, którym wystarcza pół metra wody?