13-lat temu aresztowany przez białoruskie KGB, ostatnio pracował w szpitalu w Otwocku, wcześniej stracił stanowisko dyrektora ds. medycznych w jarocińskim szpitalu. W piątek nowego lekarza naczelnego szpitala w Świnoujściu przedstawił Jacek Piętniewicz. Jego zadaniem będzie stworzenie oddziału kardiologicznego.
Na krześle siada wysoki postawny mężczyzna z siwiejącą czupryną. Uśmiecha się serdecznie do dziennikarzy i zaczyna mówić. Ledwie można zauważyć wschodni akcent. Doktoryzował się na Białorusi, habilitował się w Moskwie, także na wschodzie wspiął się po profesurę. Podkreśla, że ostatnio pracował w Gdańsku.
Nasz reporter dociekał jak taki utytułowany kardiolog znalazł się w Świnoujściu. Z pomocą przyszła zwykłą wyszukiwarka internetowa. Profesor w 2002 roku należał do Związku Polaków na Białorusi. To wówczas aresztowało go KGB zarzucając mu przyjęcie łapówki od studenta za pomyślnie zdany egzamin. Pracował w szpitalach m.in. w Wejherowie, Gdańsku, Otwocku, a także Jarocinie. To tam profesora pamiętają najlepiej.
Nie można podważyć jego kwalifikacji. To utytułowany lekarz z dorobkiem naukowym – podkreśla dziennikarka portalu jarocinska.pl. – U nas był dyrektorem medycznym. Stracił pracę, bo nie zaakceptował go zespół szpitala. Nieoficjalnie mówi się, że był wymagający i autorytatywny – dodaje.
Dr hab. Kazimierz Konkol jest specjalistą chorób wewnętrznych, a od 20 lat ze specjalizacją kardiologiczną. Zajmował się wszczepianiem układów stymulujących serce, a także kierował kliniką kardiologii i chorób wewnętrznych, był zastępcą ordynatora Akademii Medycznej w Gdańsku.
ktoś temu
10 października 2015 na 20:45
A co to znaczy zastępca ordynatora Akademii Medycznej…?? Odkąd to Akademie mają ordynatorów? Za wysokie progi panie Konkol z dyplomem z Grodna!