Lokalne

Jastrząb Łosośnica – Flota 2-5 (0-0)

Opublikowano

w dniu

Z czego się cieszyć w tym meczu? Na pewno ze zdobycia kolejnych trzech punktów i utrzymania pozycji lidera. To w końcu jest najważniejsze. A z czego nie można się cieszyć? Na pewno ze zremisowanej pierwszej połowy i nonszalancji w końcówce, skutkującej stratą dwóch bramek. Co by było gdyby w 86 minucie nie było 5-0, tylko 2-0?
Pierwsza połowa to nieskuteczne naciskanie Floty. Swoje okazje mieli Lipka, Trafalski, Wysocki, Nowak i Helt. W 34 minucie po zderzeniu Lipki z Kulczewskim Zięty trafił nawet do bramki, jednak sędzia uznał że Łukasz atakował nieczysto. Ale i gospodarze kilka razy pokazali, ze są jastrzębiem a nie wróblem. W 13 minucie Hnat obronił strzał Woźniaka zza pola karnego, pięć minut później wyprowadzili kolejną kontrę, na szczęście Trafalski podał piłkę głową do Hnata. W 42 nasz bramkarz obronił ostry strzał Seredyńskiego.
Wyższość naszego zespołu w piłkarskim wyszkoleniu nie budzi wątpliwości, ale przecież gospodarze dobrze o tym wiedzieli. Postawili to co mieli: ambicję, agresywne krycie i czujność w defensywie. Przez całą pierwszą połowę Flota nie mogła sobie z tym poradzić. Dopiero wejście na boisko doświadczonych zawodników Przemysława Rygielskiego i przede wszystkim Grzegorza Skwary pchnęło losy meczu na właściwe tory. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Wprawdzie Kulczewski wybronił jeszcze strzał z ostrego kąta w 47 minucie, ale dwie minuty później był już bezradny, gdy Skwara obsłużył Helta, który tym samym znalazł się sam na sam i sytuacji nie zmarnował. W 52 Nowak z podania Skwary trafił w górną siatkę. Po kolejnych dwóch minutach było już 2-0, ponownie za sprawą Helta, na skutek pięknego strzału z 20 metrów pod poprzeczkę. Trzecia bramka już za trzy minuty. Tym razem Skwara spokojnym technicznym strzałem z wolnego kompletnie zaskoczył, można powiedzieć – unieruchomił defensywę gospodarzy. Pięć minut później Helt wykorzystał sam na sam z bramkarzem i zdobył kolejnego gola (w ciągu 13 minut z 0-0 zrobiło się 4-0). Nieco jednak wcześniej z powodu kontuzji boisko opuścił… sędzia główny i musiał zastąpić go pierwszy asystent. Flota dalej atakowała i wydawało się, że worek z bramkami kompletnie zmurszał i nawet wynik podobny do jesiennego (13-0) jest możliwy. W 67 okazję mieli jednak gospodarze, Woźniak znalazł się sam na sam z Hnatem, ale przegrał. W 69 Ninca z linii pola karnego chybił minimalnie, a w 70 Lipka z daleka trafił w boczną siatkę. Minutę później Nowak wykorzystał podanie Skwary i podwyższył na 5-0. Dwie minuty później Ninca trafił w poprzeczkę. Jeśli ktoś pomyślał, że gospodarze opadli z sił lub się załamali, to się mocno pomylił. Końcówka należała do nich. W 83 minucie po chytrym rozegraniu rzutu wolnego pomiędzy Latochą a Pawłowskim złudzenie optyczne spowodowało radość kibiców Jastrzębia, jednak piłka w bramce nie była. Mimo to, gospodarze zdobyli dwie bramki. W 87 minucie po błędzie obrony Flota Latocha znalazł się sam na sam z Hnatem i okazję wykorzystał. Dwie minuty później nasz bramkarz obronił strzał Jurzysty z 10 metrów, ale w czasie doliczonym obrona Floty ustawiła zbyt wąski mur przy rzucie wolnym i Damian Szkołuda zamknął wynik meczu.
Wynik sugeruje duże emocje, ale tak naprawdę do 49 minuty było to bardziej oczekiwanie na pęknięcie worka z bramkami niż dramaturgia. Dwie bramki Jastrzębia to bardziej nagroda za ambicję i konsekwencję niż popis umiejętności. Ale przyznać trzeba, że gospodarze rozegrali bardzo dobry mecz i to na co było ich stać wykorzystali. Odniosłem wrażenie, że gospodarze wynik nie wyższy od 0-5 byli w stanie uznać za dobry, większy ale jednocyfrowy za znośny. Natomiast strzelenie Flocie gola było hitem. Gdy to się dokonało zapanowała taka radość, jakby co najmniej objęli prowadzenie, a przecież było 1-5. Po meczu schodzili z boiska szczęśliwi, pojawiły się nawet głosy, że gdyby zmian dokonano wcześniej, to Jastrząb tego meczu mógłby nie przegrać. Mimo wszystko nie przesadzajmy. Wygrała drużyna lepsza i sprawiedliwości stało się zadość. Gospodarze otrzymali swoją nagrodę w postaci dwóch bramek i to z powodzeniem wystarczy.

Waldemar Mroczek

 

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Najczęściej czytane

Exit mobile version