Lokalne

Wszystkiemu winni są ludzie. Kto zapłaci za szkody?

Opublikowano

w dniu

Do obecności dzików w naszym mieście się przyzwyczailiśmy. Lecz ich obecność na placach zabaw, osiedlach mieszkaniowych i żebrzących o jedzenie na promenadzie taka naturalna nie jest. Może świadczyć o braku kontroli nad populacją tych zwierząt w naszym mieście i braku kompetencji ludzi, którzy są za nią odpowiedzialni.

Wczoraj przy ulicy Narutowicza dziki dosłownie zryły trawnik. W budynku mieszkają głownie starsze osoby. Nikt z nich nie wyrówna terenu. Będą musiały komuś zapłacić. Lecz nie o sam wygląd estetyczny chodzi.

– Gdyby ktoś wychodził rano na spacer z psem. Nawet na smyczy. To proszę sobie wyobrazić, że musiałby prawdopodobnie uciekać gdzie pieprz rośnie, albo wrócić do domu i czekać aż dziki zechcą sobie pójść – mówi nasz Czytelnik.

Dziki bowiem mogą zaatakować, a w przeszłości zdarzały się takie przypadki.

– Czy musi się coś stać, aby zaczęli coś z tym robić? Gdyby ktoś rano wychodził do pracy, czy gdziekolwiek, mógłby mieć niemiłą niespodziankę. – mówi pan Andrzej.

Nie ma stuprocentowej  metody odstraszającej dziki od zapuszczania się na tereny zamieszkane, a ich dokarmianie przez człowieka – niestety  – dodatkowo temu sprzyja. Zwierzęta te bardzo szybko przyzwyczają się do miejsc, gdzie mają łatwy dostęp do pożywienia bądź są wręcz karmione przez człowieka.

1 Komentarz

  1. robi2347 temu

    1 września 2016 na 15:30

    za te dziki jest odpowiedzialne kolo lowieckie ktore jest w swinoujsciu i tak samo odpowiada za wszystkie szkody wyzadzone przez dziki

  2. M&J temu

    1 września 2016 na 10:22

    Jest sposob – złapac i wywieść np. do zoo lub w inne rejony Polski, albo przerobic na pyszna kiełbaske, tylko pytanie kto ZA TE sposoby by zapłacił?

  3. ???? ???? temu

    1 września 2016 na 09:20

    A gdzie rośnie „pies”?

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Najczęściej czytane

Exit mobile version