Właściciele sklepów i lokali gastronomicznych przy ulicy Wojska Polskiego nie mogą poradzić sobie z kloszardami. Leżą na ławkach, piją alkohol i zaczepiają klientów. Potrafią wejść do ogródka gastronomicznego i żebrać wśród jedzących obiad. Policja i straż miejska są bezradne, bo jedyne co robią to legitymują. Nie mają podstaw do interwencji, bo to tacy sami obywatele jak inni.
Goście, którzy odwiedzają pobliski hotel, zaraz po wyjściu z samochodu widzą zataczających się kloszardów. Klienci omijają także sklepy przy których siedzą bezdomni. Upodobali sobie szczególnie ławki przy wejściu do redakcji telewizji.
– Tracimy przez to klientów. Nikt nie chce jeść obiadu, gdy obok siedzi mężczyzna nie dbający o swoją higienę – mówi jeden z gastronomików.
Jednym z pomysłów na ograniczenie wylegujących się bezdomnych jest usunięcie ławek.
???? temu
27 września 2016 na 10:13
Raz drugi połamać nos takiemu lumpowi, to menele odpuszczą.