Marcin Wierzbiak wyznaczył sobie za cel przejście Polski wzdłuż granic w ciagu 100 dni z okazji 100-lecia niepodległości naszego kraju. Idzie sam, nocuje u ludzi, którzy dadzą mu schronienie i trochę prowiantu. Mówi, że na każdym kroku spotyka się z dowodami sympatii Polaków. Nic dziwnego, bo humorem i optymizmem zaraża wszystkich ludzi wokół.
Marcin pochodzi z Zubrzycy Dolnej przy granicy polsko-słowackiej. Każdego dnia chce pokonać około 35 kilometrów. Do Szczecina płynął w kajaku. Tam przesiadł się na rower. W sobotę dotarł do Świnoujścia, gdzie w urzędzie miasta spotkał się z zastępcą prezydenta Pawłem Sujką. Aby Świnoujście dobrze mu się kojarzyło, dostał kilka pamiątek.
– Nocuję u dobrych ludzi. Z reguły nigdy nie ma problemu. O schronienie łatwiej w mniejszych miejscowościach niż w dużych miastach. W Świnoujściu będę spać u Państwa Czerwińskich – mówi Marcin Wierzbiak.
Marcin w trasę wyruszył 4 sierpnia. Dokładnie obliczył, że wyzwanie zakończy 11 listopada.
