W ubiegłym roku z fosy oblewającej Fort Gerharda w Świnoujściu wyciągnięto ogromną lufę armatnią. Na znalezisko natrafiono mroźną zimą, gdy przez zamarzniętą fosę przeczesywano dno za pomocą wykrywacza metalu. W tym roku efekty poszukiwań są także imponujące.
– Największy przedmiot o wielkości nawet 2×3 metra – daje sygnał tuż za kaponierą. Oczywiście skuteczność tej piszczałki do tego typu podłoża jest średnia, ale np. kółko od wózka amunicyjnego z odległości 120 cm dało się dobrze namierzyć – mówi Marcin Ossowski pracujący na co dzień w muzeum.
Przypomnimy, że w fosie historycznych pamiątek może być naprawdę dużo. Poza lufą działa z XVIII/XIX wieku, na dnie spoczywa sporo amunicji (legendy głoszą, że nawet torpedy) i broni.
Luki temu
4 lutego 2019 na 21:38
Byla propozycja wypożyczenia pomp dużych wydajności Ale dzierżawca nie chciał skorzystać
Anonim temu
3 lutego 2019 na 18:17
Pan ze zdjęcia to niezłe ciacho. Może da się zaprosić na kawę?
Anonim temu
3 lutego 2019 na 15:44
Ja bym był za odpompowaniem wody, przeszukaniem dna i uprzątnięciem gałęzi, syfu itp i zalaniu wodą i by było tip top.
Anonim temu
3 lutego 2019 na 10:38
Bawiliśmy się tam za dzieciaka. Jest pewnie sporo amunicji. Wydaje mi się, że jedynym sposobem na to co kryje dno jest wypompowanie wody i eksploracja.