Lokalne

Bitwa o Dębowy Gaj – z przymrużeniem oka (bardzo subiektywnie)

Opublikowano

w dniu

Ostania sesja rady miasta była naprawdę gorąca! W bezpośrednim boju o „dębowy, karsiborski gaj” starły się (nie po raz pierwszy) przewodnicząca rady miasta Joanna Agatowska i Barbara Michalska – pierwszy zastępca prezydenta miasta. A podobno wybory samorządowe zaplanowane są za trzy lata….

W porządku obrad sesji, oprócz ustalenia między innymi cen za wodę w 2016 roku, opłaty uzdrowiskowej, w sprawie emisji obligacji komunalnych Świnoujścia na kwotę 12 milionów złotych, najwięcej czasu radni poświęcili sprawie przycinki 90 (nikt chyba nie wie ile jest tych drzew) dębów – pomników przyrody w Karsiborze.

Projekt uchwały trafił pod obrady rady dzięki Krzysztofowi Nowakowi, który w Wyspiarzu Niebieskim zauważył, że jeden z wydziałów Urzędu Miasta, podległy Barbarze Michalskiej rozpoczął przygotowania do przycinki szacownych drzew, zapominając o tym, że do prac przy pomnikach przyrody potrzebna jest uchwała rady miasta.

Dyskusja była momentami naprawdę gorąca i choć głos wielokrotnie zabierał miedzy innymi radny Andrzej Mrozek i Kamil Janta-Lipiński „bohaterkami” czwartkowej sesji były ewidentnie dwie potencjalne kandydatki na stanowisko prezydenta Świnoujścia. Panie wzajemnie się uspakajały, okazując sobie nieukrywaną niechęć. Wchodziły sobie w słowo, a nawet unosiły głos.

Z przedstawionych racji ewidentnie wynikało, że pracownicy podlegli zastępcy prezydenta Barbarze Michalskiej popełnili błąd, bo „zapomnieli”, że prace przy pomnikach przyrody wymagają zgody rady. Dodatkowo okazało się, że urząd tak naprawdę nie ma pojęcia na co składa zamówienie, w trakcie sesji wyszło na jaw, że nikt nie wie ile jest tak naprawdę dębów (od 88 do 94).

Urzędnicy zamiast się przyznać, próbowali „odwrócić kota ogonem” i zmarginalizować swój błąd. W czym ewidentnie pomagał im „trochę” miejski prawnik obecny na sali – nie tylko słowami, ale i czynami – pan mecenas wielokrotnie kładł swoją dłoń na ręce pani prezydent by ją uspokoić i ostudzić emocje.

Z drugiej strony przewodnicząca rady miasta Joanna Agatowska i część rady postanowiło w „głośny” sposób rozbuchać „dębową aferę”, aby przy okazji pokazać, że nikt nie ma prawa do instrumentalnego traktowania rady i „poprzepychać się”. Jednak chyba tylko w celach politycznych.

Swoje przysłowiowe dwie minuty miała też kolejna potencjalna kandydatka na prezydenta miasta – radna Elżbieta Jabłońska, która postanowiła „nagle” zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców Karsiboru i wezwała do przyjęcia uchwały, popierając tym samym Barbarę Michalską ( trochę wbrew słowo i wnioskom które płynęły z ust jej klubowych kolegów, którzy zaproponowali nawet, by wydział odpowiedzialny za dęby prześwietliła komisja rewizyjna).

Gorąca atmosfera opadła dopiero po kilkudziesięciu minutach, po ściągnięciu z obrad sesji „dębowej” uchwały, która po dopracowaniu ma wrócić na kolejną sesję 17 grudnia.

Mam wrażenie, że czasy spokojnych sesji są już za nami. Przy takim „wybuchowym” temperamencie naszych Pań i sporach, które rozbijają świnoujską lewicę na różne stronnictwa z miesiąca na miesiąc może być coraz bardziej gorąco. Czy naprawdę nie można było opisanego problemu rozwiązać w 5 minut?

Pozostaje mieć jednak nadzieję, że nasi samorządowcy zachowają umiar i klasę w swoich zachowaniach, bo tak na poważnie – lichy to spektakl i z szacunkiem do wyborców i mieszkańców naszego miasta nie ma nic wspólnego. Niech zapanuje pokój! Możemy się pięknie różnić, czego Państwu i sobie życzę…

PS 1 Na cały zamieszaniu skorzystają na pewno dęby. Ktoś je w końcu policzy, a dendrolog przypilnuje, by piły nie zrobiły im krzywdy.

PS 2 Niech ktoś powie, że kobiety to łagodne istoty.

PS 3 Niektórzy twierdzą, że gdyby na sesji był obecny Janusz Żmurkiewicz dyskusja o dębach trwałaby 5 minut.

Wojciech Basałygo

1 Komentarz

  1. Barbara Michalska temu

    11 grudnia 2015 na 10:54

    Panie redaktorze. Z przykrością przyjmuję Pana informację, że artykuł jest subiektywny. Czy to oznacza, że ma on np. ferować konkretne osobę, np. p. Agatowską, bez względu na fakty? Istotą całej sprawy jest bowiem to, że Przewodnicząca wyszła dalece poza swoje kompetencje i poprowadziła dyskusję w kierunku oceny umowy z wykonawcą, jej jakości i procedury jej zawarcia, zamiast poprowadzić dyskusję nad projektem uchwały. Proszę zauważyć, że treść merytoryczna uchwały nie została podważona i nie będzie ona dopracowywana jak Pan napisał w powyższym artykule. Czyli Pisze Pan subiektywnie ale jednocześnie ocenia Pan w sposób niewłaściwy spawy merytoryczne, co powoduje, iż wprowadza Pan swoich czytelników w błąd. Zarzuca Pan, że urzędnicy – w tym rozumiem, również ja – nie chcieli się przyznać do błędu. Otóż w swoim wystąpieniu przyznałam, że umowa z wykonawcą została zawarta przed podjęciem uchwały Rady Miasta, ale to nie oznacza że zostało złamane prawo, gdyż nie doszło do jej wykonania. Kwestia umowy była poddana kontroli kilku prawników, którzy potwierdzili jej ważność i wskazali na brak podstaw do stwierdzenia jej nieważności. Zaznaczyłam również, że przy pracach zostanie zatrudniony profesjonalny zewnętrzny nadzór dendrologiczny. Również Pan o tym nie napisał. Dziwi się Pan, że poniosły mną emocje. Bo kogo by nie poniosły, gdyby ktoś mu wmawiał ponad godzinę, że łamie prawo, czyli jest przestępcą. I mówi to osoba, która nie ma w tym zakresie kompetencji, wiedzy ani doświadczenia. Nie wszystko bowiem jest takie proste jak to się z pozoru niektórym wydaje. Na komisjach gospodarki i uzdrowiskowej ten temat był obszernie wyjaśniany i uzyskał pozytywne rekomendacje, ale wówczas nie było mediów. Czy to nie ma znaczenia?

    • Joanna Agatowska temu

      11 grudnia 2015 na 22:38

      Szanowna pani prezydent. Co prawda komentarz pisze pani do pana reaktora, ale dotyczy on w treści również mojej osoby, więc w kilku zdaniach do niego się odniosę, bo trudno mi się zgodzić z niektórymi pani ocenami zaistniałej na sesji sytuacji. Po pierwsze proszę panią prezydent, żeby zanim zarzuci mi przekroczenie kompetencji zapoznała się najpierw z kompetencjami Rady Miasta i Radnych. Po drugie na wspomnianej Komisji Gospodarki pojawiły się pewne fakty, które doprowadziły do deklaracji pani naczelnik (potwierdzonej przez panią prezydent), że zdejmie projekt Uchwały z sesji do ponownego przeanalizowania prawda? Niemniej na samej już sesji pani prezydent wycofała się z tej deklaracji, dlatego uchwała poddana została procedowaniu na sesji RM. Po trzecie trudno mi zrozumieć niejednoznaczną opinię, że wszystko jedno czy Uchwałę podejmuje się przed czy po pewnej czynności prawnej, no bo skoro podpisano umowę i jest ona w ocenie prawników ważna, to po co przedłożyliście Państwo Uchwałę na sesję? Mamy tu po prostu jak widać odmienną opinię, co się czasem po prostu zdarza i powinno się to wzajemnie uszanować. Ja w każdym razie szanuję odmienny pogląd pani prezydent. Rozbieżność poglądów na tą sytuację rozstrzygnęła Rada Miasta przegłosowując wniosek radnego Jurkiewicza i radnego Bartkowiaka o zdjęciu tego punktu z porządku obrad do ponownego przeanalizowania całej sytuacji poddawanej w Uchwale. Nie mogę się zgodzić również z opinią wyrażoną przez panią prezydent, że nie powinniśmy zajmować się podpisaną umową, gdyż w czasie sesji pani prezydent sama użyła argumentu, że urzędnicy postępowanie przeprowadzili celowo, aby radni wiedzieli za ile, przez kogo i jak te zabiegi będą przeprowadzone. Różnice opinii nie są niczym złym szczególnie w takich kwestiach jak przepisy, a samo prawo często temu oczywiście również nie sprzyja, poprzez brak jednoznaczności. I pewnie się tutaj nie przekonamy. Starałam się prowadzić ten punkt (zresztą jak każdy inny) sprawnie i merytorycznie. Nie mam wpływu na wypowiedzi poszczególnych Radnych (inni Radni mieli przecież również uwagi co do tej sprawy – nie rozumiem dlaczego cała uwaga skupiona zostaje na mnie?!), nie jestem w stanie skracać wypowiedzi, gdyż każdy Radny ma w sumie 10 minut na swobodną wypowiedź (czyli dyskusja maksymalnie może trwać nawet 3,5h w tym przypadku trwała 1,5h), a w tym przypadku żaden z radnych nie zgłosił zamknięcia dyskusji w tym punkcie! I tak na koniec. Jeśli uraziłam czymkolwiek pozamerytorycznym panią prezydent w którymkolwiek momencie dyskusji to z serca przepraszam 🙂 (uważam, że jednak nic takiego nie miało miejsca). Sesja to chyba dla większości stres a czasem emocje, które nie są niczym złym jeśli służą dobrym sprawom, a jestem przekonana, że w tym przypadku właśnie tak było. Pozdrawiam.

  2. mieszkaniec temu

    9 grudnia 2015 na 09:43

    Też oglądałem sesję w interrnecie i uważam że to Agatowska miała racje. Zachowanie Michalskiej było aroganckie. Ta pani zawsze wszystko wie najlepiej. Poza tym prawie nie tylko Agatowska miała takie zdanie ale inni radni też. Więc dlaczego atakuje się tylko Agatowską? A może komuś przeszkadza że kobieta nie daje sobie wciskać ciemnoty i do tego ma odwagę głośno to mówić?

  3. mieszkaniec temu

    6 grudnia 2015 na 20:09

    Jan Borowski dobrze powiedział pani Agatowskiej na FB, że nie umie prowadzić sesji. W poprzedniej kadencji przewodniczący Sujka nie doprowadzał do czegoś takiego, ale niestety pani Agatowska powinna być tylko radną a nie piastować taką ważną funkcję. Na tym stanowisku widziałbym o niebo lepszego pana Bartkowiaka albo jeszcze kogoś innego, ale nie tą pożal się Boże panią.

  4. Micia temu

    5 grudnia 2015 na 11:41

    Brzydko!!!!!

  5. temu

    5 grudnia 2015 na 10:53

    Dwie komunistki się . . .

  6. Marcin temu

    5 grudnia 2015 na 08:22

    Też uważam, że cało to zamieszanie było po prostu śmieszne. Panie zamiast rozwiązać problem naskakiwały na siebie jak … nie powiem. Po obejrzeniu relacji w Słowiance- ktoś może napisać o co chodzi z tym OSIREM?

  7. temu

    5 grudnia 2015 na 01:43

    Michalska nienawidzi drzew.
    Ta kobieta kocha tylko beton
    To baba siłą przywieziona do miasta ze wsi zza Buga.

  8. Karsioborzanin temu

    4 grudnia 2015 na 21:53

    Agatowska zrobiła burze w szklace wody w prostej sprawie.

  9. Robaczek temu

    4 grudnia 2015 na 17:25

    Pani Michalska nie panuje nad swoimi wydzialami, Wydział Ochrony Środowiska i Leśnictwa to jakaś porażka, ani jedna osoba tam pracująca chyba nie skończyla studiów w tym kierunku… Ehhhhh era plecaków.

  10. ktoś temu

    4 grudnia 2015 na 15:26

    Brawo Agatowska!

  11. Anonim temu

    4 grudnia 2015 na 14:19

    Kasiarz? Sam się promuje i chyba sam tylko rozumie o co mu chodzi.

  12. Mela urżedowa temu

    4 grudnia 2015 na 13:31

    To jeszcze nic! Niech ktoś porozmawia z urzędnikami – Ci to dopiero mają w tym urzędzie jazdę!

  13. odyseusz temu

    4 grudnia 2015 na 12:44

    nastepne wybory na prezydenta Świnoujscia …powinien kandydowac pan Kasiarz Zbigniew….może troche pozamiatał by ten bałagan…

    • nagi temu

      4 grudnia 2015 na 14:31

      żart? bardzo słaby…

  14. Anonim temu

    4 grudnia 2015 na 10:59

    Jak ktoś kiedyś opowiadał mi o zachowaniu jednej z pan, to nie wierzyłam, myślałam, ze to bujda, że niemożliwe jest, aby przeciętnie normalny człowiek się tak zachowywał dopóki sama tego nie byłam świadkiem. Porażający poziom.

  15. Anonim temu

    4 grudnia 2015 na 10:38

    Pani Agatowska jak najbardziej słusznie zabrała głos i ewidentnie najbardziej miała rację. Fakt, nie powina popadac w taka dyskusję bo to nudzi, ale Michalska powinna iść do lamusa.

  16. KK temu

    4 grudnia 2015 na 10:11

    Skandaliczne zachowanie tych pań zasługuje na ocenę wyborców.

  17. ela temu

    4 grudnia 2015 na 10:07

    sama prawda.. niestety wracamy powoli do najgorszych czasów pysówek, których przez ostatnie lata nie było na radach

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Najczęściej czytane

Exit mobile version