Mieszkaniec Świnoujścia natychmiast zareagował, gdy zorientował się, że siedzący za kierownicą mężczyzna jest nietrzeźwy. Kiedy kierowca cofając fordem uderzył w inny pojazd, po czym otwierając drzwi „wypadł” z pojazdu i podjął ucieczkę, upadając na trawnik, świadek wyjął ze stacyjki kluczyki i powiadomił policję.
– 32-latek miał w organizmie blisko 3 promile alkoholu oraz nie posiadał w ogóle uprawnień do kierowania. Grożą mu surowe konsekwencje karne i finansowe – informuje asp. Sztab. Beata Olszewska ze świnoujskiej policji.
Ostatni raz tak pijanego kierowcę zatrzymano w 2014 roku.
Do zdarzenia doszło w sobotę na ulicy Uzdrowiskowej. W pewnym momencie wycofujący zahaczył i zarysował inny pojazd. Kiedy mężczyzna wysiadł ze swojego samochodu i podszedł do pojazdu sprawcy uszkodzenia, z wnętrza „wypadł” kierowca, po czym próbował oddalić się z miejsca zdarzenia, jednak kilka metrów dalej upadł na trawnik.
Właściciel uszkodzonego pojazdu od razu zorientował się, że mężczyzna jest w stanie silnego upojenia alkoholowego, wyjął ze stacyjki kluczyki i o zdarzeniu powiadomił policję.
We wnętrzu samochodu jechało także dwóch innych nietrzeźwych mężczyzn, którzy jak ustalono, byli pasażerami pojazdu kierowanego przez nietrzeźwego kierowcę.
Badanie alkomatem wykazało, że kierowca miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, gdzie trzeźwiał. 32-latek już usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności, 10 lat zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, kilkutysięczna grzywna oraz świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości 5.000 zł.
Mężczyzna odpowie przed sądem również za popełnienie kilku wykroczeń, gdzie zostanie skierowany wniosek o ukaranie, w tym spowodowanie kolizji, kierowanie bez uprawnień oraz niestosowanie się do obowiązujących znaków drogowych.
Postawa świadka, który zareagował wobec nietrzeźwego kierującego jest godna pochwały.
