Lokalne

Tajemnice relikwiarza św. Korduli. Coraz bliżej rozwiązania zagadki

Opublikowano

w dniu

Tydzień temu rozpoczęliśmy poszukiwania relikwiarza św. Korduli. Asumptem do ruszenia śladem bezcennego śladu   był  dokument przekazany przez Awenira Owsianowa. Ruszamy na poszukiwania, a podczas pierwszej wyprawy zaglądamy w niemal każdy zakamarek gotyckiej katedry, których skarby porównywane były do skarbca na Wawelu!

Relikwiarz, którego poszukujemy nie był jedynym cennym przedmiotem z tutejszej katedry. Kamieński zbiór przedmiotów kultu z różnych epok był znany nie tylko na Pomorzu, ale w całej średniowiecznej Europie. Do XVII wieku znajdowało się tutaj ponad 1000 eksponatów!

Przypomnę – podczas wizyty w Królewcu miałem możliwość sfotografowania kilkunastu dokumentów z archiwum Awenira Owsianowa- najsłynniejszego rosyjskiego poszukiwacza skarbów. Wśród pozyskanych materiałów był list, w którym autor podpisany nazwiskiem S.Kuchta oferował wskazanie miejsce ukrycia skarbów, który ukryto „na Wolinie”. Kilkanaście miesięcy później, z reportażu  telewizyjnym z 1974  roku dowiedziałem się, że  mężczyzna o takim samym nazwisku był stangretem u Hasso von Fleminga w Benicach i był jedną z osób która zajmowała się ukrywaniem pałacowych skarbów i  być może skarbu z katedry kamieńskiej! Wszystko wskazuje, że zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa. Zanim jednak pójdziemy śladem Kuchty i opublikuje fotokopię listu, warto przypomnieć historię skarbca, który w średniowieczu był znany w całej Europie!

Miasto książąt, biskupów i skarbów

Początek naszych poszukiwań postanowiliśmy rozpocząć od wizyty w Kamieniu Pomorskim i jednym z najwartościowszych zabytków Pomorza Zachodniego- gotyckiej katedrze.  Zawsze gdy odwiedzam tą urokliwa miejscowość mam nieodparte wrażenie, że czas stanął  tu w miejscu.  Szkoda, że nie w 1945 roku- zanim miasta nie zniszczyli sowieci, Niemcy i  polskie władze, które piękną starówkę zamieniły w blokowisko. Szkoda też, że w Kamieniu przez ostatnie kilkanaście lat nie trafił się samorządowiec -wizjoner, który zdecydowałby się na pełną rewitalizację  starówki i dał Kamieniowi Pomorskiemu szanse na „nowe” życie.

Warto przypomnieć, że  Kamień Pomorski to jedno z najstarszych miast na terenie Pomorza Zachodniego. Dawny słowiański gród rozkwitł w XII wieku. Po zniszczeniu Wolina przez Duńczyków książę pomorski Kazimierz I przeniósł do Kamienia biskupstwo i w 1176 roku nakazał budowę katedry. To kluczowa dla grodu chwila. W niegdysiejszej rybackiej osadzie, która później przerodziła się w duży gród i siedzibę książąt pomorskich, przez kolejne dziesięciolecia wyrastają obiekty świadczące o randze miasta: gotycki ratusz, pałac biskupi, kościół świętego Mikołaja i mury obronne z bramą wolińską. Najważniejsza zabytkiem jest oczywiście katedra.

Po krótkiej rozmowie z panią pilnująca kościoła,  spotkaliśmy się z księdzem Dariuszm Żarkowskim- proboszczem katedralnej parafii.  Po chwili oglądaliśmy skarby zgromadzone w katedralnym skarbcu i kopię zaginionego relikwiarza.

– Święta Kordula miała swój udział w chrystianizacji Skandynawii i była czczona przez tamtejszych chrześcijan. Kamieńskie biskupstwo było ważne dla Skandynawów, przede wszystkich dla Danii. Biskupem był tutaj Duńczyk – tłumaczy Dariusz Żarkowski, ksiądz proboszcz parafii pw. Świętego Ottona w Kamieniu Pomorskim.

Dlaczego relikwiarz był taki ważny dla ludu z Pomorza? W średniowieczu przedmioty tego typu wyrażały wiarę, że święci są orędownikami wiernych przed bogiem.

– Czczenie ich sprawiało, że święci wstawiali się w ziemskich, ludzkich sprawach u pana boga – tłumaczy proboszcz – Ta relikwia miała znaczenie nie tylko dla kościoła katolickiego, ale i w późniejszym okresie dla kościoła luterańskiego – dodaje.

Jeden z dokumentów z archiwum z Greifswaldu, z informacją o przewiedzeniu do Benic zabytków ze skarbca kamieńskiego. Dokument datowany na 8 maja 1942 roku. Można w nim między innymi przeczytać, że ” przedmioty od 1 do 30 złożono (..) w drewnianej skrzyni złożonej na parterze zamku w Benicach, przedmioty 31-34 w skrzyni drewnianej w zamku w Benicach, ołtarz główny, krucyfiks (..) w stoją ( zostały złożone) w kościele w Benicach.
Na pozycji numer 1 wymieniono RELIKWIARZ ŚW. KORDULI.

Proboszcz okazał się człowiekiem wyjątkowo  miłym. Na samym końcu przypomniał, że zaginionego skarbca cudem ocalało kilka eksponatów. – Jednym z najcenniejszych jest piękny kielich z XIV wieku! – dodał na zakończenie wizyty w skarbcu,  po czym zaprosił nas do jednego z najpiękniejszych wnętrz w katedrze-  zakrystii.   Na sklepieniach tego niedużego pomieszczenia zachowała się średniowieczna polichromia- w tym najstarszy zachowany na Pomorzu Zachodnim wizerunek Gryfa Pomorskiego! W takich miejscach, przesiąkniętych zapachem kościelnego kadziła nawet agnostyk jest wstanie poczuć „sakrum”.

Z wielkiej szafy, w której znajduje się sejf proboszcz wyjął pięknych, złoty kielich. – Nie używamy go w liturgii bo pochodzi z XIV wieku. Podczas ewakuacji skarbów z katedry, pozostawiono na miejscu dwa kielichy, by było czym sprawować liturgię. Ten- cudem- przetrwał!

Po wizycie w zakrystii postanowiliśmy pomyszkować po wieży i strychach katedry. Warto przypomnieć, że w takich miejscach bardzo często dochodzi do nieprawdopodobnych odkryć Mimo, że te części kościoła wielokrotnie były przeszukiwane przez gospodarzy obiektu, postanowiliśmy skorzystać z okazji  by zajrzeć w miejsca na co dzień niedostępne dla zwykłych śmiertelników.. I tym razem szczęście nam dopisało-gdy podziwialiśmy „od drugiej strony” – czyli od środka- różę (rozetę) przed którą do   wieży wpadało kolorowe światło, rozszczepione przez witraż, nagle zagrzmiały organy! Miech, którego czerpnia znajduje się w wieży zaczął się podnosić i pompować powietrze. W uszach zadźwięczał Bach! Do pełni szczęścia brakowało „tylko” skrzyni wypełnionej precjozami i  relikwiarza.

Po zejściu z wieży jeszcze raz, na chwilę wszedłem do skarbca. Oczyma wyobraźni widziałem jak kilku kościelnych powoli wyciąga z gablot kielichy i inne cenne precjoza. Pakuje je do skrzyń.    Obok superintendent Scheel sporządza protokół i w obecności Hasso von Flemminga  plombuje skrzynie. Tak najprawdopodobniej wyglądała ewakuacja skarbca w kwietniu 1942 roku. W podobny sposób, z tysięcy muzeów, kościołów, bibliotek ruszyły ( z miast na prowincję)   setki tysięcy bezcennych dzieł sztuki i pamiątek historycznych z terenu całej ówczesnej rzeszy niemieckiej.  Na strychy kościołów, piwnic pałaców. Do sal  wiejskich szkół.  Niemcy postanowiły w ten sposób ocalić  od zniszczenia w wyniku nalotów bombowych to co według niemieckich urzędników było najcenniejsze. Wiele z tych pamiątek nie wróciło na swoje miejsce do dzisiaj.

Skrzynie z  kamieńskimi skarbami  przewieziono  do pałacu w Benicach, który  oddalony jest od  Kamienia Pomorskiego  zaledwie o 15 km. Do siedziby Flemingów, półciężarówką przewiózł je jeden z najbardziej zaufanych pracowników hrabiego- stangret Kuchta.

 

Jak wyglądał relikwiarz św. Korduli?

Relikwiarz to w rzeczywistości nieduża szkatuła osadzona na miedzianych nóżkach. Składa się z 22 płytek z kości – najprawdopodobniej – łosia. Są też miedziane okucia i ozdoby w kształcie wilczych głów i drapieżnych ptaków. Wszystko pokrywają reliefy z pięknymi wzorami. To dzieło prawdziwego mistrza, unikatowe na saklę światową. Podobna relikwia skandynawskiej sztuki z 1000 roku zachowała się w muzeum w Monachium. Chodzi o  relikwiarz świętej Kunegundy. Relikwiarz świętej Korduli zniknął, ale w katedrze można podziwiać jego replikę. Zachowała się także czaszka. Czy należała do świętej Korduli? Być może…

Skarbiec równie cenny jak na Wawelu

Relikwiarz, którego poszukujemy nie był jedynym cennym przedmiotem z tutejszej katedry. Kamieński zbiór przedmiotów kultu z różnych epok był znany nie tylko na Pomorzu, ale w całej średniowiecznej Europie. Do XVII wieku znajdowało się tutaj ponad 1000 eksponatów!

– Sława kamieńskich zbiorów dotarła nawet do Hiszpanii! Księstwo Pomorskie miało ogromny skarbiec, ale w czasach luterańskich był on dzielony, odwiedzał różne wystawy i do lat 40. XX wieku nie pozostało tutaj wszystko. Niemniej, to właśnie II wojna światowa rozproszyła skarb na długie, długie lata – mówi D. Żarkowski.

W katedralnym skarbcu do 1945 roku przetrwało 60 eksponatów, a 29 było najwyższej klasy. Wybitny historyk Gwido Chmurzyński porównał wartość zbiorów z kamieńskiej katedry do tych ze skarbca wawelskiego. Profesor miał okazję zresztą doskonale poznać te wszystkie, wspaniałe przedmioty, bo oglądał je jeszcze przed wojną, w latach 30. O jakich skarbach mowa? Wśród tych najcenniejszych były alabastrowy relief z głową Jana Chrzciciela wykonany przez angielskich rzemieślników z Nottingham, biskupi pastorał z kości słoniowej i srebra, kielich Croy’ów wykonany przez gdańskiego złotnika w XVII wieku, srebrny krzyż z XIV wieku ozdobiony półszlachetnymi kamieniami, cenne dzieła z Limoges, kielichy, puchary, patery i inne. Do końca wojny znajdował się tutaj także relikwiarz świętej Korduli…

1 Komentarz

  1. Pingback: Szkatuła z Kamieńca. Arcydzieło stylu Mammen na ziemiach polskich – Utulę Thule

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Najczęściej czytane

Exit mobile version