Lokalne

Tajemnica foczek odkryta!  

Opublikowano

w dniu

Dzięki naszym Czytelnikom odtworzyliśmy historię fok z promenady! Kilkanaście dni temu pisaliśmy o ciekawym odkryciu jakiego, dokonali pasjonaci historii i muzealnicy z Fortu Gerharda. W jednym ze świnoujskich ogródków znaleziono dwie betonowe figury sumiastych fok, które – według właścicielki, trafiły do niej w 1992 roku z terenu bazy sowieckiej przy ulicy Karsiborskiej.

– Rosjanie podczas wycofywania ze Świnoujścia sprzedawali niemal wszystko- opowiada jeden z mieszkańców, który odzyskał foki od Rosjan. – Mieli jeszcze piękne, chyba kamienne lwy, były olbrzymie! Ale one najprawdopodobniej trafiły na okręt i wyemigrowały z żołnierzami do Kaliningradu.

Jak znalazły się w sowieckiej bazie?

Rozpoczęliśmy próbę zlokalizowania miejsca,  skąd foki mogły pochodzić. Pomógł prywatny profil na Facebooku – jeden z mieszkańców sfotografował się z „naszą” foką w 1953 roku przed muszlą koncertową.

Historycy nie dali za wygraną, na różnych archiwalnych zdjęciach muszli koncertowej i ogrodu domu zdrojowego, rozpoczęli poszukiwania fok. Bez skutku. Wtedy ponownie z pomocą przyszli mieszkańcy- wysyłając do redakcji Kronik Portowych archiwalne zdjęcie z lat 30-tych XX wieku. A na nim są… nasze foki.

Okazuje się, że foki powstały pod koniec XIX wieku, jako element wejścia Schloß am Meer (Zamek nad Morzem). Tuż po wojnie, podczas przebudowy wejścia foczki przeniesiono przed muszlę. A stamtąd – najprawdopodobniej około 1958 roku, do sowieckiej bazy na ulicy Karsiborskiej. Później do ogródka w centrum Świnoujścia.  Czy foczki zaznają spokoju w ostanie – fortowej- lokalizacji?

Chyba z nami pozostaną, samorząd nie był zainteresowany ich losem i powrotem na świnoujską promenadę. Chyba było by im też bardzo trudno odnaleźć się w tej nowoczesnej lastrikowo- betonowej, niby śródziemnomorskiej, promenadowej rzeczywistości. Hmm… chyba, że kiedyś ktoś odbuduje dawny Dom Zdrojowy…

Warto na koniec podziękować mieszkańcom miasta, którzy foki uratowali od emigracji na wschód, a teraz zdecydowali o ich przekazaniu do miejsca, gdzie każdy będzie mógł je oglądać i głaskać.

PS  budynek  Zamku nad Morzem przetrwał. Zmieniał nie tylko formę, ale także nazwę, którą z Zamku nad Morzem (Schloss am Meer), w sposób całkowicie abstrakcyjny uczyniono Wille Merry.

Autor: Piotr Piwowarczyk

 

1 Komentarz

  1. 㞢 㐃 㐅 ㄠ ᘝ 〄 temu

    13 października 2018 na 22:02

    Który to ten „Zamek nad Morzem”?

    • pp temu

      14 października 2018 na 17:49

      to dzisiejsza Willa Merry- na Żerowskiego
      pozdr
      p

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Najczęściej czytane

Exit mobile version