Lokalne

Z raju do piekła. Flota – Piast Chociwel 2-3 (2-0)

Opublikowano

w dniu

Ostrzeżeń się nie bagatelizuje – to chyba najlepszy komentarz do dzisiejszego meczu. Wiadomo było, że reżyserem w sobotę będzie wiatr – wszystkie gole wpadły do jednej bramki, zgodnie z kierunkiem wiatru.

Do przerwy szybko uzyskane dwubramkowe prowadzenie chyba zbyt mocno uspokoiło nasz zespół, mimo iż rywale mocno ostrzegali. Raz nawet (przy stanie 2-0) piłka po strzale Krystiana Guściory znalazła się w bramce Gądka, ale sędziowie dopatrzyli się dośrodkowania zza linii końcowej. Ale już w pierwszych 45 minutach goście mogli spokojnie zdobyć co najmniej dwie bramki, choć prowadzenie Floty w tym okresie było zasłużone. Tyle tylko, że prowadząc do przerwy 2-0 myśleliśmy, że to wystarczy, a goście wiedzieli, że grając z wiatrem muszą strzelić najmniej trzy.
W 18 minucie wrzutka Staniszewskiego odbiła się od pleców Omelaniuka, trafiła do Kozłowskiego, którego strzał odbił się od Procyka, dopadł jej Bursa, który ubiegł Korpusa i K. Guścuiorę, by strzałem przy prawym słupku zdobyć prowadzenie. Minutę później ponownie w kierunku bramki piłkę posłał Bursa, Orman wybił, ale trafiła ona do Skwary, który odbił do Staniszewskiego, a ten lewą nogą obok wybiegającego bramkarza podwyższył na 2-0. W 55 minucie Szwąder wykonywał rzut rożny, a Orman delikatnie strącił w długi słupek i zdobył kontaktowego gola. Osiem minut później Hyriak uderzył mocno z dystansu w poprzeczkę, Gądek odbił piłkę pod nogi Sosny, który wyrównał. Zwycięska bramka padła minutę przed końcem, po rzucie rożnym i zagraniu głową Procyka, zdobył ją Omelaniuk.

Źródło: Waldemar Mroczek, MKS Flota

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Najczęściej czytane

Exit mobile version