Z całych sił walczą z chorobą onkologiczną. Popłynęli w rejs po Bałtyku

W niedzielę z Wybrzeża Władysława IV, z portu w Świnoujściu wypłynęli, by przepłynąć Bałtyk i udowodnić, że osoby onkologiczne też mogą żyć pięknie, ciekawie i aktywnie. Mówią, że rak może dotknąć każdego i dlatego trzeba się badać, bo wcześnie wykryty daje spore szanse na wyleczenie.

Żeglowanie jest bardzo podobne do procesu leczenia chorób onkologicznych. Tak samo w sytuacji, gdy chory dowiaduje się, że ma nowotwór, jak i w sytuacji, gdy pierwszy raz wsiada na jacht nie wie jak zachowa się jego organizm. Nie wie, czy strach go nie sparaliżuje, czy będzie miał chorobę morską itp. Jedyne co jest wiadomo to to, że nie może się poddać. Nawet w sztormie, burzy, deszczu, przeszywającym zimnie, zmęczeniu ogarniającym całe ciało, tak samo podczas najgorszej chemioterapii nie może odpuścić. Musi walczyć dalej.

Po OnkoRejsie, mając świadomość tego co przeżyła, osoba chora ma poczucie, że ze wszystkim sobie poradzi. Takie poczucie niezłomności jest bardzo potrzebne osobom onkologicznym. Dzięki niemu łatwiej radzą sobie z przeciwnościami losu.

OnkoRejs powstał po to, by dawać nadzieję wszystkim tym, którzy są chorzy. Aby pokazać, że rak to nie wyrok i każdy powinien marzyć i spełniać te marzenia.