Lokalne

Kolejne pięćdziesiątki tym razem na  145. parkrunie

Opublikowano

w dniu

Druga sobota kwietnia gościła w świnoujskim Parku Zdrojowym uczestników – 145. edycji parkrun. Był to bieg szczególny dla organizatorów, ponieważ gościliśmy dzisiaj Jakuba FEDOROWICZA – inicjatora i koordynatora parkrun Polska, dla którego był to pierwszy, ale miejmy nadzieję, że nie ostatni bieg w naszym mieście (i ponoć mu się podobało}. Dodatkowo dzisiejszy bieg był wyjątkowy dla naszego kolegi z niemieckiej części naszej wyspy – Andre LUBITZ, który ma już za sobą 50 biegów w świnoujskiej lokalizacji parkrun – gratulujemy.

W dzisiejszej edycji wzięło udział 73 biegaczy, truchtaczy i chodziarzy, z czego 24 to jakże przeurocze panie, a 49 niemniej uroczy panowie. Najsprawniej pięciokilometrową trasę pokonały dzisiaj: Dominika DUSZKIEWICZ (24:22), Małgorzata ŚLIWIŃSKA (24:23 – nowy rekord życiowy) i Joanna RZEMIENIECKA-GRUDZIEŃ (25:26 – także nowy rekord życiowy). Wśród panów bezkonkurencyjni dzisiaj okazali się: Jan ZIENKIEWICZ (20:48 – nowy rekord życiowy), Adam OLEJNICZAK (20:55) i Robert DUSZA (21:25). Gratulujemy wszystkim wyników, a pozostałym pokonania dystansu – ale jak dla nas wszyscy są zwycięzcami i za to wam najbardziej gratulujemy. Jak widać kwietniowe biegi sprzyjają pobijaniu rekordów – dzisiaj padło 14 „życiówek” co daje średnio licząc co 5 osobę na mecie z rekordem. Ale pewnie uczestnicy nie spoczną na laurach i w następnych biegach będą coraz lepsi! Szczegółowych wyników można szukać na:

/www.parkrun.pl/swinoujscie w zakładce rezultaty

Jako, że idea parkrunowych biegów opiera się na wolontariacie, tak i w 145. parkrunie działało 18 wolontariuszy, dzięki którym uczestnicy biegu bezproblemowo i bezpiecznie dotarli do mety i zostali starannie sklasyfikowani – za co po raz kolejny kłaniamy się w pas. Jak zwykle za „słodkie” wsparcie dziękujemy Hotelowi „Trzy Wyspy”.

A za tydzień parkrun z Jajem – czyli wielkanocna edycja, na której spodziewany się licznych niespodzianek. Jeśli chcecie się dowiedzieć jakie to niespodzianki musicie przyjść i sami się przekonać. A jak już będziecie to pewnie przebiegniecie lub przejdziecie te skromne pięć kilometrów i „zrobicie” sobie troszkę miejsca na świąteczne frykasy

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Najczęściej czytane

Exit mobile version