Znakomicie rozpoczęli sezon na wyższym szczeblu rozgrywkowym piłkarze Floty. Po bardzo dobrej grze pokonali dziś jednego z pretendentów do awansu – Vinetę Wolin 3-1. Zwycięstwo jest w pełni zasłużone, wynik oddaje sytuację z boiska, choć obie drużyny mogły coś jeszcze ustrzelić. Ale 3-1 jest zgodne z tym, co widzieliśmy.
Vineta może trochę i zawiodła, ale gra się tak jak pozwala rywal, a przewaga Floty była naprawdę znacząca. Pierwszy strzał oddał w 3 minucie Iskra, ale wyszedł on tuż za długi słupek. W 10 Staniszewski wykonywał rzut wolny. Piłkę odbił głową Bidny, ale trafiła ona do Stasiaka; pierwsze kopnięcie Salamon odbił, ale dobitka z 2 metrów była już praktycznie do pustej bramki. Dwie minuty później Wesołowski obronił strzał K. Wiśniewskiego z 7 metrów, z podobnej odległości Staniszewski w 25 nie trafił w bramkę. W 31 Iskra trafił, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Dwie minuty później K. Wiśniewski z wolnego zza bocznej linii pola karnego trafił po rękach Wesołowskiego w poprzeczkę. Ten sam zawodnik w 39 urwał się Szewczukowi, ale mając przed sobą już tylko Wesołowskiego strzelił za wysoko. W 44 Niewiada przerwał w środku pola podanie do Nagórskiego, zagrał miękko po skosie do Kraśnickiego, który w biegu pięknym strzałem pod poprzeczkę zdobył drugiego gola.
W drugiej połowie zdecydowały stałe fragmenty. W 48 minucie Staniszewski wykonywał rzut wolny z narożnika pola karnego, ale piłkę na róg wybił głową jeden z zawodników w murze. Za to 9 minut później Stasiak (także z wolnego) przymierzył idealnie w okienko przy lewym słupku i było już 3-0. W 64 Nagórski trafił w poprzeczkę. Cztery minuty później sędzia podyktował rzut karny za faul Tarasewicza na Wachu. Strzelał K. Wiśniewski i choć Wesołowski wyczuł jego intencje, to jednak piłki nie zdołał sięgnąć. W 74 Iskra trafił do siatki, ale znowu był spalony. Gorzej było 6 minut później, gdy w doskonałej sytuacji nie trafił w bramkę. Minutę później w polu karnym zaszalał Rogowski, ale też nic z tego nie wyszło, z kolei dla Vinety strzelał z dystansu Grochowski, ale jego strzał bezbłędnie wyczuł Wesołowski.
Więcej szczegółów z meczu na filmiku. Dodajmy jeszcze, że zawodników wprowadzała grupa dzieci z Floty i Baltiki oraz Natan i Otylia Belati z Holandii. Na meczu obecni byli między innymi prezydent Janusz Żmurkiewicz, mistrz Polski i świata w kick boxingu Mateusz Niżejewski oraz były piłkarz Floty Arkadiusz Aleksander. Przybyli także niezawodni fani Floty z Warszawy: Paweł Mączka i Marek Muzyk, tym razem z wyprodukowanymi, jak zawsze na ich koszt, odznakami z okazji awansu Floty do IV ligi – dziękujemy. Natomiast absolutną nowością na stadionie Floty był wybór piłkarza meczu. Jako pierwszy to trofeum zgarnął Michał Stasiak. Gratulujemy.
Źródło: Waldemar Mroczek, MKS Flota
Foto: Piotr Zgraja