Nie żyje dwoje nastolatków ze Świnoujścia. Samochód, którym jechali wpadł do kanału. Jedna osoba uratowała się. Auto udało się opuścić 14-latkowi. Wyziębiony trafił do szpitala, ale jego życiu nic nie zagraża. Świadkowie mówią, że zdarzenie trwało ułamki sekund.
– Samochód pojechał prosto. Jeszcze przez chwilę wisiał na nabrzeżu. Po sekundzie wpadł do wody, na powierzchni było widać tylko bąble. Po kilku sekundach po drabince wyszedł ten jeden młody chłopak – relacjonuje świadek.
Nikt z jadących samochodem nie miał prawa jazdy. Pojazd wpadł do Kanału piastowskiego w okolicy przeprawy karsiborskiej. W tym miejscu często spotyka się młodzież.
– Siedzieliśmy z kolegą i spokojnie łowiliśmy ryby. Oni przyjechali z piskiem opon godzinę wcześniej. Za kierownicą na pewno siedziała dziewczyna. Później kręcili samochodem piruety – mówi świadek.
Po trzech godzinach z wnętrza samochodu wydobyto dwójkę nastolatków. To chłopak i dziewczyna. Ratownicy reanimowali topielców – bezskutecznie.
14-latek, który o własnych siłach wydostał się z samochodu trafił wyziębiony do szpitala. Jego życiu nic nie zagraża.
Około północy wojsko wydobyło wrak samochodu z dna kanału.
Policjanci pod nadzorem prokuratury ustalają okoliczności zdarzenia.