Lokalne

Zamienili się koszulkami? Flota – Pogoń II Szczecin 2-2 (0-2)

Opublikowano

w dniu

Mecz jako żywo przypominał spotkanie Floty z Pogonią w I lidze, w 2011 w Szczecinie. Wtedy to w pierwszej połowie Flota o mało nie rozerwała Pogoni na strzępy, a po przerwie sytuacja się odwróciła o kąt półpełny i z trudem dowieźliśmy remis. Ktoś wtedy powiedział, że w przerwie drużyny chyba zamieniły się koszulkami. Teraz było odwrotnie w sensie klubów a tak samo w sensie gospodarze – goście.

W pierwszej połowie nasz zespół nie miał praktycznie nic do powiedzenia. Zawodnicy Pogoni biegali, wymieniali się pozycjami i wyglądali jakby w nogach mieli elektromagnes. Kiedy chcieli piłka kleiła się do nóg, ale nie mieli też problemów by ja oderwać celem podania do partnera. W tej sytuacji wynik 2-0 był w pełni sprawiedliwy i na pewno nie za wysoki – te bramki paść musiały.

Wynik otworzył już w 5 minucie plasowanym strzałem przy słupku Kalenik, podwyższył głową z podania Lisa po kontrze Zaborski. Nie wiem jakich argumentów użył w szatni trener Rot ale sytuacja zmieniła się diametralnie. Flota ruszyła do ataku i nie było już lęku przed przeciwnikiem. W 50 minucie Iskra z podania Kołata strzałem przy prawym słupku zdobył kontaktowego gola i zaczęła się dominacja Floty. Wyrównał 14 minut później strzałem jak z moździerza, tzn. bardzo wysokim lobem, Adrian Kołat. Z innych sytuacji spektakularne były dwie: w 62 starcie w polu karnym bramkarza z Iskrą uznane przez sędziego jako czyste i strzał Iskry w poprzeczkę w 70.

Wróciliśmy zatem z piekła i największą korzyścią z tego meczu jest bez wątpienia nauka. Po pierwsze Pogoń pokazała, że nie będzie tak łatwo jak mogłoby się wydawać po pierwszym meczu, a po drugie nasz zespół po raz kolejny dowiódł, że ma charakter i potrafi się podnieść nawet mocno skopany (metafora).

Kolejne spotkanie za tydzień znów u nas. Tym razem z Mieszkiem Gniezno, który dziś doznał klęski z Nielbą Wągrowiec, która dla odmiany tydzień wcześniej przegrała 1-5 z… Pogonią II. Ale nie liczyłbym na łatwe punkty. Trzeba grać swoje i to najlepiej jak się potrafi. W każdym meczu! Woda sodowa dobra jest w skrzynkach a nie w głowach. I chyba dobrze, że Pogoń dziś te głowy ostudziła.

Być może nie wszyscy zauważyli, że wyniki 2 pierwszych meczów Floty są identyczne jak przed rokiem. Czyżby znak?

Źródło: Waldemar Mroczek, MKS Flota

Foto: Piotr Dworakowski

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Najczęściej czytane

Exit mobile version