Pielęgniarki i położne ze świnoujskiego szpitala opublikowały list otwarty, w którym odnoszą się do wypowiedzi Joanny Agatowskiej zawartych w biuletynie wydawanym przed wyborami. Kandydatka na prezydenta, sugeruje, że powinny wysłać sprostowanie, a skoro tego nie zrobiły, to traktuje to jako polemikę na potrzeby polityczne.
„List otwarty Pielęgniarek i Położnych Szpitala Miejskiego im. Jana Garduły w Świnoujściu sp z.o.o
W związku z prezentowanymi informacjami w miesięczniku „Miedzy Nami mieszkańcami” odnośnie —zadłużania szpitala przez kolejnych dyrektorów — zmiany organizacyjno — prawnej szpitala — zmniejszenia wynagrodzeń — programu naprawczego oraz groźby likwidacji szpitala stwierdzamy, że wypowiedz Pani Agatowskiej w wielu kwestiach mija się z prawdą. Udzielająca wywiadu przez wiele lat była członkiem Rady Społecznej. Opiniowała działania zarządzających szpitalem i miała realny wpływ na wybór spośród kandydatów tego, który według prezentowanych umiejętności menadżerskich będzie kierował szpitalem. Jej głos, mimo, iż nie byt decydujący to jednak w wyborze za rządzących miał znaczenie. Wielokrotnie informowaliśmy Panią Agatowską o szkodliwych działaniach kolejnych dyrektorów, ale w odpowiedzi słyszałyśmy, że Rada miała nich pełne zaufanie. Pisze pani o podjętej wspólnie ze wszystkimi pracownikami decyzji o zmniejszeniu wynagrodzeń o kilka procent. Nie było wspólnej decyzji pracowników o obniżaniu wynagrodzeń. Został postawiony warunek, albo zgodzimy się na 10 % i podpiszemy porozumienie albo w przeciwnym wypadku zostanie obniżona pensja o 15%. Mówi Pani, że wynagrodzenia zostały przywrócone w 2016 roku. Nie jest to prawdą, ponieważ wynagrodzenia zostały przywrócone pracownikom w 2017 roku. Pisze Pani o groźbie ewakuacji oddz. szpitalnych — nigdy nie było na ten temat mowy. Groźba była, ale pod adresem personelu, że jak nie będzie obniżki płac, to trzeba będzie zwolnić część pielęgniarek, a na ich miejsce przyjadą pielęgniarki z Ukrainy. Program naprawczy, z którego jest Pani taka dumna nie przyniósł żadnych spektakularnych efektów oprócz w/w obniżki płac. To, że szpital stał się spółką to także nie tylko Pani zasługa, bo przecież personel w referendum opowiedział się za przekształceniem w Spółkę Miasta. Dlaczego nie prezentowała Pani wcześniej rozwiązań systemowych, o których tak kolokwialnie wspomina Pani w artykule? Dzisiaj na potrzeby wyborów obiecuje wiele a w momencie trudnym dla tej placówki doprowadziła do wewnętrznych podziałów, odejścia części kadry medycznej i ogólnego niezadowolenia. Chcemy pracować dla naszych mieszkańców w spokoju i wzajemnym szacunku”
Skontaktowaliśmy się także z panią Joanną Agatowską, poprosiliśmy o komentarz do przedstawionych zarzutów. Oto odpowiedź:
„Odnosząc się do Listu Otwartego z dn. 11.10.2018 r. zaprezentowanego przez Zakładową Organizację Związkową działającą przy SP ZOZ działającą przy Szpitalu Miejskim w Świnoujściu uprzejmie informuję, że jeśli w mojej wypowiedzi zaprezentowanej w Biuletynie „Świnoujście. Między Nami Mieszkańcami” znajdowały się treści nieprawdziwe, to winny podlegać sprostowaniu prasowemu zgodnie z Prawem Prasowym. Takie Sprostowanie do Redakcji nie trafiło.
Opinia wyrażona przez Związki Zawodowe ma więc charakter polemiki politycznej związanej ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
Uprzejmie informuję, że Rada Społeczna działająca przy SP ZOZ Szpital Miejski była organem kolegialnym, ale przede wszystkim doradczym dla Prezydenta Miasta Janusza Żmurkiewicza. Sytuacja finansowa Szpitala była już zła w 2003 r., kiedy to Szpital posiadał ok. 1,6 mln zł. zadłużenia.
W ciągu 9 lat urosło ono do kwoty prawie 16 mln zł. W tym czasie w szpitalu zmieniali się Dyrektorzy, na których zatrudnienie Rada Społeczna nie miała wpływu. Byli oni zatrudniani przez Prezydenta Miasta.
Nigdy wcześniej przed rokiem 2011, kiedy to w drodze konkursu publicznego została wybrana p. Małgorzata Szmajda, nie miałam wpływu na obsadę tej funkcji.
W 2011 r. p. Szmajda uzyskała poparcie większości 10 osobowego składu komisji konkursowej (której członkiem był również Prezydent Miasta) i została zatrudniona przez Prezydenta Miasta na stanowisku Dyrektora Szpitala.
W pracach Rady Społecznej, która spotykała się kilka razy w roku przedstawiane były stanowiska pracowników, jak i zarządzających w dany momencie szpitalem. Decyzje, które podejmowaliśmy miały zazwyczaj uzasadnienie społeczno – ekonomiczne.
Szpital Miejski zawsze był i jest obecnie wyjątkowym zakładem pracy, który musiał działać również bez względu na okoliczności finansowe jakie stwarzał na przykład Narodowy Fundusz Zdrowia, ale również powiatowy stopień referencyjności świnoujskiego Szpitala.
Miasto dofinansowywało Szpital w granicach prawa i możliwości finansowych budżetu miasta w danym czasie. Propozycje wsparcia przedstawiał organ wykonawczy, a Rada go opiniowała.
Zawsze osobami odpowiedzialnymi za gospodarkę finansową i zarządzanie był Dyrektor Szpitala. W roku 2011 dług wynosił ok. 13 mln. zł. (w momencie przekształcenia w spółkę w 2013 r. prawie 16 mln)
Pracownicy Szpitala od początku byli informowani o bardzo złej sytuacji finansowej Szpitala przede wszystkim przez Dyrekcję Szpitala (vide Protokoły z posiedzeń Zespołu ds. wypracowania Programu Naprawczego Szpitala – powołanego Zarządzeniem nr 334/2012 z dn. 1 czerwca 2012 r.: skład 32 osoby, w tym 19 osób – przedstawicieli SP ZOZ, 7 osób – członków Rady Społecznej oraz 6 osób – wskazanych przez Radę Miasta).
Szpital w tym czasie utracił płynność finansową i rolował długi (w załączeniu Sprawozdanie z podsumowania prac Zespołu wraz z Wnioskami).
Zaproponowane obniżki wynagrodzeń wszystkim grupom zawodowym Szpitala (lekarzom, pielęgniarkom oraz pracownikom administracji) osiągnęły poziom optymalny (200-400 zł. brutto dla pielęgniarek i ok. 1000 zł. średnio dla lekarzy) , wynegocjowany na poziomie ok. 500 000 zł rocznie (przy ponad 200 zatrudnionych pracownikach).
Związki Zawodowe podpisały stosowne Porozumienie z Dyrekcją Szpitala. Z przykrością należy jednak stwierdzić, że ówczesne członkinie Związków Zawodowych pozwoliły na dokonanie obniżek wszystkim pracownikom – tylko nie sobie.
Co stało się z tego co wiem, podstawowym powodem napięć i pretensji wewnątrz Szpitala. Powodem odejść niektórych lekarzy, były przede wszystkim oczekiwania warunków płacowych, na które nie było Szpitala po prostu stać.
O groźbie zamknięcia niektórych oddziałów była mowa przynajmniej 3 razy (chirurgia, interna, pediatria). Program Naprawczy został wypracowany i zatwierdzony na wniosek Prezydenta Janusza Żmurkiewicza Uchwałą przez Radę Miasta.
Propozycje do Programu Naprawczego zgłaszane były przede wszystkim przez personel Szpitala, zarówno pielęgniarki jak i lekarze (protokoły).
Po uzyskaniu dodatkowej opinii ekspertów zewnętrznych, ja również rekomendowałam takie rozwiązanie, gdyż sytuacja ekonomiczna tego po prostu pilnie wymagała.
Nie chciałam się natomiast zgodzić na prywatyzację Szpitala, bądź połączenie z innym Szpitalem – na którą naciskał zarówno Prezydent Żmurkiewicz, jak i niektórzy radni z PO – aby najkrócej mówiąc pozbyć się problemu.
Uważałam, że za wszelką cenę Miasto musi posiadać władztwo nad Szpitalem, gdyż realizuje on niezwykle ważne zadania publiczne.
Taka propozycja uzyskała poparcie większości radnych i dlatego 9.12.2013 r. Szpital stał się spółką ze 100% udziałem Miasta. Długi Szpitala zostały przejęte i nadal są spłacane, a ponadto Szpital uzyskał dotację w wysokości prawie 4 mln zł ze skarbu państwa.
Przekształcenie Szpitala bez jednoczesnego ograniczania bardzo wysokich kosztów pracowniczych i operacyjnych – mijałoby się z celem. Spółka nie może bowiem generować długów, a te były generowane przede wszystkim przez bardzo wysokie koszty pracownicze – dlatego działania programu naprawczego były niezbędne bez względu na okoliczności.
Zawsze i wszędzie podkreślam, że uratowanie poprzez przekształcenie Szpitala odbyło się z zaangażowaniem wszystkich pracowników (wielka szkoda, że nie mają w tym udziału ówcześni członkowie Związków Zawodowych, którzy nie pozwolili na obniżenie sobie wynagrodzeń, a dzisiaj stawiają innym zarzuty) i należą się Im za to wielkie podziękowania.
Nie tylko dla większości pań pielęgniarek i pracowników administracji, ale lekarzy również!
Uzgodnienia jakie w roku 2012 poczyniłam z pracownikami Szpitala o przywróceniu Im w 2016 r. wynagrodzeń z poziomu 2012 r. znalazły odzwierciedlenie w dokumencie podpisanym przez Prezydenta Miasta (w załączeniu).
W roku 2016 nie miałam już niestety bezpośredniego wpływu na to (nie pełniłam już funkcji zastępcy Prezydenta Miasta), że zostały zrealizowane z rocznym opóźnieniem.
Reasumując – historia kłopotów Szpitala jest długa i wyboista. Co najmniej kilkunastoletnia. Duża cześć problemów wynikała z ogólnopolskiej sytuacji w całej służbie zdrowia, ale były również błędy popełnione na poziomie zarządzania i niedostatecznego nadzoru ze strony Prezydenta Miasta, jako organu prowadzącego, w tym mojego poprzednika na stanowisku wiceprezydenta, którzy mając bezpośredni dostęp do wielu wewnętrznych informacji wygląda na to, że po prostu je ignorowali, albo nie wiedzieli co z nimi zrobić.
Członkowie Rady Społecznej nie posiadali bezpośrednich narzędzi do tego, żeby wpływać na zarządzanie Szpitalem w inny sposób, niż proponowany przez poszczególnych dyrektorów, którzy zawsze oświadczali, że mają wszystko pod kontrolą.
Nie zamiotłam pod dywan problemów ekonomicznych Szpitala, z jakimi się spotkałam w 2011 r. (zresztą z dużym zdziwieniem, gdyż ówczesny dyrektor p. Guziak zapewniał nas o pełnej kontroli nad Szpitalem) rozpoczynając pracę na stanowisku zastępcy prezydenta – tylko zmierzyłam się z nimi skutecznie, na tyle, na ile pozwalało mi ówczesne prawo i warunki lokalne.
Stało się to m.in. źródłem istotnego załamania moich relacji z Prezydentem.
Uważam jednak, że uratowaliśmy wtedy Szpital, co stanowi nasz wspólny sukces i nie rozumiem dzisiaj powracania do subiektywnych ocen ówczesnej sytuacji, od której minęło 5 lat.
Chyba, że głównym i jedynym powodem jest wykorzystywanie dzisiaj tamtych wydarzeń do rozgrywek przedwyborczych, nad czym ubolewam.
Życzę wszystkim pracownikom Szpitala – satysfakcji z wykonywanej pracy i zapewniam o życzliwości do dalszego rozwiązywania problemów, które ma Szpital.
Z poważaniem
Joanna Agatowska”
Analityk temu
15 października 2018 na 19:00
Obrońcy pani kandydatki na prezydenta piszą tutaj o kampanii i o walce przedwyborczej. A może tak trzeba zacząć czytać ze zrozumieniem i logicznie analizować fakty i wypowiedzi innych. To pani kandydatka w swojej „gazetce wyborczej” poruszyła temat jaka to była świetna i jak wspaniale uratowała Szpital, i jakie to ma jeszcze niesamowite pomysły na poprawę jego działania, a panie pielęgniarki odniosły się tylko do jej wypowiedzi, że pisze nieprawdę. To pani kandydatka rozpoczęła dyskusję na temat, o którym ma bardzo słabe pojęcie. I brak jej wiedzy merytorycznej, aby obiecywać jakiekolwiek zmiany w lecznictwie w naszym mieście. Wstyd, że przed wyborami obiecuje się ludziom coś na co nie ma się absolutnie wpływu. Ale świadczy to tylko o braku podstawowej wiedzy w tym zakresie, albo o kompletnym zakłamaniu pani kandydatki.
Ewelina temu
15 października 2018 na 03:22
Kampania kampania ale nie wszystkie pielęgniarki maja takie zdanie. Kto nie jest ślepy widzi kto tu z kim sobie pogrywa. Wyciągać takie brudy w takim momencie. Poza tym jak można oskarżać kogoś kto nie ma na coś wpływu? Kto tu gra pierwsze skrzypce? Jak reprezentacja źle gra to wyrzuca się najpierw trenera a ewentualnie później zawodników! W Polsce Ci co są na ciepłych posadkach prezydentów miast zostają. Bk maja układy z górą. Zamiatanie pod dywan sprawy przetargu na tunel. Port kontenerowy. Oj szkoda że jednak debata się nie odbyła…
jan temu
14 października 2018 na 17:00
Jak bardzo współczuję Agatowskiej bidula przez cztery lata nic nie mogła pozytywnego zrobić bo nie pozwalał jej Żmurkiewicz. Jeżeli tak było to dlaczego była i brała grubą kasę. Agatowska przestań się kompromitować , nie masz kompetencji i szans by być Prezydentem.
Grabarz temu
14 października 2018 na 16:51
Bardzo jest to smutne co robią ludzie przed wyborami,po trupach a do celu.Słuchajcie Państwo a czy nie widzicie ,że Pan Prezydent od ponad roku tylko drze koty z Panią Agatowską.Za wszystko co dzieje się w tym mieście obwiniam ludzi ,którzy za wszelką cenę chcą wygrać wybory.Panie Panowie a z innej beczki zapytam co macie do zaprezentowania dla nas mieszkańców,czy tylko walczycie o ciepłe dla swoich ludków pieniążki.Rozliczymy My mieszkańcy was przy urnie Wyborczej.Myślcie mieszkańcy na kogo oddacie swój głos ja mimo wszystko swój głos oddaję na Agatowską.Nie będzie gorzej a tylko lepiej jej zawierzam moje miasto Świnoujście.
Grabarz temu
14 października 2018 na 16:44
Przecież wszyscy doskonale wiemy ,kto za tym stoi.Czy nie jest Pani wstyd bo mi było bardzo wstyd.Nie dziwię sie mojej koleżance ,że kazała mi na Panią uważać.
Damian temu
14 października 2018 na 11:45
Zagrywki Agatowskiej są żałosne bo z jednej strony pokazuje siebie jako kobietę silną dla której nie ma rzeczy niemożliwych.Jeśli są tylko jakieś potknięcia zmienia się w ofiarę którą ten okropny Żmurkiewicz zaszczuł,stłamsił i biedna kobiecina na nic nie miała wpływu i nic nie mogła zrobić.Normalnie kabaret w stylu chcem ale niemogem. To po co ta waleczna Pani siedziała w tym urzędzie
kares temu
14 października 2018 na 11:26
A jak banuje się na wszystkich portalach i facebookowych fanpage’ach ludzi co wskazują nam krytyczne uwagi do kandydatki Agatowskiej. Ban na banie leci.
Darek temu
14 października 2018 na 13:24
100% prawdy,jak nie pisze się o Agatowskiej w superlatywach zaraz banują w myśl zasady prawda jest jedna, NASZA
Zwiazkowiec temu
14 października 2018 na 10:17
Panie zwiazkowki takie odważne? Innym pozwoliły pensje poobnizac a sobie nie bo ochrone związków maja? Wstyd kobiety że daliście się swojej prezesce wciągnąć w brudna kampanie.
ktosia temu
14 października 2018 na 13:35
Faktycznie wstyd! Kto was podpuścił? Bo większość pielęgniarek ma inne zdanie!
y temu
14 października 2018 na 14:45
Wreszcie obiektywny komentarz, brawo!
Roman Brzeski temu
14 października 2018 na 09:45
Dokładnie ,już za chwile Pan Adrian który już jako 8 latek poznawał tajnik problemów szpitala w Świnoujściu.
Pani Joanno , nie mam nic przeciwko młodości , świeżości w polityce , ale rzecznik czy dziś Pani sztabu czy jutro ( o ile wygra Pani wybory ) musi mieć trochę więcej lat o przygotowaniu i wykształceniu już nie będę pisał .
Panie Adrianie…. czas dla Pana ….
ps: jeszcze z innej beczki do Pana Adrian , pytanie : czy jest Pan w stanie przedstawić umowę i fakturę na prowadzenie akcji promowania kandydatów do rady z sld przy ulicy Niedziałkowskiego 6 a -b-c ?
Jako mieszkaniec tej wspólnoty 15.10.18 zapytam wspólnotę o to czy istnieje taka umowa i zapłata.
Dziwne jest to że inne komitety znikają z tablic ogłoszeniowych w tych klatkach, mimo faktu ,że to tablica informacyjna dla mieszkańców , ktoś skutecznie usuwa ulotki , i małe plakaciki .
Ja rozumiem ,że w jednej z klatek mieszka kandydat od Państwa ale mojej zgody na to nie mam .
Jak nikt to nikt !
Brud temu
14 października 2018 na 09:39
Jesteśmy z panią. Brudna kampania zawsze będzie w modzie
pil temu
14 października 2018 na 09:35
bardzo agresywna jest Agatowska, ciekawe ilu ludzi chce zwolnić?
manik temu
14 października 2018 na 22:27
Powielasz kłamstwa, Agatowska nigdy nie mówiła o zwalnianiu kogokolwiek. Jeśli popierasz Żmurkiewicza to sobie popieraj, ale nie rób kłamliwych pomówień wobec innych.
Marta temu
14 października 2018 na 08:14
Przeanalizowałam dwa listy. Jeden pielęgniarek i drugi Joanny Agatowskiej. Z jednej strony widzimy frustracje po sytuacji, która była kilka lat temu. Trzeba dodać, że dane środowisko ma prawo do tej „frustracji” pod warunkiem, że chce rozmawiać i szukać rozwiązań. W tym wypadku odzywają się przed samymi wyborami co wygląda bardzo źle, a mogło wyglądać dobrze. Mają swoje racje, lecz trzeba było je przedstawiać poprzez media chociażby kilka miesięcy temu. Z drugiej strony widzimy list Joanny Agatowskiej, która rzeczowo odpiera atak i uzasadnia każdą wątpliwość. To jest jej rola i nie powinniśmy być tutaj zdziwieni. Proponuję, żeby pielęgniarki spotkały się na przestrzeni tygodni z Joanną Agatowską i porozmawiały o tym co było i o tym co będzie. Nie sugerowałabym tutaj emocji i niepotrzebnych ataków. Niestety duża grupa tych kobiet jest kierowana, a nawet podbudzana przez panią **********ą.
Piotr temu
14 października 2018 na 07:58
Kicha Joanno. Zarządzać trzeba umieć a nie tylko o tym mówić.
Grabarz temu
14 października 2018 na 07:52
A czy zarzucając Pani Agatowska kłamstwa to proszę rzucić kamieniem a ten co zadymę polityczną przed Wyborami robi, od tego kamienia zginie.
Miś temu
14 października 2018 na 07:48
Żmurkiewicz wiedział o zadłużeniu szpitala od samego początku – od 2002 roku! Nic nie zrobił, żeby szpitalowi pomóc. Efekty jego działań było widać jak na dłoni już 10 lat później – długi szpitala wzrosły 10x (!!!). Teraz pielęgniarki piszą listy otwarte, szkoda, że nie tam gdzie trzeba. List otwarty należałoby napisać do Żmurkiewicza.
mieszkaniec temu
14 października 2018 na 07:26
Jestem pielęgniarka. Za całą akcja stoi Pani, która teraz kandyduje z GM z pierwszego miejsca. Wszyscy wiecie kto. Przeciwko Agatowskiej jest tylko kilka kobiet, które życzą jej wszystko co najgorsze. Tak nie powinno to wyglądać
ktosia temu
14 października 2018 na 13:38
Faktycznie wstyd! Kto was podpuścił? Bo większość pielęgniarek ma inne zdanie!
Ja temu
14 października 2018 na 22:22
Większość pielęgniarek? Wolne żarty. Pod listem widnieją podpisy pielęgniarek, które zgadzają się z jego treścią – jest ich kilkadziesiąt.
Anonim temu
14 października 2018 na 07:25
Jestem pielęgniarka. Za całą akcja stoi Pani, która teraz kandyduje z GM z pierwszego miejsca. Wszyscy wiecie kto. Przeciwko Agatowskiej jest tylko kilka kobiet, które życzą jej wszystko co najgorsze. Tak nie powinno to wyglądać
Mieszkaniec temu
14 października 2018 na 07:07
Już za chwileczkę już za momencik odezwie się Pan Adrian rzecznik prasowy i usilnie zacznie wbijać wam w głowy że to nieprawda!A na bardziej myślących którzy zaczną analizować ten list będzie warczał i buczał.
Władysław Maciaszek temu
14 października 2018 na 06:56
Pyskówka na pisma nic nie pomoże,Wstyd .że Związki kalają własne gniazdo,Sądzę, że bezpośrednie spotkanie wyjaśniło by sytuację
Damian temu
14 października 2018 na 06:47
Ciekawe ile takich kwiatków jeszcze wyjdzie?
dd temu
14 października 2018 na 06:20
no i wyszło szydło z worka. wstyd pania Agatowska
pilegniarka temu
14 października 2018 na 05:29
I pani się nie wstydzi pani Agatowska? Tak poniżać ludzi?