Tego lata w Świnoujściu zorganizowano coś, czego wcześniej w naszym mieście nie było – miejskie półkolonie dla dzieci. To nowa forma wakacyjnego wypoczynku, która od razu spotkała się z dużym zainteresowaniem i bardzo pozytywnym odbiorem. Już pierwszy turnus pokazał, jak bardzo taka inicjatywa była potrzebna. Dzieci mogą spędzać wakacje aktywnie, twórczo i bezpiecznie – blisko domu, ale z dala od nudy, pod opieką wykwalifikowanej kadry.
Półkolonie odbywają się w trzech dwutygodniowych turnusach: od 30 czerwca do 11 lipca, od 14 do 25 lipca oraz od 28 lipca do 8 sierpnia. W organizację zaangażowały się cztery świnoujskie szkoły podstawowe – SP nr 1 i SP nr 4 (lewobrzeże) oraz SP nr 2 i SP nr 9 (prawobrzeże). Nad dziećmi czuwają doświadczeni nauczyciele ze szkół, co zapewnia wysoki poziom opieki i bezpieczeństwa.
Już pierwszy turnus, który trwa od 30 czerwca do 11 lipca, przyciągnął blisko 90 dzieci. Choć uczestnicy są podzieleni na grupy w swoich szkołach, większość zajęć i wycieczek odbywa się wspólnie. Dzięki temu dzieci mają okazję się zintegrować, poznać rówieśników z innych szkół, nawiązać nowe znajomości i budować przyjaźnie. To czas, w którym rozwijają swoje zainteresowania, uczą się współpracy i spędzają wakacje w wartościowy sposób – a rodzice mogą być spokojni o ich komfort i bezpieczeństwo.

Koszt udziału w jednym turnusie to 650 zł. Każdego dnia dzieci otrzymują śniadanie i obiad, a największym atutem półkolonii jest ich program – różnorodny, ciekawy i dostosowany do potrzeb dzieci w młodszym wieku szkolnym. To połączenie zabawy, edukacji, sportu i profilaktyki – gry zespołowe, zabawy integracyjne, konkursy plastyczne, sport, wycieczki oraz ciekawe warsztaty edukacyjne.
Ważną częścią półkolonii jest program profilaktyczny, który w przystępny i zrozumiały sposób porusza tematy związane z codziennym życiem dzieci i ich bezpieczeństwem. Uczestnicy biorą udział w warsztatach na temat szacunku i stawiania granic, uczą się rozpoznawania przemocy i tego, jak na nią reagować. Poruszane są również zagadnienia dotyczące cyberprzemocy, hejtu w sieci oraz uzależnień – nie tylko od substancji, ale też od telefonów, tabletów czy słodyczy i napojów energetycznych. Dzieci rozmawiają o tym, jak rozpoznać zagrożenia i jak ich unikać. Uczą się, że aktywność fizyczna to świetna zabawa. W ramach zajęć tworzą swoje własne plany dnia i dowiadują się, jak dobrze i zdrowo spędzać czas wolny.

Poza zajęciami profilaktycznymi na dzieci czeka wiele innych atrakcji. Uczestnicy półkolonii odwiedziły Centrum Słowian i Wikingów w Wolinie, Morskie Centrum Nauki w Szczecinie, Woliński Park Narodowy, Muzeum Przyrodnicze i Zagrodę Żubrów. Biorą udział w seansach filmowych, spotkaniach w bibliotece, pokazach strażackich w OSP Przytór, grach terenowych i zajęciach sportowych – takich jak trening bokserski czy rywalizacje zespołowe. Nie zabraknie też ogniska z pieczeniem kiełbasek oraz zabaw z animatorami.
Letnie półkolonie w Świnoujściu to świetna alternatywa dla wakacyjnych wyjazdów. Dzięki bogatemu programowi, profesjonalnej opiece i przyjaznej atmosferze, dzieci spędzają lato aktywnie, twórczo i w gronie rówieśników. To idealny sposób na radosne i niezapomniane wakacje – tuż za rogiem, w swoim mieście.
Nowa forma letniego wypoczynku w Świnoujściu okazała się strzałem w dziesiątkę. Uśmiechy dzieci, zaangażowanie nauczycieli i pozytywne opinie rodziców pokazują, że takie inicjatywy są potrzebne i warto je kontynuować. Wiele dzieci już nie może się doczekać kolejnych turnusów – a to chyba najlepsza recenzja pierwszych miejskich półkolonii w naszym mieście.
Źródło: Biuro Informacji i Konsultacji Społecznych, Urząd Miasta Świnoujście
Krysztofowicz Artur temu
6 sierpnia 2023 na 14:29
Szczerze powiem, że jestem przerażony. Przerażony niczym nie sprowokowaną nienawiścią i atakiem na nas ze strony osób na codzień chodzących do kościoła. Jakby mieli kamienie to namiejscu by nas ukamienowali. Za co? Nie wiem. Zadaliśmy tylko pytania posłowi Szalabawce i wręczyliśmy list do Premiera Kaczyńskiego. Pytania nie były atakujące rządzącą partię ani jej zwolenników. Z resztą w podobnym tonie wypowiadał się też sympatyk tej partii będący na miejscu, a nie mający nic wspólnego z grupą protestującą. Nienawiść na jaką natrafiliśmy była odczuwalna fizycznie od momentu naszego wejścia na salę. Gdyby nie poseł Szałabawka kto wie, może doszłoby nawet do próby linczu ze strony zwolenników tej partii. Znam kilka osób, które popierają obecną władzę, przeważnie można z nimi normalnie rozmawiać nawet o polityce, ale to co tam zobaczyłem to był zjazd jakiejś sekty. Nasze protesty od początku są anty polityczne, ale tam dostaliśmy obuchem w pysk. Nie od posła Szałabawki, nie od jego współpracowników, nie od radnego Mrożka, tylko od przeważnie starszych ludzi, którzy na codzień modlą się do swojego Boga, a którzy zebrali się w tym miejscu i było oburzeni, że ktoś spoza ich grona śmiał wejść na salę… Na miejscu posła Szałabawki spaliłbym się że wstydu za takich wyborców.