Połącz się z nami
„uznamska

WIADOMOŚCI

Szef Centrum Operacji Morskich: Rosjanie wciąż są na Bałtyku; nasze instalacje wymagają nieustannej ochrony

Opublikowano

w dniu

Foto: PAP/Marcin Bielecki

Mimo że Bałtyk wydaje się bezpieczny, Rosjanie wciąż na nim są; nasze instalacje krytyczne na morzu wymagają nieustannej ochrony – podkreślił w rozmowie z PAP wiceadmirał Krzysztof Jaworski, dowódca Centrum Operacji Morskich. Zapewnił, że Marynarka Wojenna nieustannie monitoruje kluczowe instalacje.

Wiceadmirał Jaworski odniósł się do kwestii zagrożeń, jakie w ostatnich miesiącach są coraz bardziej widoczne na Bałtyku. Chodzi m.in. o ataki na przebiegające po dnie morza kluczowe instalacje, w tym zwłaszcza kable energetyczne i telekomunikacyjne. W listopadzie niespodziewanym awariom uległy dwa kable komunikacyjne, łączące Helsinki z niemieckim Rostockiem oraz Szwecję z Litwą.

W sprawie przecięcia kabla łączącego Finlandię z Niemcami na terenie szwedzkich wód terytorialnych toczy się śledztwo ws. możliwego sabotażu. Sprawa dotyczy m.in. operującego w tym regionie, gdy doszło do awarii, chińskiego statku Yi Peng 3.

Kolejne incydenty na Bałtyku miały miejsce w święta; 25 grudnia zerwany został EstLink2, czyli przebiegający pod Zatoką Fińską kabel energetyczny. Fińskie władze podejrzewają, że uszkodzenie podmorskiego kabla może być związane z tankowcem Eagle S, który prawdopodobnie należy do rosyjskiej „floty cieni”. Sprawa jest formalnie badana jako poważny akt wandalizmu i zniszczenia mienia. Równocześnie w środę doszło do uszkodzenia czterech podmorskich kabli do transmisji danych. Trzech między Finlandią a Estonią oraz jednego prowadzącego do Niemiec. Nie ustalono jeszcze czy zdarzenia te są ze sobą powiązane.

Dowódca Centrum Operacji Morskich polskiej Marynarki Wojennej w rozmowie z PAP podkreślił, że Morze Bałtyckie to region o kluczowym znaczeniu dla Polski i Sojuszu, który „może był niedoceniany, ale w tym momencie staje się jeszcze ważniejszy”.

Jak podkreślił, przez Bałtyk dociera do Polski 15 proc. wszystkich towarów. Jak mówił, Gdańsk pełni rolę największego na Bałtyku hubu kontenerowego, do którego zawijają największe kontenerowce, a mniejsze „feedery” transportują przywiezione przez nie towary do mniejszych portów nad całym Bałtykiem.

„Takie duże +Maerski+ (Duński Maersk to jeden z największych na świecie operatorów kontenerowych – przyp. PAP) zawijają do Gdańska i wiozą nawet kilkanaście tysięcy kontenerów. Gdyby taki kontenerowiec załadować tylko butami, to w jednym transporcie na każdego polskiego obywatela przypadłoby 10 par butów. To potężne ilości dóbr” – zauważył wiceadmirał.

Po drugie – jak podkreślił – Bałtyk jest kluczowy z punktu widzenia polskiej energetyki. „Mamy kable energetyczne, telekomunikacyjne, gazociągi, w tym słynny Baltic Pipe – to wszystko jest szalenie ważne dla dywersyfikacji dostaw po uniezależnieniu się od Rosji. Mamy terminal LNG w Świnoujściu, będzie pływający terminal w Gdańsku, farmy wiatrowe na Bałtyku. Mamy też platformy wiertnicze, które co prawda pokrywają ułamek naszego zapotrzebowania, ale również stanowią wkład w zabezpieczenie naszej energetyki” – wyliczał.

Zaznaczył, że „do ochrony tego wszystkiego potrzebna jest Marynarka Wojenna”. Jaworski podkreślił też, że mimo tego, iż w ciągu ostatnich dwóch lat do NATO dołączyły Finlandia i Szwecja, diametralnie zmieniając sytuację na Bałtyku, to Rosjanie wciąż są na tym akwenie obecni.

„Tak jak my potrzebujemy dostarczać towary drogą morską, tak i Rosjanie mają tę swoją enklawę królewiecką, do której również potrzebują dostarczać towar. (…) Mają taki system promów i statków, które kilka razy w tygodniu kursują między Petersburgiem a Bałtyjskiem lub Królewcem; to jest ich linia dostarczania towarów do obwodu; który jest przecież bardzo zmilitaryzowany” – mówił.

„Stąd cały czas jest zagrożenie. Mimo tego, że Bałtyk wydaje się bezpieczny, to cały czas to zagrożenie jest. Widzimy ostatnio, co dzieje się w obszarze infrastruktury krytycznej, którą cały czas trzeba chronić” – powiedział wiceadmirał, wskazując na ostatnie incydenty na Bałtyku i podejrzenia kierowane w stronę Chin oraz Rosji.

Admirał został spytany też, jak polska Marynarka Wojenna i sojusznicze floty mogą kontrolować sytuację na wodach międzynarodowych „na środku” morza, gdzie również znajdują się różnego typu instalacje infrastruktury krytycznej. Przypomniał, że obszar Bałtyku dzieli się na wody terytorialne, które de facto stanowią część państwa, do którego należy linia brzegowa, oraz morze otwarte, czyli wody międzynarodowe.

„Tam każdy może sobie pływać, chodzić, z jednym wyjątkiem. Bałtyk, przez to, że jest mały, jest podzielony cały na wyłącznie strefy ekonomiczne poszczególnych państw. W takiej wyłącznej strefie są pewne ograniczenia. Można przez nie przepływać, ale np. nie można wykonywać żadnych prac podwodnych, nie można prowadzić żadnych badań, nie można czerpać korzyści z tego, co jest na dnie, bo to należy do jurysdykcji danego państwa; podobnie kwestie wygląda z rybołówstwem” – tłumaczył.

Odnosząc się do przypadków uszkodzeń instalacji na wodach międzynarodowych i podejrzeń kierowanych wobec obcych statków, Jaworski przypomniał, że przypadki, kiedy dany statek można zatrzymać do kontroli, są określone w konwencji o prawie morza. Natomiast – jak podkreślił – by mieć podstawę do wejścia na obcy statek, potrzebne są odpowiednio mocne dowody. „Inaczej bez zgody kapitana nie możemy wejść na statek” – zaznaczył.

W tej sytuacji – jak mówił – najważniejszym wyzwaniem jest zebranie wystarczających do inspekcji dowodów. „To jest kwestia obserwacji” – wskazał, zapewniając, że polska Marynarka Wojenna nieustannie prowadzi obserwacje kluczowych instalacji.

„Prowadzimy operację pod kryptonimem +Zatoka+. Zaangażowane są w nią nasze okręty i statki powietrzne, które razem ze Strażą Graniczną monitorują nasze wody i nasza morską infrastrukturę krytyczną. Jeżeli cokolwiek się dzieje, możemy to sprawdzić” – zapewnił dowódca.

Wiceadmirał zaznaczył również, że – pomimo iż podstawowym zadaniem polskiej MW jest ochrona Bałtyku – to jednym z jej zadań jest również ochrona polskich interesów na morzach w różnych częściach świata. „Bałtyk jest nam najbliższy, ale mamy przecież też np. dostawy gazu z Norwegii, ropy z Kataru i USA. Musimy też posiadać zdolności – i posiadamy – do bycia poza Bałtykiem” – podkreślił. Dodał, że w przypadku marynarki jedną z form budowania odstraszania są także zadania „pokazywania bandery”, czyli zaznaczania swojej obecności na istotnych z punktu widzenia polskich interesów akwenach.

Szef Centrum Operacji Morskich został zapytany także o przestawioną pod koniec listopada przez premiera Donalda Tuska ideę stworzenia wspólnej z państwami nordyckimi i bałtyckimi misji patrolowania Bałtyku i jego kluczowych instalacji. Jaworski ocenił, że Polska „jak najbardziej powinna” angażować się w tego typu inicjatywy.

Jak przypomniał, w ostatnich miesiącach powstało nowe natowskie dowództwo koordynujące działania sojuszników na Morzu Bałtyckim. Chodzi o rotacyjne dowództwo CTF-Baltic, które obecnie zlokalizowane jest w niemieckim Rostocku, a zastępcą dowódcy jest tam polski kontradmirał Piotr Nieć. Zadaniem CTF-Baltic jest planowanie i dowodzenie sojuszniczymi ćwiczeniami i operacjami na Bałtyku. Operacyjnie podlega ono Połączonemu Dowództwu Sił Morskich NATO w Northwood w Wielkiej Brytanii.

Admirał został również zapytany o kwestię „Orki”, czyli programu zakupu nowych okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej i ich znaczenie. Jak podkreślił, kluczowa jest zdolność do skrytego działania. „Okrętowi podwodnemu łatwiej działać, bo jest właściwie niewidzialny pod wodą. Może prowadzić działania w jakichś wysuniętych rejonach i potencjalny przeciwnik nie będzie o tym wiedział, po drugie – jeżeli ów przeciwnik wie, że w danym regionie jest okręt podwodny, to angażuje duże siły, żeby go zwalczyć” – tłumaczył.

Podkreślił, że okręty podwodne zapewniają także unikalne możliwości, jeśli chodzi o rozpoznanie, także m.in. wokół podwodnej infrastruktury krytycznej. Jaworski dodał, że Polska ma stuletnie doświadczenie, jeśli chodzi o wykorzystanie okrętów podwodnych. „To jest bezcenne doświadczenie, którego się trzymamy” – zapewnił.(PAP)

mml/ sdd/ ktl/

Czytaj dalej
Kliknij, aby skomentować

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

WIADOMOŚCI

Pożar drewnianego domu jednorodzinnego przy ul. Słonecznej

Opublikowano

w dniu

Foto: OSP Przytór

Dziś, 14 lutego, o godzinie 5:42 jednostka OSP Przytór została zadysponowana przez SKKM Świnoujście do pomocy PSP i WSP przy pożarze drewnianego domu jednorodzinnego. Ogień objął głównie część poddasza, a strażacy natychmiast przystąpili do działań gaśniczych.

Ratownicy wspierali akcję gaśniczą, koncentrując się na dogaszaniu strychu, który prawdopodobnie zapalił się od pieca na paliwo stałe. Cała akcja trwała ponad trzy godziny, a działania polegały na podaniu prądów wody zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz budynku. Dodatkowo przeprowadzono oddymianie pomieszczeń mieszkalnych oraz poddasza. Po intensywnych działaniach, wykonano częściową rozbiórkę, a spalony materiał został wyniesiony na zewnątrz.

W akcji brały udział jednostki: JRG 2, JRG 1, WSP oraz OSP Przytór. Wszyscy uczestnicy wykazali się dużą sprawnością i profesjonalizmem, co pozwoliło na skuteczne ugaszenie pożaru.

Ratownicy przypominają, jak ważne jest dbanie o stan techniczny pieców, zwłaszcza zimą, kiedy ich intensywne użytkowanie może prowadzić do poważnych zagrożeń. Regularne przeglądy, czyszczenie kominów i odpowiednie użytkowanie pieców mogą zapobiec pożarom i zatruciom tlenkiem węgla.

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Włamanie w WPN. Dowody przestępstwa odfrunęły

Opublikowano

w dniu

Sowy płomykówki, które były wykorzystywane do zarabiania pieniędzy na świnoujskiej promenadzie, zostały wypuszczone z woliery. Grozi im śmierć, bo ptaki żyły w niewoli i nie potrafią samodzielnie zdobywać pokarmu.

Do zdarzenia doszło w nocy. Ktoś włamał się do parku, wyciął otwór w ogrodzeniu i wypłoszył ptaki z woliery. Zwierzęta były dowodem w sprawie przeciwko ludziom, którzy wykorzystywali ptaki do zarabiania pieniędzy i prawdopodobnie trudnili się nielegalnym handlem zwierzętami.

Sowy były przekazane do Wolińskiego Parku Narodowego przez Fundację Animals Przystań Świnoujście, żeby stworzyć im godne warunki w jakich mogą żyć w dużej przystosowanej dla nich wolierze. Zwierzęta do zakończenia sprawy były zabezpieczone jako dowód. 

W tej sprawie zostało złożone doniesienie o prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa, które jest w toku.

Uwolnione ptaki zostały wychowane przez człowieka, nigdy nie żyły w naturze, nie znają wolności. Najprawdopodobniej nie będą potrafiły znaleźć pokarmu i umrą.

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Wiemy, kiedy premiera serialu Heweliusz. Skala produkcji jest wyjątkowa

Opublikowano

w dniu

2025 rok w Netflixie przedstawia się spektakularnie pod względem polskich produkcji.  – Ten rok to zapowiedź bardzo różnorodnej rozrywki dla polskich widzów. Powrócą kolejne części wielkich hitów, ukochane gatunki jak dobre kryminały i komedie oraz wielkie historyczne produkcje, jakich jeszcze nie było – mówi Łukasz Kłuskiewicz, dyrektor ds. Filmów w Europie Środkowo-Wschodniej. – Aby wciąż zaskakiwać, zapraszamy do współpracy zarówno doświadczonych twórców, jak i debiutantów. Dzięki ich talentowi powstają autentyczne historie z lokalnym, silnym kontekstem, które Polacy chętnie oglądają.

Takim właśnie serialem jest pięcioodcinkowy dramat katastroficzny Heweliusz, stworzony przez twórców hitu Wielka Woda – Jana Holoubka (reżyseria), Kaspra Bajona (scenariusz) i Annę Kępińską (produkcja). Serial ten jest inspirowany tragiczną i niewyjaśnioną historią zatonięcia polskiego promu na Bałtyku. Heweliusz to nie tylko opowieść o ogromnej katastrofie na morzu, ale także dramat sądowy, który jest studium emocji i przeżyć związanych z tragedią. Porusza tematykę walki o dobre imię i godność tych, którzy zginęli, ich rodzin, a także zmagania z dysfunkcyjnym państwem i bezdusznym systemem, łącząc w sobie elementy obu tych gatunków.

Serial będzie miał swoją premierę już tej jesieni. Przedstawiciele Netflixa podkreślają, że skala tej produkcji jest wyjątkowa nie tylko na polską, ale i europejską skalę. Projekt Heweliusz to serial pełen wyzwań, z 105 dniami zdjęciowymi, 3000 statystów i 70 lokacjami, co czyni go przedsięwzięciem o wyjątkowej skali trudności, dającym aktorom i ekipie ogromną satysfakcję twórczą i realizacyjną. Kolejnym znaczącym atutem tej produkcji jest imponująca obsada, w której znaleźli się Magdalena Różczka, Michał Żurawski,  Borys Szyc, Konrad Eleryk, Justyna Wasilewska i Joachim Lamża, Andrzej Konopka, Tomasz Schuchardt, Michalina Łabacz, a także wielu innych utalentowanych aktorów, którzy w  ramach przygotowań do ról przeszli oni intensywne szkolenia fizyczne, spędzili kilkadziesiąt dni na planie zdjęciowym w wodzie oraz pracowali z doświadczonymi kaskaderami. Borys Szyc, wcielający się w postać kapitana Andrzeja Ułasiewicza, podkreśla: Myślałem, że niewiele rzeczy w pracy aktora może mnie zaskoczyć, ale ogrom i rozmach tej produkcji przerósł moje oczekiwania. Tego jeszcze w Polsce nie było. To jeden z najbardziej wymagających projektów, w których brałem udział. Ten wysiłek był dla mnie zaskakujący. Pokonałem wiele swoich strachów. To jedna z największych przygód mojego życia.

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Ogniska i muzyka na żywo rozgrzały nie tylko zakochanych

Opublikowano

w dniu

W piątkowy wieczór, 14 lutego, plaża w Świnoujściu stała się miejscem walentynkowego wydarzenia, które przyciągnęło wielu mieszkańców i turystów. Ośrodek Sportu i Rekreacji „Wyspiarz” zorganizował walentynkowy piknik, który okazał się doskonałą okazją, by świętować miłość i przyjaźń. 

Pracownicy OSiR „Wyspiarz” zadbali o to, by ogniska płonęły przez cały wieczór. Piknik uatrakcyjniła muzyka na żywo, którą zapewnił DJ. Latynoskie rytmy sprawiły, że uczestnicy tańczyli na piasku, rozgrzewając się nie tylko od ognisk, ale i od gorącej atmosfery.

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Międzyzdrojska Liga Biegowa rozpoczyna 2025 rok

Opublikowano

w dniu

Jesteśmy przekonani, że rozpoczęliście 2025r. pełni energii biegowej, bo czekają Was drodzy uczestnicy Międzyzdrojskiej Ligi Biegowej, nowe wyzwania i niespodzianki.  Już w najbliższą niedzielę, 16 lutego br. startujemy!

 I… niespodzianka. Z uwagi na warunki pogodowe, dbając o Wasze bezpieczeństwo postanowiliśmy skrócić zaplanowaną trasę z 7 km do 5 km. Nowa krótsza trasa została wyznaczona od Golden Tulip do zejścia K i dalej – wzdłuż ścieżki rowerowej tam i z powrotem. 

Nie zapomnijcie, że startujemy o godz. 13:00, z uwagi na walentynkowe morsowanie, które  rozpoczyna się o godz. 11:00 w Hotelu Vienna House Amber Baltic by Wyndham. Mamy nadzieję, że po morsowaniu, pełni endorfin dotrzecie na naszą ligę. Bezpłatny parking dla uczestników zawodów udostępniony będzie za Aquamarina Onyx w godz. od 12:00 do 15:00.   

Przed nami  jeszcze tylko trzy spotkania III edycji Międzyzdrojskiej Ligi Biegowej: 16 lutego, 16 marca – start przy WPN i ostatnie  6 kwietnia. Jesteście gotowi?! 

Przypominamy, że aby zaliczyć  III edycję 2024 / 2025 MLB  należy wziąć udział w min. 4 zawodach w całej edycji i zaliczyć dystans 2 x 5 km i 2 x 7 km. Zgłoszenia do biegu można dokonywać elektronicznie na www.protiming24.pl/startmeta/  lub w dniu zawodów, w biurze zawodów od godz. 11:00. Organizowane wydarzenie jest bezpłatne. Więcej informacji można uzyskać na profilu Facebook @MiedzyzdrojskaLigaBiegowa lub www.miedzyzdroje.pl. 

Do zobaczenia na starcie, czekamy na Was! 

Anetta Czyżak

UM Międzyzdroje

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Aby zachować płynność komunikacji pomiędzy wyspami potrzebnych jest 5 z 8 promów

Opublikowano

w dniu

W czwartek, 13 lutego 2025r., w nietypowej scenerii odbyło się śniadanie prasowe z dziennikarzami, z udziałem Zastępców Prezydenta Świnoujścia. Zamiast tradycyjnej sali konferencyjnej, miejscem spotkania był jeden z wycofanych z eksploatacji promów „Bielik”, co stanowiło symboliczne tło dla głównego tematu rozmów – kondycji miejskich promów.

Z powodu choroby, Prezydent Miasta Joanna Agatowska niestety nie mogła wziąć udziału w spotkaniu. W jej imieniu, zastępcy Prezydenta, Arkadiusz Mazepa oraz Roman Kucierski, przedstawili dziennikarzom najważniejsze kwestie związane z aktualnymi wyzwaniami i planami miasta, a także udzielili odpowiedzi na pytania dotyczące przyszłych działań.

Zastępca Prezydenta Miasta, Arkadiusz Mazepa, omówił trudną sytuację techniczną promów, których utrzymanie pochłania rocznie aż 57 milionów złotych. Z tego powodu miasto zdecydowało się na zawieszenie kursów promowych w godzinach nocnych, kiedy to frekwencja pasażerów była najniższa. Dla tych, którzy będą potrzebowali nocnego transportu między wyspami, wprowadzono alternatywę – od 15 lutego, w godzinach 23:00-5:00, uruchomiona zostanie bezpłatna linia autobusowa, która kursować będzie pomiędzy przeprawą „Bielik” na Warszowie a Kapitanatem Portu. Przejazd potrwa około 14 minut, czyli zaledwie 4 minuty dłużej niż promem.

Drugi Zastępca Prezydenta Roman Kucierski podsumował kończące się wkrótce ferie zimowe. Miasto, we współpracy z lokalnymi instytucjami – 8 Flotyllą Obrony Wybrzeża, Biblioteką Miejską, Muzeum Rybołówstwa Morskiego oraz Miejskim Domem Kultury zorganizowało w ramach półkolonii szereg atrakcji, które cieszyły się dużym zainteresowaniem wśród dzieci i młodzieży.  W zimowych wydarzeniach wzięło udział około 120 młodych świnoujścian, którzy mogli uczestniczyć w różnorodnych warsztatach, zajęciach edukacyjnych oraz spotkaniach kulturalnych.

Czwartkowa konferencja władz miasta z dziennikarzami w formie śniadania prasowego stanowiła doskonałą okazję do omówienia bieżących problemów, wyzwań oraz planów na przyszłość. Została ona pozytywnie odebrana, a organizatorzy zapewnili, że podobne spotkania będą kontynuowane, aby na bieżąco informować mieszkańców o ważnych kwestiach dotyczących miasta.

Czytaj dalej
Reklama
Reklama
Reklama „sofa"

OGŁOSZENIA DROBNE

Najczęściej czytane

© Copyright 2023, Wszelkie prawa zastrzeżone | swinoujskie.info | Red Top Media | ul. Cyfrowa 6, 71-441 Szczecin | Napisz do nas: redakcja@swinoujskie.info lub zadzwoń 510 555 524