Wakacje nad morzem to nie tylko plaża, lody i gofry. To też pamiątki! Bo jak wrócić do domu bez choćby jednego magnesu na lodówkę? A w tym roku hity są naprawdę ciekawe.

– Najlepiej sprzedają się praktyczne rzeczy – mówi Marcel, sprzedawca ze sklepu „Piasek Muszelka Bursztyn” przy ulicy Słowackiego w Świnoujściu. – Kubki z napisem „Ahoj kapitanie”, termosy, ramki z muszlami na zdjęcia, podkładki pod kubki, breloki… Ludzie chcą czegoś, co im się potem przyda.

I nie ma się co dziwić. Kto dziś chce w domu trzymać kurz zbierający bibelot? Co ciekawe – muszle, kiedyś obowiązkowe w każdej walizce, przestają być modne. Turyści wolą coś ładnego, nowoczesnego, co można postawić np. na biurku w pracy. I patrząc na to, wspominać, jak fajnie było nad morzem.

Magnesy? Nadal na topie. Każdy, kto ma lodówkę, wie, że bez magnesu ze Świnoujścia się nie liczy. Zwłaszcza turyści z południa Polski nie wyjeżdżają bez pamiątki z bursztynem – najlepiej w formie bransoletki, naszyjnika albo kolczyków.

Nowy trend? Właściciele apartamentów kupują pamiątki do wystroju pokojów. Morskie żaglówki, zegary z kotwicą, a nawet całe zestawy talerzy z marynistycznym motywem. Styl plażowy wchodzi do wnętrz!

Więc jeśli jesteś nad morzem i jeszcze nie wpadłeś do sklepu z pamiątkami – czas to nadrobić. I pamiętaj – muszla to już przeżytek. Teraz rządzą kubki i styl marynarza!

W ostatnich tygodniach coraz częściej mówi się o migracji z Niemiec do Polski. Wzrost liczby przypadków dotyczących cudzoziemców, głównie obywateli państw afrykańskich, budzi zainteresowanie opinii publicznej i stawia nowe wyzwania przed służbami granicznymi. W odpowiedzi na tę sytuację, Komendant Morskiego Oddziału Straży Granicznej, kontradmirał SG Andrzej Prokopski, przeprowadził wizytację w newralgicznych punktach zachodniej granicy.

Podczas dwudniowej wizyty komendant odwiedził Placówkę Straży Granicznej w Świnoujściu, a także udał się w rejon byłego przejścia granicznego Świnoujście–Ahlbeck. Tam rozmawiał z funkcjonariuszką Straży Granicznej pełniącą służbę w patrolu mieszanym z policjantem. Była to okazja, by bezpośrednio usłyszeć, z jakimi wyzwaniami na co dzień mierzą się funkcjonariusze i jak wygląda współpraca transgraniczna.

Następnie kontradmirał udał się do Szczecina i odwiedził funkcjonariuszy pełniących służbę w rejonie przejścia drogowego w Kołbaskowie, gdzie działa polsko-niemiecka wspólna placówka w Pomellen. Rozmowy dotyczyły przede wszystkim problemu nielegalnej migracji i sposobów egzekwowania prawa wobec osób, które nie stosują się do obowiązujących przepisów.

Wizyta miała charakter roboczy, ale nie zabrakło też gestu wsparcia. Jak podkreślono, celem była nie tylko kontrola warunków służby i ocena sytuacji migracyjnej, lecz także okazanie uznania dla codziennego zaangażowania funkcjonariuszy.

Wzmożone działania Straży Granicznej to odpowiedź na rosnące wyzwania migracyjne i zmieniającą się sytuację w regionie. Bezpieczeństwo granicy pozostaje priorytetem, a współpraca z niemieckimi służbami – niezbędnym elementem skutecznej ochrony.

W związku z niepokojem dotyczącym obecności grupy mężczyzn w rejonie byłego przejścia granicznego Świnoujście–Ahlbeck, poseł na Sejm RP Dariusz Matecki (Solidarna Polska) wystosował zapytanie do Komendanta Placówki Straży Granicznej w Świnoujściu. Chce wyjaśnień w sprawie działań służb oraz skali ewentualnych zdarzeń.

Zainteresowanie posła dotyczy dni 16–18 czerwca, kiedy – według relacji mieszkańców – w okolicach granicy pojawiła się grupa mężczyzn, których wygląd i zachowanie wzbudziły niepokój. Poseł pyta m.in. o to, czy funkcjonariusze podejmowali w tym czasie interwencje, ile osób zostało wylegitymowanych lub zatrzymanych oraz jaki był ich status prawny – czy byli to turyści, migranci, czy osoby bez dokumentów.

W zapytaniu znalazły się także pytania o ewentualne dalsze czynności – np. przekazanie osób stronie niemieckiej lub skierowanie ich do ośrodków dla cudzoziemców – oraz o to, czy sytuacja została zakwalifikowana jako próba nielegalnego przekroczenia granicy. Poseł prosi również o informacje, czy w ostatnich tygodniach dochodziło do podobnych przypadków oraz czy liczba takich zdarzeń rośnie.

– Otrzymuję sygnały od mieszkańców Świnoujścia, którzy pytają, czy granica jest odpowiednio chroniona i czy mają powody do niepokoju. Zależy mi na rzetelnej informacji i jasnym przekazie – podkreśla poseł Matecki w swoim piśmie.

Zadane pytania mają charakter informacyjny i – jak zaznacza autor – wynikają z potrzeby uspokojenia lokalnej społeczności i odpowiedzi na rosnące zainteresowanie tematem.

Straż Graniczna nie odniosła się jeszcze oficjalnie do zapytania, ale zgodnie z procedurą odpowiedź powinna zostać udzielona w najbliższych dniach. Wtedy też będzie można poznać dokładny przebieg wydarzeń i działania podjęte przez funkcjonariuszy.

Temat sytuacji na zachodniej granicy Polski wciąż budzi emocje. W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia o wzmożonym ruchu migracyjnym, jednak służby graniczne zapewniają, że sytuacja jest monitorowana, a wszystkie działania prowadzone są zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Z trzydziestopięciominutowym opóźnieniem, pociąg Pendolino wjechał 18 czerwca na peron stacji Świnoujście. Z wagonów wysiadła zaledwie garstka pasażerów.

Od dziś, przez całe wakacje, najnowocześniejszy pociąg PKP Intercity będzie codziennie kursował z Warszawy do Świnoujścia, przez Poznań i Szczecin. To odpowiedź na rosnące zainteresowanie szybkimi połączeniami nad morze – zwłaszcza z centralnej Polski.

Pociąg wyjeżdża ze stolicy o 16:00, a w Świnoujściu jest o 21:37 – w sam raz, by złapać nocny prom do Szwecji. W drugą stronę – ze Świnoujścia do Warszawy – Pendolino rusza o 6:22 i melduje się na dworcu Warszawa Wschodnia przed południem, o 11:59.

Na peronie w Świnoujściu pojawili się dziś nie tylko pierwsi pasażerowie, ale też ciekawscy mieszkańcy, którzy z telefonami w dłoniach robili zdjęcia i nagrywali filmy. 

W sobotę, 28 czerwca, na wodach Odry i Zalewu Szczecińskiego popłynie pierwszy rejs w ramach nowego projektu turystyczno-komunikacyjnego, który może znacząco zmienić sposób podróżowania i wypoczynku w regionie. „Samorządowy Szlak Wodny” – taką nazwę nosi nowe pilotażowe połączenie wodne, które połączy Szczecin, Nowe Warpno i Świnoujście.

Oficjalne podpisanie umowy odbyło się w symboliczny sposób – na pokładzie statku „Queen of Szczecin”, który już za kilka dni ruszy w pierwszy kurs jako flagowa jednostka tego projektu. Za realizację przedsięwzięcia odpowiada firma Secco Janusz Just, wyłoniona w ramach współpracy kilku samorządów: Powiatu Polickiego, Województwa Zachodniopomorskiego, Miasta Szczecin, Gminy Nowe Warpno oraz Miasta Świnoujście.

– Uruchamiamy Samorządowy Szlak Wodny – ważny i długo wyczekiwany projekt – mówi Shivan Fate, starosta policki. – Z radością obserwujemy, że mieszkańcy chcą z tego korzystać. To nie tylko atrakcja turystyczna, ale także impuls do rozwoju naszego regionu.

Rejsy będą odbywały się w każdą sobotę i niedzielę aż do 24 sierpnia. Statek będzie zabierał pasażerów w podróż przez malownicze krajobrazy Pomorza Zachodniego – od miejskich nabrzeży Szczecina po spokojne wody Zalewu Szczecińskiego i tętniące letnim życiem Świnoujście.

– Pamiętamy czasy świetności białej floty – przypomina Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego. – Wtedy małe porty i przystanie wokół Zalewu były połączone regularnymi rejsami. Dziś wracamy do tej idei – z nową energią, z nową jakością.

Nie krył zadowolenia również burmistrz Nowego Warpna, Jarosław Burba:
– To dla naszej gminy ogromna szansa. Ten projekt to nie tylko promocja i turystyka, ale także realna możliwość rozwoju bazy noclegowej, usług i lokalnego biznesu.

Dla mieszkańców Świnoujścia nowy szlak wodny to nie tylko wygodna alternatywa dla drogowej podróży do Szczecina i Nowego Warpna. To także okazja do spojrzenia na swoje miasto z nowej perspektywy – jako ważny punkt wodnego krwioobiegu regionu.

Samorządowy Szlak Wodny to projekt pilotażowy – ale z ambicjami na więcej. Jeśli zainteresowanie będzie wysokie, trasa może zostać przedłużona, a liczba rejsów zwiększona. Kluczowe będą pierwsze tygodnie funkcjonowania – czyli właśnie te wakacyjne soboty i niedziele.

Dla mieszkańców Świnoujścia to szansa, by po latach znów wejść na pokład statku, który nie tylko zabierze ich w relaksującą podróż, ale i połączy ich miasto z regionem w sposób, o którym od dawna się mówiło – ale który teraz wreszcie staje się rzeczywistością.

W okresie wiosenno-letnim bardzo często możemy natknąć się na młode ptaki, które wydają się porzucone i wymagające pomocy. Stop! Najprawdopodobniej ptak, którego spotkałeś, wcale nie potrzebuje ratunku, a Twoja ingerencja może przynieść mu więcej szkody niż pożytku.

W Polsce wiele gatunków ptaków opuszcza gniazdo, zanim nauczy się latać. Takie młode ptaki to tzw. podloty – nie potrafią jeszcze wzbić się w powietrze, ale są już aktywne, samodzielnie się przemieszczają i uczą życia w naturalnym środowisku. Choć wyglądają bezradnie, nie są porzucone – opiekują się nimi rodzice, którzy karmią je i pilnują z ukrycia.

Zabranie podlota z jego otoczenia to poważny błąd. Człowiek nie nauczy go unikania zagrożeń ani zdobywania pożywienia. Ptak, który zbyt wcześnie trafi do domu, może utracić szansę na życie na wolności – przyzwyczaja się do ludzi i nie rozwija potrzebnych instynktów. W skrajnych przypadkach oznacza to trwałą niezdolność do powrotu na łono natury.

Podloty należy zostawić w spokoju. Ich obecność na ziemi, w trawie czy na chodniku nie jest powodem do interwencji. To naturalna faza dorastania, która trwa zwykle od tygodnia do dwóch.

Apelujemy do mieszkańców, aby reagowali tylko wtedy, gdy ptak wygląda na rannego – ma np. bezwładne lub nienaturalnie ułożone skrzydło, nie reaguje na otoczenie albo widać ślady urazu. W takich przypadkach:
– małe ptaki (np. wróble, gołębie) należy samodzielnie dostarczyć do lecznicy weterynaryjnej,
– w przypadku większych ptaków należy skontaktować się ze Strażą Miejską (tel. 91 321 99 40) lub Policją (tel. 47 783 15 11).

Jeśli ptaka przyniesie nam pies lub kot, najpierw należy go dokładnie obejrzeć. Jeśli nie ma obrażeń, najlepiej odnieść go w pobliże miejsca, w którym został znaleziony, i umieścić pod krzewem lub w innym osłoniętym miejscu. Rodzice znajdą młode – ptaki nie rozpoznają zapachu człowieka, więc nie porzucą potomstwa.

Pamiętajmy też, aby nie dokarmiać podlotów. Dorosłe ptaki same przestają je karmić w odpowiednim momencie, aby zmotywować młode do samodzielnego poszukiwania pożywienia. Jeśli zaczniemy je dokarmiać, zaburzymy ten proces – ptaki zostaną w danym miejscu zbyt długo, nie rozwiną umiejętności i będą miały utrudniony start w dorosłość.

Lecznica przyjmująca ranne lub chore małe ptaki w Świnoujściu:
– Przychodnia weterynaryjna „VET” s.c. Jarosław Bobruk, Zdzisław Karalus, ul. Sikorskiego 2, tel. 91 327 01 37, 601 584 499, 601 584 515, e-mail: vet93@mm.pl
Koszty leczenia i rehabilitacji rannych ptaków pokrywa Gmina.

Prosimy o nie dostarczanie podlotów i rannych ptaków do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt.

Zachowanie młodych ptaków może budzić nasze emocje, ale to, co dla nas wygląda jak sytuacja kryzysowa, w przyrodzie jest całkowicie naturalne. Dlatego zanim zdecydujemy się działać, warto zatrzymać się na chwilę i pomyśleć – czasem największą pomocą jest pozostawienie natury w spokoju.

Źródło: Biuro Informacji i Konsultacji Społecznych, Urząd Miasta Świnoujście