Kilkanaście dni temu informowaliśmy o pyle węgla, który został poderwany z placu składowego w świnoujskim porcie. Przez chwilę okolica była niemal czarna od pyłu. W niedzielę do naszej redakcji, jeden z mieszkańców przesłał zdjęcie „dzikiej plaży”, a na nim czarna substancja na brzegu. Czy to węgiel?
– W porcie nie było akurat przeładunku, ale wiał porywisty wiatr. Z plaży na Uznamie było widać jak pyli się ładunek składowany na terenie portu. Spacerowicze robili zdjęcia i kiwali głową z niedowierzaniem. Czy w XXI wieku nie można zraszać wodą ładunków, tak aby nie oddziaływały na środowisko? – pyta mieszkaniec.
Nic nowego.
Trzeba jednak czytać komentarze po ostatnim łyku kawy, żeby się nie zakrztusić. Opieranie opinii na plotkach i domysłach, a na dodatek publiczne wygłaszanie ich, jest domeną tych niepolitykierów, których nic nie zaskoczy, bo to nie rzeczywistość kreuje ich myślenie lecz oni kreują rzeczywistość i to całą naprzód. W każdym razie lokalnie-medialnie. W każdym razie tak się im wydaje. A ponieważ opierają swoją opinię na plotkach i domysłach…
A jaki musiał by wiać silny wiatr, aby z przemysłowego Warszowa przywiać do uzdrowiskowego Świnoujścia kontener? Kontenery to przyszłość.
przyszłość w twoim zasmarkanym szczecinie. łapy precz od naszej plaży!
I w ten (jakże zaskakujący dla politykierów z grupy cała w tył) sposób cudowna granica między przemysłowym Warszowem i uzdrowiskowym Świnoujściem została przekroczona. Czy siarkowi, kontenerowi potakiwacze już siedzą na kawce u prezesa i rozważają jak tu wygrać wybory pobierając kilka złociszy dla emerytów?