Połącz się z nami
„uznamska

WIADOMOŚCI

30 lat temu pożegnano ostatnich żołnierzy rosyjskich stacjonujących w Polsce

Opublikowano

w dniu

Foto: PAP/Janusz Mazur

30 lat temu, 17 września 1993 r., na dziedzińcu Belwederu odbyło się pożegnanie żołnierzy rosyjskich opuszczających Polskę. Moment ten był symbolicznym końcem okupacji, trwającej nieprzerwanie od 1944 r. Negocjacje dotyczące wycofania Rosjan były długim i skomplikowanym procesem.

W XX wieku wojska rosyjskie i sowieckie czterokrotnie opuszczały terytorium Polski. Po raz pierwszy, gdy po klęskach w starciu z armiami Niemiec i Austro-Węgier w 1915 r. ewakuowały się z Królestwa Polskiego i Kresów, dając tym samym okazję do rozpoczęcia odbudowy niepodległego państwa polskiego. Powróciły zaledwie pięć lat później, gdy w marszu na zachód dotarły do Wisły i zostały odparte dzięki zwycięstwu wojsk polskich w Bitwie Warszawskiej w sierpniu 1920 r. Kolejna inwazja sowiecka rozpoczęła się o poranku 17 września 1939 r. Okupacja wschodniej połowy Polski, tak jak w sierpniu 1920 r., przyniosła masowe zbrodnie wymierzone w Polaków. W czerwcu 1941 r. starcie dwóch totalitaryzmów doprowadziło do zastąpienia okupacji sowieckiej równie brutalnym panowaniem niemieckim. W pogoni za wycofującymi się wojskami niemieckimi na początku 1944 r. Armia Czerwona przekroczyła granice Rzeczypospolitej ustalone w Traktacie ryskim. Nie uznając tego porozumienia i opierając się na metodzie faktów dokonanych, Stalin uważał, że wkroczył do okupowanej przez Niemców Polski dopiero 20 lipca 1944 r., gdy jego wojska przekroczyły Bug. Tym razem wojska okupacyjne pozostały w Polsce aż do września 1993 r. Wówczas po raz pierwszy okupanci ze wschodu wycofali się w sposób pokojowy, ale nie bez oporu.

U progu polskiej transformacji wojska sowieckie stacjonowały w 60 garnizonach, ulokowanych na terenie 21 województw (według podziału administracyjnego z lat siedemdziesiątych). Bazy sowieckie tworzyły pas biegnący ze wschodu na zachód i w pobliżu granicy niemieckiej rozchodzący się na północ i południe. Żołnierze mieli do dyspozycji 15 lotnisk (9 na ich wyłączny użytek i 6 wspólnie z Polakami), 8 poligonów, 4500 m wybrzeża morskiego i 3 ha nabrzeży portowych z infrastrukturą; 23 bocznice kolejowe (64 km), 12 magazynów paliw i ok. 8 tys. mniejszych obiektów. Liczebność Grupy Północnej była zmienna i nie mamy tu precyzyjnych danych, ale w momencie wyjścia z Polski składała się z 53 tys. żołnierzy, 7 tys. pracowników cywilnych i ok. 40 tys. członków towarzyszących im rodzin. Niektóre z polskich miast – jak Legnica, w której mieściło się dowództwo – były zajęte przez Rosjan w jednej trzeciej. A inne – jak Borne Sulinowo – były sowieckie w zasadzie w całości, choć formalnie nie istniały: nie były oznaczane na cywilnych mapach. Właśnie Borne Sulinowo było największym rosyjskim garnizonem w Polsce, stacjonowało tam ok. 25 tys. żołnierzy. Drugie miejsce pod tym względem zajmował Świętoszów z 12 tys. żołnierzy. Ocenia się, że sowiecki sprzęt bojowy był przeznaczony dla minimum 300 tys. żołnierzy.

Warto dodać, że Północna Grupa Wojsk Sowieckich w Polsce została utworzona w 1945 r. z przekształcenia II Frontu Białoruskiego, lecz formalnoprawne jej usytuowanie nastąpiło dopiero w wyniku odwilży październikowej 17 grudnia 1956 r. na mocy zawartej w Warszawie „Umowy między rządem PRL i rządem ZSRR o statucie prawnym wojsk radzieckich czasowo stacjonujących w Polsce”. Nie zmienił się jednak zasadniczy cel obecności wojsk sowieckich, którym było sprawowanie kontroli nad satelicką wobec Moskwy PRL. Jej symbolem był marsz na Warszawę podjęty przez sowieckie czołgi w październiku 1956 r. „Można więc mówić o dalszym ciągu okupacji, ale nie tak brutalnej jak miało to miejsce w ciągu pierwszych dziesięciu lat po zakończeniu II wojny światowej” – podkreślał w rozmowie z PAP w 2017 r. prof. Antoni Dudek, historyk z UKSW.

Większość organizacji i działaczy opozycji antykomunistycznej w latach osiemdziesiątych unikała poruszania tematu „sojuszu” ze Związkiem Sowieckim oraz stacjonowania jego wojsk w Polsce. Postulat ich wycofania podnosiły najbardziej radykalne organizacje, takie jak Solidarność Walcząca, Konfederacja Polski Niepodległej i Federacja Młodzieży Walczącej. Hasło „Sowieci do domu” szczególnie popularne stało się podczas manifestacji tych organizacji wiosną 1989 r., gdy łączono je z postulatami przyspieszenia przemian politycznych i rozliczenia działań komunistów.

Powołany we wrześniu 1989 r. rząd Tadeusza Mazowieckiego starannie pomijał sprawę stacjonowania wojsk sowieckich. Mazowiecki uważał, że wysuwanie żądania wycofania armii sowieckiej może zmienić postawę Gorbaczowa wobec reform politycznych ustalonych przy okrągłym stole. „Uważano, że nie należy drażnić Moskwy. Dlatego nie spieszono się z postawieniem postulatu wycofania armii sowieckiej. Ponadto należy pamiętać, że w momencie powołania rządu Mazowieckiego Polska była otoczona przez reżimy komunistyczne” – zauważył prof. Dudek.

Mazowiecki uważał, że wojska sowieckie muszą pozostać w Polsce co najmniej do momentu wynegocjowania porozumienia o zjednoczeniu Niemiec, które uwzględniałoby gwarancje dla polskiej granicy zachodniej. Dwa miesiące przed podpisaniem traktatu o potwierdzeniu granicy między Niemcami a Polską, 7 września 1990 r., minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski przesłał do Moskwy notę wnioskującą o rozpoczęcie rozmów o wycofaniu wojsk sowieckich. Polska dyplomacja żądała także zadośćuczynienia za szkody wywołane stacjonowaniem sił sowieckich. Już po kilku miesiącach negocjacji, na koniec 1990 r., stan wojsk upadającego imperium został zmniejszony do blisko 48 tys. żołnierzy. Polskę opuścił wtedy m.in. pułk lotnictwa myśliwsko-szturmowego z Kołobrzegu, pułk artylerii przeciwlotniczej z Legnicy, pułk śmigłowców z Brzegu, bataliony – samochodowy ze Świdnicy i chemiczny z Wrocławia, oraz brygada desantowo-szturmowa z Białogardu. W tym czasie w Polsce nie było już też sowieckiej broni jądrowej, potajemnie składowanej do schyłku lat osiemdziesiątych.

Strona polska domagała się od ZSRS rekompensaty finansowej za użytkowanie i zniszczenie mienia – sowieci odpowiadali żądaniami zapłaty za wybudowane przez nich i pozostawiane nieruchomości. Sowieckie żądania opiewały na ogromną kwotę w wysokości 27 mld rubli. Patową sytuację usiłowano rozwiązać najpierw tzw. wariantem zero, czyli wzajemną rezygnacją z odszkodowań, później zaś kontrowersyjnym pomysłem stworzenia mieszanych polsko-rosyjskich spółek, które zarządzałyby pozostającym w Polsce majątkiem. Ten postulat władz sowieckich pojawił się w rozmowach toczonych już po upadku ZSRS, w trakcie wizyty prezydenta Lecha Wałęsy w Moskwie w maju 1992 r. Skonfliktowany z nim rząd premiera Jana Olszewskiego pierwszy przedstawiał w swoim programie postulat współpracy z NATO i szybkiego wycofania wojsk sowieckich. Wynegocjowana przez Wałęsę polsko-rosyjska umowa o przyjaznej i dobrosąsiedzkiej współpracy pierwotnie zawierała zapis zobowiązujący obie strony do stworzenia warunków dla zakładania mieszanych przedsiębiorstw polsko-rosyjskich na terenie baz opuszczanych przez armię rosyjską w Polsce. Rząd Olszewskiego zareagował sprzeciwem, uznając, że ograniczałoby to suwerenność Polski. „Interwencja rządu Olszewskiego wywołała jednak wściekłość Wałęsy i przyczyniła się do dalszej antagonizacji obu stron i przyczyniła się do upadku rządu” – zaznaczał w rozmowie z PAP prof. Dudek.

Zgodnie z układem polsko-rosyjskim zawartym 22 maja 1992 r. podczas wizyty prezydenta Wałęsy w Moskwie ostatni żołnierz rosyjski miał opuścić Polskę do 31 grudnia 1993 r. Prezydent Borys Jelcyn, wykonując gest dobrej woli, skrócił ten termin o trzy miesiące. Postawa Jelcyna stała w sprzeczności z wypowiedziami wojskowych armii sowieckiej zaledwie kilkanaście miesięcy wcześniej, gdy polscy negocjatorzy zażądali, by wycofywani żołnierze wyjeżdżali bez broni, która miała być transportowana w wagonach towarowych: obawiano się, że pijani spadkobiercy imperium mogą strzelać z okien wagonów. Gen. Władimir Dubynin, głównodowodzący Północnej Grupy Wojsk, powiedział, że armia, która pokonała III Rzeszę z Polski, wycofa się z rozwiniętymi sztandarami wtedy, kiedy uzna to za stosowne i drogami, które uzna za odpowiednie. Dodał, że sprzeciw wobec tych warunków może być zagrożeniem dla polskich obywateli. Sam Dubynin nie miał jednak wpływu na negocjacje i nie dożył pożegnania wojsk rosyjskich. Zmarł 22 listopada 1992 r. w Moskwie. Rosjanom zależało także na tym, aby ich transporty nie były kontrolowane przez polskie służby. W wielu znajdowały się samochody kradzione w Niemczech, które docierały do Legnicy, a następnie „rozpływały się” w Rosji i innych krajach Wspólnoty Niepodległych Państw.

16 września 1993 r. wojska rosyjskie opuściły Legnicę, będącą od II wojny światowej siedzibą dowództwa wojsk sowieckich stacjonujących w Polsce. Następnego dnia na dziedzińcu Belwederu, wówczas rezydencji prezydenta RP, odbyło się pożegnanie Rosjan opuszczających Polskę. Prawdopodobnie resort obrony Federacji Rosyjskiej nie zorientował się, że Polacy organizują tę uroczystość w rocznicę sowieckiej agresji na Polskę. Dopiero tuż przed 17 września szef rosyjskiego MON odwołał swój udział w uroczystości, tłumacząc się chorobą. Uroczystość rzeczywiście miała dla Rosjan bardzo gorzki przebieg. Prezydent przypomniał, że 54 lata temu „zadano nam cios w plecy”, a dziś „dopełniła się miara sprawiedliwości dziejowej”. „Klęskę poniósł system przemocy, fałszu i bezprawia” – dodał. Ostatni oficerowie wyruszyli na wschód kilkanaście godzin po uroczystości, 18 września 1993 r. Spadkobiercy imperium sowieckiego pozostawili po sobie ogromne, zdewastowane i ograbione koszary. W ich rękach pozostało wiele bezprawnie zajmowanych obiektów, m.in. w centrum Warszawy, odzyskanych przez Polskę dopiero w latach 2022-2023.

Dziś wycofanie wojsk sowieckich jest uważane za jeden z kluczowych momentów procesu transformacji, szczególnie istotny z punktu widzenia zmiany architektury bezpieczeństwa w Europie Środkowej. Do połowy lat dziewięćdziesiątych postulat przystąpienia do NATO stał się częścią programu wszystkich najważniejszych sił politycznych. Pięć i pół roku po uroczystości na dziedzińcu Belwederu Polska stała się członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Historyczny moment z września 1993 r. upamiętnia tablica w Konkatedrze Matki Bożej Zwycięskiej na Kamionku w Warszawie, umieszczona tam w dwusetną rocznicę rzezi Pragi 4 listopada 1994 r. Przypomniano na niej wszystkie wystąpienia Rosji przeciwko polskiej wolności w latach 1768-1863 oraz okres, gdy jej siły „okupowały naszą Ojczyznę po czwartym rozbiorze (1939-1993) szerząc zbrodnie komuny”. (PAP)

autor: Michał Szukała

szuk/ skp/

Czytaj dalej
Kliknij, aby skomentować

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

WIADOMOŚCI

Przerwa w dostawie wody na prawobrzeżu Świnoujścia

Opublikowano

w dniu

Foto: Pixabay

Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Świnoujściu informuje, że w środę, 9 lipca br., w godzinach od 10:00 do 13:00 nastąpi przerwa w dostawie wody na prawobrzeżnej części miasta.

Utrudnienia związane są z koniecznymi pracami technicznymi na terenie Stacji Uzdatniania Wody „Odra”.

Przerwa obejmie dzielnice: Warszów, Ognica, Karsibór oraz Przytór-Łunowo.

Za wszelkie niedogodności przepraszamy i prosimy mieszkańców o wcześniejsze zabezpieczenie niezbędnej ilości wody.

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Bezpłatne wakacyjne warsztaty dla dzieci i młodzieży w Świnoujściu

Opublikowano

w dniu

Miejski Dom Kultury w Świnoujściu zaprasza dzieci i młodzież w wieku od 7 do 15 lat na bezpłatne warsztaty wakacyjne. Zajęcia odbywają się przez całe wakacje, od poniedziałku do piątku, w godzinach od 9.00 do 14.00.

Wakacyjne warsztaty to propozycja dla tych, którzy lato spędzają w mieście i chcą ciekawie wykorzystać ten czas. Zajęcia mają charakter twórczy i rozwijający. Uczestnicy będą mogli spróbować swoich sił w różnych dziedzinach sztuki, a także poznać nowych ludzi i aktywnie spędzić czas.

W programie znalazły się warsztaty plastyczne, graficzne, rzeźbiarskie, a także zajęcia z projektowania w grze Minecraft oraz warsztaty z bursztynu. Każda z propozycji rozwija inne umiejętności – od zdolności manualnych po logiczne myślenie i współpracę w grupie. Wszystkie zajęcia prowadzą doświadczeni instruktorzy, a warsztaty odbywają się w bezpiecznym i przyjaznym środowisku.

Zapisy na warsztaty rozpoczną się w poniedziałek, 30 czerwca, i będą prowadzone telefonicznie w godzinach od 11.00 do 14.00. Chętni powinni zadzwonić do pracowni plastycznych pod numer 91 885 41 19. Liczba miejsc jest ograniczona, a o udziale decyduje kolejność zgłoszeń.

Szczegółowy plan zajęć można znaleźć na stronie internetowej Miejskiego Domu Kultury w Świnoujściu.

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Incydent z udziałem konia. Dorożkarz posłuchał zaleceń lekarza weterynarii

Opublikowano

w dniu

Na ulicy Słowackiego w Świnoujściu doszło w poniedziałek do zdarzenia, które zaniepokoiło przechodniów. Koń ciągnący dorożkę potknął się i przewrócił na jezdnię. Dzięki szybkiej reakcji woźnicy i służb, sytuację udało się bezpiecznie opanować. Zwierzę o własnych siłach wstało i zostało natychmiast przebadane przez weterynarza. Po oględzinach koń otrzymał zalecenie kilkudniowego odpoczynku.

Wydarzenie, choć zakończone szczęśliwie, ponownie wywołało w Świnoujściu publiczną dyskusję o przyszłość dorożek.

Rosnąca wrażliwość i zrozumiałe obawy

Nie jest tajemnicą, że świadomość dotycząca dobrostanu zwierząt w ostatnich latach znacznie wzrosła. Świnoujście również podąża w tym kierunku. Po wcześniejszych incydentach z udziałem koni, wielu mieszkańców i turystów przygląda się pracy dorożkarzy z dużą uwagą. Zdarzenia takie jak to z poniedziałku budzą naturalne emocje – troskę o zdrowie zwierząt, a czasem również gniew czy bezradność.

Warto jednak podkreślić, że nie każde zdarzenie oznacza zaniedbanie. Konie, podobnie jak ludzie, mogą się potknąć i upaść – to część życia, choć niepokojąca, nie zawsze wynikająca z błędu człowieka.

Dorożkarze: odpowiedzialność i współpraca

Właściciele dorożek w Świnoujściu przyznają, że rozumieją coraz większą wrażliwość społeczną. Zaznaczają jednocześnie, że zwierzęta są pod stałą opieką weterynaryjną, mają zapewnione odpowiednie warunki pracy oraz odpoczynku. Co ważne – środowisko dorożkarskie samo wprowadziło zasady mające chronić konie, w tym zakaz pracy w upale powyżej 25 stopni Celsjusza. Dorożkarze współpracują ze strażą miejską oraz służbami weterynaryjnymi i nie uchylają się od kontroli.

Przez lata liczba dorożek w Świnoujściu zmniejszyła się znacząco – z ponad 100 do zaledwie 13. Dziś to działalność niszowa.

Czy można pogodzić wszystkich?

W przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się głosy, że Świnoujście – nowoczesne, przyjazne zwierzętom miasto – powinno całkowicie zrezygnować z dorożek. Z drugiej strony są mieszkańcy, którzy mówią, że można zachować równowagę z poszanowaniem zwierząt, ale bez skrajnych ograniczeń.

Dobrze, że w Świnoujściu dorożkarze nie zamykają się na dialog i gotowi są współpracować ze służbami oraz organizacjami prozwierzęcymi. Ostatnie wydarzenia związane z dorożkami powinny skłonić do spokojnej, merytorycznej rozmowy, a nie do pochopnych sądów. Właściciele koni i miłośnicy zwierząt – mają prawo być wysłuchani.

Dialog i wspólne wypracowanie rozwiązań to droga, która może pogodzić troskę o zwierzęta, szacunek dla ludzi, którzy z dorożek żyją, oraz potrzeby nowoczesnego miasta.

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Od dziś kontrole na granicy z Niemcami. W Świnoujściu bez utrudnień

Opublikowano

w dniu

Foto: Wojciech Basałygo

Od północy, 7 lipca, na przejściach granicznych z Niemcami w województwie zachodniopomorskim obowiązują kontrole graniczne. Funkcjonariusze Straży Granicznej prowadzą je w sposób wyrywkowy, aby ograniczyć utrudnienia w ruchu. Wytypowane pojazdy są zatrzymywane, a podróżni zmierzający do Polski proszeni o okazanie dokumentów.

Przypominamy – wybierając się do Niemiec, należy mieć przy sobie paszport lub dowód osobisty. Kontrole prowadzą również niemieckie służby graniczne.

W Świnoujściu granicę można przekraczać w czterech miejscach: Świnoujście – kanał torfowy, Świnoujście – Garz, Świnoujście – Ahlbeck oraz Świnoujście – promenada.

Podróżując samochodem, należy zwracać uwagę na ograniczenia prędkości i zmienioną organizację ruchu w rejonie przejść granicznych.

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Świnoujście o terminalu kontenerowym

Opublikowano

w dniu

Foto: Wojciech Basałygo

Na czwartek, 10 lipca 2025 roku, zaplanowano XXI Nadzwyczajną sesję Rady Miasta Świnoujście IX kadencji. Obrady rozpoczną się o godzinie 12:00 w sali nr 1 Urzędu Miasta przy ul. Wojska Polskiego 1/5. Sesja została zwołana na wniosek Prezydenta Miasta i zapowiada się jako jedno z ważniejszych spotkań w tym roku.

Porządek obrad obejmuje dwie uchwały, a jedna z nich przyciąga największą uwagę opinii publicznej. Radni podejmą kluczową uchwałę dotyczącą analizy skutków budowy głębokowodnego terminalu kontenerowego w porcie zewnętrznym w Świnoujściu.

To właśnie ten projekt – od miesięcy wzbudzający emocje zarówno wśród mieszkańców, przedsiębiorców, jak i organizacji ekologicznych – będzie najważniejszym tematem nadzwyczajnej sesji. Radni otrzymali do rozpatrzenia kompleksowy dokument, który zawiera analizę oddziaływania inwestycji na gospodarkę, życie społeczne, środowisko naturalne oraz transport.

Decyzje, które zapadną podczas czwartkowego posiedzenia, mogą mieć długofalowe konsekwencje nie tylko dla rozwoju gospodarczego miasta, ale również dla jego mieszkańców i środowiska.

Porządek obrad XXI Nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Świnoujście:
1. Sprawy regulaminowe
2. Podjęcie uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie uchwalenia budżetu Gminy Miasto Świnoujście na rok 2025
3. Podjęcie uchwały w sprawie przyjęcia analizy i oceny skutków budowy głębokowodnego terminalu kontenerowego w porcie zewnętrznym w Świnoujściu, obejmującej oddziaływanie inwestycji w zakresie gospodarczym, społecznym, środowiskowym i transportowym, wraz z rekomendacjami
4. Zamknięcie obrad

Sesja ma charakter otwarty i mieszkańcy będą mogli w niej uczestniczyć.

Załączniki można pobrać ze strony: https://www.swinoujscie.pl/pl/news/content/21313

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Pierwsze takie wakacje w Świnoujściu! Dzieci na półkoloniach pełnych przygód

Opublikowano

w dniu

Tego lata w Świnoujściu zorganizowano coś, czego wcześniej w naszym mieście nie było – miejskie półkolonie dla dzieci. To nowa forma wakacyjnego wypoczynku, która od razu spotkała się z dużym zainteresowaniem i bardzo pozytywnym odbiorem. Już pierwszy turnus pokazał, jak bardzo taka inicjatywa była potrzebna. Dzieci mogą spędzać wakacje aktywnie, twórczo i bezpiecznie – blisko domu, ale z dala od nudy, pod opieką wykwalifikowanej kadry.

Półkolonie odbywają się w trzech dwutygodniowych turnusach: od 30 czerwca do 11 lipca, od 14 do 25 lipca oraz od 28 lipca do 8 sierpnia. W organizację zaangażowały się cztery świnoujskie szkoły podstawowe – SP nr 1 i SP nr 4 (lewobrzeże) oraz SP nr 2 i SP nr 9 (prawobrzeże). Nad dziećmi czuwają doświadczeni nauczyciele ze szkół, co zapewnia wysoki poziom opieki i bezpieczeństwa.

Już pierwszy turnus, który trwa od 30 czerwca do 11 lipca, przyciągnął blisko 90 dzieci. Choć uczestnicy są podzieleni na grupy w swoich szkołach, większość zajęć i wycieczek odbywa się wspólnie. Dzięki temu dzieci mają okazję się zintegrować, poznać rówieśników z innych szkół, nawiązać nowe znajomości i budować przyjaźnie. To czas, w którym rozwijają swoje zainteresowania, uczą się współpracy i spędzają wakacje w wartościowy sposób – a rodzice mogą być spokojni o ich komfort i bezpieczeństwo.

Koszt udziału w jednym turnusie to 650 zł. Każdego dnia dzieci otrzymują śniadanie i obiad, a  największym atutem półkolonii jest ich program – różnorodny, ciekawy i dostosowany do potrzeb dzieci w młodszym wieku szkolnym. To połączenie zabawy, edukacji, sportu i profilaktyki –  gry zespołowe, zabawy integracyjne, konkursy plastyczne, sport, wycieczki oraz ciekawe warsztaty edukacyjne.

Ważną częścią półkolonii jest program profilaktyczny, który w przystępny i zrozumiały sposób porusza tematy związane z codziennym życiem dzieci i ich bezpieczeństwem. Uczestnicy biorą udział w warsztatach na temat szacunku i stawiania granic, uczą się rozpoznawania przemocy i tego, jak na nią reagować. Poruszane są również zagadnienia dotyczące cyberprzemocy, hejtu w sieci oraz uzależnień – nie tylko od substancji, ale też od telefonów, tabletów czy słodyczy i napojów energetycznych. Dzieci rozmawiają o tym, jak rozpoznać zagrożenia i jak ich unikać. Uczą się, że aktywność fizyczna to świetna zabawa. W ramach zajęć tworzą swoje własne plany dnia i dowiadują się, jak dobrze i zdrowo spędzać czas wolny.

Poza zajęciami profilaktycznymi na dzieci czeka wiele innych atrakcji. Uczestnicy półkolonii odwiedziły Centrum Słowian i Wikingów w Wolinie, Morskie Centrum Nauki w Szczecinie, Woliński Park Narodowy, Muzeum Przyrodnicze i Zagrodę Żubrów. Biorą udział w seansach filmowych, spotkaniach w bibliotece, pokazach strażackich w OSP Przytór, grach terenowych i zajęciach sportowych – takich jak trening bokserski czy rywalizacje zespołowe. Nie zabraknie też ogniska z pieczeniem kiełbasek oraz zabaw z animatorami.

Letnie półkolonie w Świnoujściu to świetna alternatywa dla wakacyjnych wyjazdów. Dzięki bogatemu programowi, profesjonalnej opiece i przyjaznej atmosferze, dzieci spędzają lato aktywnie, twórczo i w gronie rówieśników. To idealny sposób na radosne i niezapomniane wakacje – tuż za rogiem, w swoim mieście.

Nowa forma letniego wypoczynku w Świnoujściu okazała się strzałem w dziesiątkę. Uśmiechy dzieci, zaangażowanie nauczycieli i pozytywne opinie rodziców pokazują, że takie inicjatywy są potrzebne i warto je kontynuować. Wiele dzieci już nie może się doczekać kolejnych turnusów – a to chyba najlepsza recenzja pierwszych miejskich półkolonii w naszym mieście.

Źródło: Biuro Informacji i Konsultacji Społecznych, Urząd Miasta Świnoujście

Czytaj dalej
Reklama
Reklama
Reklama „sofa"

OGŁOSZENIA DROBNE

Najczęściej czytane

© Copyright 2023, Wszelkie prawa zastrzeżone | swinoujskie.info | Red Top Media | ul. Cyfrowa 6, 71-441 Szczecin | Napisz do nas: redakcja@swinoujskie.info lub zadzwoń 510 555 524