Połącz się z nami

WIADOMOŚCI

30 lat temu pożegnano ostatnich żołnierzy rosyjskich stacjonujących w Polsce

Opublikowano

w dniu

Foto: PAP/Janusz Mazur

30 lat temu, 17 września 1993 r., na dziedzińcu Belwederu odbyło się pożegnanie żołnierzy rosyjskich opuszczających Polskę. Moment ten był symbolicznym końcem okupacji, trwającej nieprzerwanie od 1944 r. Negocjacje dotyczące wycofania Rosjan były długim i skomplikowanym procesem.

W XX wieku wojska rosyjskie i sowieckie czterokrotnie opuszczały terytorium Polski. Po raz pierwszy, gdy po klęskach w starciu z armiami Niemiec i Austro-Węgier w 1915 r. ewakuowały się z Królestwa Polskiego i Kresów, dając tym samym okazję do rozpoczęcia odbudowy niepodległego państwa polskiego. Powróciły zaledwie pięć lat później, gdy w marszu na zachód dotarły do Wisły i zostały odparte dzięki zwycięstwu wojsk polskich w Bitwie Warszawskiej w sierpniu 1920 r. Kolejna inwazja sowiecka rozpoczęła się o poranku 17 września 1939 r. Okupacja wschodniej połowy Polski, tak jak w sierpniu 1920 r., przyniosła masowe zbrodnie wymierzone w Polaków. W czerwcu 1941 r. starcie dwóch totalitaryzmów doprowadziło do zastąpienia okupacji sowieckiej równie brutalnym panowaniem niemieckim. W pogoni za wycofującymi się wojskami niemieckimi na początku 1944 r. Armia Czerwona przekroczyła granice Rzeczypospolitej ustalone w Traktacie ryskim. Nie uznając tego porozumienia i opierając się na metodzie faktów dokonanych, Stalin uważał, że wkroczył do okupowanej przez Niemców Polski dopiero 20 lipca 1944 r., gdy jego wojska przekroczyły Bug. Tym razem wojska okupacyjne pozostały w Polsce aż do września 1993 r. Wówczas po raz pierwszy okupanci ze wschodu wycofali się w sposób pokojowy, ale nie bez oporu.

U progu polskiej transformacji wojska sowieckie stacjonowały w 60 garnizonach, ulokowanych na terenie 21 województw (według podziału administracyjnego z lat siedemdziesiątych). Bazy sowieckie tworzyły pas biegnący ze wschodu na zachód i w pobliżu granicy niemieckiej rozchodzący się na północ i południe. Żołnierze mieli do dyspozycji 15 lotnisk (9 na ich wyłączny użytek i 6 wspólnie z Polakami), 8 poligonów, 4500 m wybrzeża morskiego i 3 ha nabrzeży portowych z infrastrukturą; 23 bocznice kolejowe (64 km), 12 magazynów paliw i ok. 8 tys. mniejszych obiektów. Liczebność Grupy Północnej była zmienna i nie mamy tu precyzyjnych danych, ale w momencie wyjścia z Polski składała się z 53 tys. żołnierzy, 7 tys. pracowników cywilnych i ok. 40 tys. członków towarzyszących im rodzin. Niektóre z polskich miast – jak Legnica, w której mieściło się dowództwo – były zajęte przez Rosjan w jednej trzeciej. A inne – jak Borne Sulinowo – były sowieckie w zasadzie w całości, choć formalnie nie istniały: nie były oznaczane na cywilnych mapach. Właśnie Borne Sulinowo było największym rosyjskim garnizonem w Polsce, stacjonowało tam ok. 25 tys. żołnierzy. Drugie miejsce pod tym względem zajmował Świętoszów z 12 tys. żołnierzy. Ocenia się, że sowiecki sprzęt bojowy był przeznaczony dla minimum 300 tys. żołnierzy.

Warto dodać, że Północna Grupa Wojsk Sowieckich w Polsce została utworzona w 1945 r. z przekształcenia II Frontu Białoruskiego, lecz formalnoprawne jej usytuowanie nastąpiło dopiero w wyniku odwilży październikowej 17 grudnia 1956 r. na mocy zawartej w Warszawie „Umowy między rządem PRL i rządem ZSRR o statucie prawnym wojsk radzieckich czasowo stacjonujących w Polsce”. Nie zmienił się jednak zasadniczy cel obecności wojsk sowieckich, którym było sprawowanie kontroli nad satelicką wobec Moskwy PRL. Jej symbolem był marsz na Warszawę podjęty przez sowieckie czołgi w październiku 1956 r. „Można więc mówić o dalszym ciągu okupacji, ale nie tak brutalnej jak miało to miejsce w ciągu pierwszych dziesięciu lat po zakończeniu II wojny światowej” – podkreślał w rozmowie z PAP w 2017 r. prof. Antoni Dudek, historyk z UKSW.

Większość organizacji i działaczy opozycji antykomunistycznej w latach osiemdziesiątych unikała poruszania tematu „sojuszu” ze Związkiem Sowieckim oraz stacjonowania jego wojsk w Polsce. Postulat ich wycofania podnosiły najbardziej radykalne organizacje, takie jak Solidarność Walcząca, Konfederacja Polski Niepodległej i Federacja Młodzieży Walczącej. Hasło „Sowieci do domu” szczególnie popularne stało się podczas manifestacji tych organizacji wiosną 1989 r., gdy łączono je z postulatami przyspieszenia przemian politycznych i rozliczenia działań komunistów.

Powołany we wrześniu 1989 r. rząd Tadeusza Mazowieckiego starannie pomijał sprawę stacjonowania wojsk sowieckich. Mazowiecki uważał, że wysuwanie żądania wycofania armii sowieckiej może zmienić postawę Gorbaczowa wobec reform politycznych ustalonych przy okrągłym stole. „Uważano, że nie należy drażnić Moskwy. Dlatego nie spieszono się z postawieniem postulatu wycofania armii sowieckiej. Ponadto należy pamiętać, że w momencie powołania rządu Mazowieckiego Polska była otoczona przez reżimy komunistyczne” – zauważył prof. Dudek.

Mazowiecki uważał, że wojska sowieckie muszą pozostać w Polsce co najmniej do momentu wynegocjowania porozumienia o zjednoczeniu Niemiec, które uwzględniałoby gwarancje dla polskiej granicy zachodniej. Dwa miesiące przed podpisaniem traktatu o potwierdzeniu granicy między Niemcami a Polską, 7 września 1990 r., minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski przesłał do Moskwy notę wnioskującą o rozpoczęcie rozmów o wycofaniu wojsk sowieckich. Polska dyplomacja żądała także zadośćuczynienia za szkody wywołane stacjonowaniem sił sowieckich. Już po kilku miesiącach negocjacji, na koniec 1990 r., stan wojsk upadającego imperium został zmniejszony do blisko 48 tys. żołnierzy. Polskę opuścił wtedy m.in. pułk lotnictwa myśliwsko-szturmowego z Kołobrzegu, pułk artylerii przeciwlotniczej z Legnicy, pułk śmigłowców z Brzegu, bataliony – samochodowy ze Świdnicy i chemiczny z Wrocławia, oraz brygada desantowo-szturmowa z Białogardu. W tym czasie w Polsce nie było już też sowieckiej broni jądrowej, potajemnie składowanej do schyłku lat osiemdziesiątych.

Strona polska domagała się od ZSRS rekompensaty finansowej za użytkowanie i zniszczenie mienia – sowieci odpowiadali żądaniami zapłaty za wybudowane przez nich i pozostawiane nieruchomości. Sowieckie żądania opiewały na ogromną kwotę w wysokości 27 mld rubli. Patową sytuację usiłowano rozwiązać najpierw tzw. wariantem zero, czyli wzajemną rezygnacją z odszkodowań, później zaś kontrowersyjnym pomysłem stworzenia mieszanych polsko-rosyjskich spółek, które zarządzałyby pozostającym w Polsce majątkiem. Ten postulat władz sowieckich pojawił się w rozmowach toczonych już po upadku ZSRS, w trakcie wizyty prezydenta Lecha Wałęsy w Moskwie w maju 1992 r. Skonfliktowany z nim rząd premiera Jana Olszewskiego pierwszy przedstawiał w swoim programie postulat współpracy z NATO i szybkiego wycofania wojsk sowieckich. Wynegocjowana przez Wałęsę polsko-rosyjska umowa o przyjaznej i dobrosąsiedzkiej współpracy pierwotnie zawierała zapis zobowiązujący obie strony do stworzenia warunków dla zakładania mieszanych przedsiębiorstw polsko-rosyjskich na terenie baz opuszczanych przez armię rosyjską w Polsce. Rząd Olszewskiego zareagował sprzeciwem, uznając, że ograniczałoby to suwerenność Polski. „Interwencja rządu Olszewskiego wywołała jednak wściekłość Wałęsy i przyczyniła się do dalszej antagonizacji obu stron i przyczyniła się do upadku rządu” – zaznaczał w rozmowie z PAP prof. Dudek.

Zgodnie z układem polsko-rosyjskim zawartym 22 maja 1992 r. podczas wizyty prezydenta Wałęsy w Moskwie ostatni żołnierz rosyjski miał opuścić Polskę do 31 grudnia 1993 r. Prezydent Borys Jelcyn, wykonując gest dobrej woli, skrócił ten termin o trzy miesiące. Postawa Jelcyna stała w sprzeczności z wypowiedziami wojskowych armii sowieckiej zaledwie kilkanaście miesięcy wcześniej, gdy polscy negocjatorzy zażądali, by wycofywani żołnierze wyjeżdżali bez broni, która miała być transportowana w wagonach towarowych: obawiano się, że pijani spadkobiercy imperium mogą strzelać z okien wagonów. Gen. Władimir Dubynin, głównodowodzący Północnej Grupy Wojsk, powiedział, że armia, która pokonała III Rzeszę z Polski, wycofa się z rozwiniętymi sztandarami wtedy, kiedy uzna to za stosowne i drogami, które uzna za odpowiednie. Dodał, że sprzeciw wobec tych warunków może być zagrożeniem dla polskich obywateli. Sam Dubynin nie miał jednak wpływu na negocjacje i nie dożył pożegnania wojsk rosyjskich. Zmarł 22 listopada 1992 r. w Moskwie. Rosjanom zależało także na tym, aby ich transporty nie były kontrolowane przez polskie służby. W wielu znajdowały się samochody kradzione w Niemczech, które docierały do Legnicy, a następnie „rozpływały się” w Rosji i innych krajach Wspólnoty Niepodległych Państw.

16 września 1993 r. wojska rosyjskie opuściły Legnicę, będącą od II wojny światowej siedzibą dowództwa wojsk sowieckich stacjonujących w Polsce. Następnego dnia na dziedzińcu Belwederu, wówczas rezydencji prezydenta RP, odbyło się pożegnanie Rosjan opuszczających Polskę. Prawdopodobnie resort obrony Federacji Rosyjskiej nie zorientował się, że Polacy organizują tę uroczystość w rocznicę sowieckiej agresji na Polskę. Dopiero tuż przed 17 września szef rosyjskiego MON odwołał swój udział w uroczystości, tłumacząc się chorobą. Uroczystość rzeczywiście miała dla Rosjan bardzo gorzki przebieg. Prezydent przypomniał, że 54 lata temu „zadano nam cios w plecy”, a dziś „dopełniła się miara sprawiedliwości dziejowej”. „Klęskę poniósł system przemocy, fałszu i bezprawia” – dodał. Ostatni oficerowie wyruszyli na wschód kilkanaście godzin po uroczystości, 18 września 1993 r. Spadkobiercy imperium sowieckiego pozostawili po sobie ogromne, zdewastowane i ograbione koszary. W ich rękach pozostało wiele bezprawnie zajmowanych obiektów, m.in. w centrum Warszawy, odzyskanych przez Polskę dopiero w latach 2022-2023.

Dziś wycofanie wojsk sowieckich jest uważane za jeden z kluczowych momentów procesu transformacji, szczególnie istotny z punktu widzenia zmiany architektury bezpieczeństwa w Europie Środkowej. Do połowy lat dziewięćdziesiątych postulat przystąpienia do NATO stał się częścią programu wszystkich najważniejszych sił politycznych. Pięć i pół roku po uroczystości na dziedzińcu Belwederu Polska stała się członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Historyczny moment z września 1993 r. upamiętnia tablica w Konkatedrze Matki Bożej Zwycięskiej na Kamionku w Warszawie, umieszczona tam w dwusetną rocznicę rzezi Pragi 4 listopada 1994 r. Przypomniano na niej wszystkie wystąpienia Rosji przeciwko polskiej wolności w latach 1768-1863 oraz okres, gdy jej siły „okupowały naszą Ojczyznę po czwartym rozbiorze (1939-1993) szerząc zbrodnie komuny”. (PAP)

autor: Michał Szukała

szuk/ skp/

Czytaj dalej
Kliknij, aby skomentować

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

WIADOMOŚCI

Najlepszym lekiem jest obecność drugiego człowieka

Opublikowano

w dniu

Foto: PAP/Jacek Turczyk

Zdaniem Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia najlepszym lekiem jest obecność drugiego człowieka, a ogólnoświatowa tendencja starzenia się społeczeństw już teraz stawia wyzwania młodszym pokoleniom. 1 października obchodzimy Międzynarodowy Dzień Osób Starszych.

Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia z okazji Międzynarodowego Dnia Osób Starszych zachęca do refleksji nad pytaniami: jak zadbać o seniorów, co zrobić, żeby chcieli być jak najdłużej aktywni, a tym samym szczęśliwi oraz jak wykorzystać ich potencjał, wiedzę, doświadczenie do rozwoju społeczeństw lokalnych.

Prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia Bożena Janicka zaznaczyła, że są to bardzo ważne pytania, na które już teraz wiele samorządów poszukuje odpowiedzi. Dodała, że powstają Uniwersytety Trzeciego Wieku, Koła Seniorów, organizowane są warsztaty dla osób starszych.

„Biorąc pod uwagę dane GUS-u, z których wynika, że aż 25 procent Polaków to osoby powyżej 60. roku życia, a z powodu osamotnienia cierpi kilkaset tysięcy seniorów, każda taka inicjatywa jest bardzo cenna” – zaznaczyła Janicka.

Podkreśliła, że najlepszym lekiem na samotność jest obecność drugiego człowieka. „Rozejrzyjmy się wokół. Może nikt nie odwiedza naszego sąsiada, który niedawno stracił żonę, a dzieci są daleko? Może coraz rzadziej wychodzi z domu?” – zaapelowała.

Zwróciła uwagę, że samotność jest częstą przyczyną depresji u osób starszych. „Senior szybciej podupada również na zdrowiu fizycznym. Traci chęć do życia. Zapukajmy do jego drzwi, zaprośmy na kawę, spacer. Nawiążmy relacje. To tak niewiele, ale może uratować życie” – podkreśliła Janicka.

Międzynarodowy Dzień Osób Starszych został ustanowiony w 1990 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Jego celem jest przybliżenie problematyki starości i poprawa sytuacji osób starszych na świecie.(PAP)

Autorka: Iga Leszczyńska

iga/ mhr/

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

R. Trzaskowski o „Marszu Miliona Serc”: chcemy pokazać pełną mobilizację i wiarę w zwycięstwo

Opublikowano

w dniu

Foto: PAP/Piotr Nowak

Zapraszam wszystkich na „Marsz Miliona Serc” w najbliższą niedzielę; chcemy pokazać pełną mobilizację, wiarę w zwycięstwo; bądźmy tego dnia razem – zaapelował w piątek prezydent Warszawy, wiceszef PO Rafał Trzaskowski.

W piątek przed Urzędem Dzielnicy Targówek odbył się briefing z udziałem wiceprzewodniczącego PO Rafała Trzaskowskiego oraz kandydatów z warszawskich list Koalicji Obywatelskiej do Sejmu i Senatu, podczas którego m.in. zachęcano do udziału w niedzielnym marszu opozycji.

„Zapraszamy wszystkich na +Marsz Miliona Serc+, to już w najbliższą niedzielę. Czasu coraz mniej, żeby się przygotować. Chcemy pokazać pełną mobilizację, chcemy pokazać wiarę w zwycięstwo. Bądźmy razem tego dnia w Warszawie” – powiedział Trzaskowski.

Dodał, że „lista KO w Warszawie jest niesłychanie silna i różnorodna”. „Otwiera ją (szef PO) Donald Tusk. Na liście KO jest więcej kobiet niż mężczyzn” – poinformował.

Polityk mówił, że „ostatnie lata dla Warszawy są trudne”, bo, jak wyjaśnił, „przez te ostatnie lata z warszawskiego budżetu zniknęło ponad 9 miliardów złotych”. „To, niestety, nam rządzący zafundowali. PiS ma usta pełne frazesów, ale przede wszystkim wytoczył wojnę samorządowi. Czyli tak naprawdę warszawiankom i warszawiakom, zabierając te pieniądze” – wskazywał.

„Dzisiaj słyszymy, że łaskawie 3 mld (zł) chce oddać z tych 9 mld (zł), które zabrał, w perspektywie 2030 roku” – powiedział. „W tym roku, żeby było zabawniej, 5 mln zł przeznaczono do rozdysponowania. PiS będzie chciał robić na tym wielką kampanię wyborczą. Cieszę się, że część tych pieniędzy, które zabrali warszawiakom i warszawiakom, chcą oddać. I o to nasi posłowie i posłanki walczyli” – dodał.

Zwrócił uwagę, że walczyli o to również warszawscy radni, których głos – jak mówił – jest bardzo potrzebny. Poinformował, że na listach Koalicji Obywatelskiej znalazło się wielu warszawskich radnych, „są też burmistrzowe, którzy sprawują funkcję bardzo często od wielu lat i zarządzają kluczowymi dzielnicami Warszawy”.

Trzaskowski podkreślił, że na listach KO znalazło się także mnóstwo osób, które do tej pory nie angażowały się w politykę. „Mamy bardzo silną ekipę ludzi, którzy angażowali się w obronę praw kobiet, w kwestie rozwoju edukacji w warszawie, służbę zdrowia, komunikację miejską i mnóstwa innych kwestii, które są dla nas niesłychanie istotne” – powiedział.

„Wszystkich nas łączy troska o Warszawę, ale to, co najważniejsze to jest to, że wszystkich nas łączy troska o to, by samorząd w Polsce dalej mógł funkcjonować na dotychczasowych zasadach” – powiedział. Dodał, że obecnie „samorząd jest wrogiem nr 1 PiS”. „Próbuje się ograniczać jego władzę, zabierać pieniądze, ale co najważniejsze próbuje się zmienić w pewnym sensie nasz ustrój, dlatego że siła Polski w ostatnich dziesięcioleciach była oparta o to, że samorząd był silny” – ocenił.

Dodał, że, gdyby PiS „miał nadal współrządzić, samorządy będą słabły, a powinny być silniejsze”. „Dlatego tak wielu samorządowców włączyło się w tę kampanię wyborczą” – mówił. Podkreślił, że jest przekonany, że KO wygra nadchodzące wybory.

Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński powiedział, że niedzielny marsz opozycji „będzie największym wydarzeniem politycznym ostatnich lat”. „Ten marsz ma być demonstracją sprzeciwu przeciwko złej, opresyjnej władzy PiS, ale ma być też jasną demonstracją, że ludzi dobrej woli jest więcej, że ludzi którzy chcą pozytywnej, uśmiechniętej i radosnej Polski jest po prostu więcej” – powiedział.

Odnosząc się do list kandydatów KO do Sejmu i Senatu podkreślił, że znajduje się tam „niemal idealny parytet między kobietami a mężczyznami”, także na „jedynkach”. „Łączy nas jedno marzenie i jedna chęć, aby w Polsce wróciła normalność, aby rząd zajmował się spawami zwykłych Polaków, aby władza była od tego, aby Polakom służyć” – mówił Kierwiński. (PAP)

autorzy: Marcin Chomiuk, Olga Łozińska

mchom/ oloz/ sdd/

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Pasowanie na ucznia na okręcie Marynarki Wojennej

Opublikowano

w dniu

Foto: 8. Flotylla Obrony Wybrzeża

Tradycyjnie na pokładzie okrętu transportowo-minowego 8 Flotylli Obrony Wybrzeża – ORP Kraków dzieci z klas pierwszych dostąpiły zaszczytu pasowania na ucznia. Przyrzeczenie sumiennej nauki oraz dbałości o dobre imię Szkoły Podstawowej nr 1 im. Marynarki Wojennej RP w Świnoujściu przypieczętowane zostało dotknięciem ramion pierwszaków pałaszem i kordzikiem oficerskim. 

Na pokładzie okrętu ponad 100 dzieci czterech klas pierwszych Szkoły Podstawowej nr 1 im. Marynarki Wojennej RP w Świnoujściu stało się uroczyście uczniami. Aktu pasowania dokonał dowódca i oficerowie okrętu ORP Kraków poprzez dotknięcie ramion uczniów pałaszem i kordzikiem oficerskim. Uczniowie w obecności przybyłych marynarzy, rodziców, dyrekcji, nauczycieli, oraz koleżanek i kolegów ślubowali na sztandar szkoły sumienną naukę i rzetelne wywiązywanie się z obowiązków uczniowskich. Ślubowanie złożyli także rodzice przyrzekając, że wspierać będą swoje dzieci w wypełnianiu szkolnych powinności.

Z okazji wstąpienia do grona uczniów, życzenia osiągania jak najlepszych wyników w nauce złożyła dzieciom dyrektor szkoły pani Renata Szczoczarz. Podczas uroczystości pierwszoklasiści zaprezentowali przygotowany program artystyczny. Każdy pasowany uczeń na pamiątkę wydarzenia otrzymał dyplom.

8 Flotylla Obrony Wybrzeża od 1970 roku ściśle współpracuje ze Szkołą Podstawową nr 1 w Świnoujściu, kiedy to szkoła za swojego patrona przyjęła Marynarkę Wojenną RP. Każdego roku organizowanych jest wspólnie kilka imprez, a pasowanie na ucznia klasy pierwszej na pokładzie okrętu wojennego wpisało się na stałe w tradycję szkoły. Dzięki szczególnemu miejscu, jakim jest okręt, wydarzenie to nabiera wyjątkowo atrakcyjnej formy i na długo zapada w pamięć młodym uczestnikom.

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Zatrzymano mężczyznę, który ukradł policyjny radiowóz

Opublikowano

w dniu

Zatrzymano 27-latka, który w piątek rano ukradł policyjny radiowóz. Do zdarzenia doszło podczas prowadzenia przez funkcjonariuszy porannej kontroli drogowej w centrum Szczecina.

W piątek rano podczas kontroli drogowej w centrum Szczecina policjantom skradziono radiowóz. Podczas gdy funkcjonariusze podejmowali interwencję, nieznany mężczyzna wsiadł do ich radiowozu i odjechał.

„Policjanci podjęli pościg, radiowóz został szybko odnaleziony” – poinformowała kom. Anna Gembala z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.

27-letniemu sprawcy udało się uciec, ale jak poinformowała Komenda Miejska Policji w Szczecinie, został już zatrzymany. Obecnie trwają czynności pod nadzorem prokuratury.(PAP)

misz/ apiech/

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Świnoujście Singapurem północy? W sobotę spotkanie z posłem Jarosławem Rzepą

Opublikowano

w dniu

Foto: facebook.com/RzepaJaroslaw

Czy Świnoujście będzie Singapurem północy? Czy przyszłością dla kurortu nad Świną jest turystyka, czy kontenery? Jaki plan dla miast portowych i samorządów, na których terenie te porty funkcjonują ma Trzecia Droga?

Między innymi o tym i innych aspektach funkcjonowania Świnoujścia będzie można porozmawiać z Jarosławem Rzepą – posłem PSL i kandydatem Trzeciej Drogi w październikowych wyborach parlamentarnych.

Pojawią się też pytania o prawa zwierząt czy zmiany w podatkach i każdy inny temat, jakim będą zainteresowani przybyli na spotkanie mieszkańcy.

Spotkanie, które jest odbędzie się w najbliższą sobotę 30 września o godzinie 11.00 na Placu Wolności w Świnoujściu organizuje Fundacja im Karola Estreichera.

Wydarzenie jest pierwszym z cyklu spotkań, które zaplanowała fundacja- na kolejne będą zapraszani kandydaci pozostałych partii startujących w wyborach parlamentarnych 15 października 2023.

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Z Budżetu Obywatelskiego. Nowy samochód dla dzieci z niepełnosprawnością

Opublikowano

w dniu

Foto: BIK Urząd Miasta Świnoujście

Nowoczesny osobowy MAN trafił dziś do podopiecznych Ośrodku Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczym oraz Niepublicznym Przedszkolu Specjalnym „Jeżyk”. Samochód jest przystosowany do przewozu osób z niepełnosprawnością, z najazdem dla wózków inwalidzkich.

Kosztował 253 tys. złotych. Umożliwi mieszkańcom miasta mającym trudności z prawidłowym funkcjonowaniem w życiu społecznym i środowisku edukacyjnym uczestnictwo w kształceniu specjalnym oraz zajęciach terapeutycznych realizowanych w OREW oraz przedszkolu „Jeżyk”.

Auto zostało zakupione ze środku Budżetu Obywatelskiego 2023. W głosowaniu jesienią ubiegłego roku wniosek o kupno pojazdu otrzymał poparcie 750 mieszkańców.

BIK UM Świnoujście

Czytaj dalej

OGŁOSZENIA DROBNE

Reklama „sofa"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama treetops
Reklama „artur_szczodry"
Reklama „stawikowski"

Najczęściej czytane

© Copyright 2023, Wszelkie prawa zastrzeżone | swinoujskie.info | Red Top Media | ul. Cyfrowa 6, 71-441 Szczecin | Napisz do nas: redakcja@swinoujskie.info lub zadzwoń 510 555 524