W środę w Sejmie odbyła się debata o rządowym projekcie ustawy o wspieraniu rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowaniu dziecka – „Aktywny rodzic”.
Projekt przewiduje wprowadzenie do systemu prawnego trzech świadczeń wspierających rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowywaniu i rozwoju małego dziecka: „aktywni rodzice w pracy”, „aktywnie w żłobku” i „aktywnie w domu”. Na to samo dziecko za dany miesiąc będzie przysługiwało tylko jedno z tych świadczeń.
Wiceszefowa MRPiPS Aleksandra Gajewska zaznaczyła, że projekt ustawy „Aktywny rodzic” to kompleksowe podejście do polityki rodzinnej.
„Wprowadza trwałe, systemowe rozwiązania, które skutecznie przyczynią się do rozwoju instytucjonalnej opieki nad dziećmi w wieku do lat trzech” – mówiła Gajewska. Dodała, że regulacja ułatwi powrót rodzicom, w szczególności matkom, na rynek pracy oraz zapewni korzystne warunki umożliwiające łączenie roli rodzica z pracą zawodową.
Wiceministra zwracała uwagę, że w przypadku kobiet widoczne jest powiązanie aktywności zawodowej z liczbą dzieci i wiekiem najmłodszego dziecka. Dodała, że osoba korzystająca ze świadczenia „aktywni rodzice w pracy”, jeżeli straci pracę, to w miesiącu, w którym pracę straciła oraz miesiącu kolejnym, będzie miała utrzymane świadczenie na takim samym poziomie, jak by była aktywna zawodowo.
„Następnie w tej samej kwocie może skorzystać ze świadczenia +aktywnie w żłobku+, bądź zdecydować się na samodzielna opiekę nad dziećmi. Co więcej dajemy rodzicom czas, by w tym czasie, kiedy przysługuje im świadczenie, bądź mogą skorzystać z innego świadczenia, mogli uregulować swoją sytuację zawodową” – stwierdziła.
Zdaniem posłanki PiS Marleny Maląg projekt ustawy „dzieli rodziców”. „Dlaczego różnicujemy tych rodziców, którzy są aktywni zawodowo i te, przede wszystkim mamy, kobiety, które pozostają w domu, dokonują takiego wyboru i wychowują dzieci(…)? Dajmy im wybór” – zaapelowała Maląg.
Przypomniała, że 21 marca br. klub PiS złożył projekt ustawy, w którym rodzicom przysługuje jednocześnie dodatkowe świadczenie w wysokości 1500 zł i Rodzinny Kapitał Opiekuńczy.
Posłanka PiS Joanna Borowiak zapowiedziała, że jej klub będzie głosował za przyjęciem ustawy. Jednocześnie zastrzegła, że program nie zapewnia wsparcia rodzicom, którzy świadomie podejmują decyzję, że chcą pozostać z dziećmi w domu.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Joanna Frydrych podkreśliła, że program „Aktywny rodzic” ma za zadanie zwłaszcza ułatwienie powrotu do pracy matkom, które otrzymają zapewnienie, że koszty opieki nad dzieckiem nie staną na przeszkodzie.
Dodała, że szybszy powrót na rynek pracy przyczynia się do rozwoju kariery zawodowej i do zwiększenia przyszłych świadczeń emerytalnych. „Takie działania mają znaczący wpływ na długoterminową stabilność finansową” – oceniła.
Z kolei posłanka Małgorzata Gromadzka (KO) zapewniła, że żadna z grup rodziców, zarówno rodzice aktywni w domu, czy rodzice aktywni zawodowo, oddający dziecko do żłobka, nie będą stratni z powodu tej ustawy. Zaznaczyła, że regulacja daje rodzicom prawo do podjęcia decyzji o pozostaniu z dzieckiem w domu i korzystania z tego świadczenia.
Kluby Polska 2050-TD, PSL-TD i Lewica pozytywnie zaopiniowały projekt ustawy.
„To jest bardzo dobry kierunek, który popieramy” – oświadczyła Barbara Oliwiecka (Polska 2050-Trzecia Droga). Zwróciła uwagę, że 94 proc. niepracujących matek planuje wrócić do pracy po urodzeniu dziecka, ale system tego im do tej pory nie ułatwiał. Zaznaczyła, że „wspieranie pracujących rodziców opłaca się państwu, pracodawcom i społeczeństwu”.
Za dalszym procedowaniem i przyjęciem ustawy w imieniu klubu PSL-Trzecia Droga opowiedziała się Agnieszka Kłopotek. Wyraziła nadzieję, że „program zwiększy dzietność w Polsce i jednocześnie będzie odpowiedzią na dramatyczny niż demograficzny”.
Katarzyna Ueberhan (Lewica) podkreśliła, że rządowy projekt ustawy wychodzi na przeciw potrzebom i oczekiwaniom oraz wspiera aktywnych zawodowo rodziców. Zaznaczyła, projekt ten jest szansą na upowszechnienie instytucjonalnej opieki nad dziećmi i łatwiejszego dostępu do niej. Jak oceniła, dziś opieka żłobkowa jest bardziej powszechna w większych miejscowościach, a w prawie połowie gmin nie ma jej wcale.
Świadczenie „aktywni rodzice w pracy” (tzw. babciowe) wyniesie 1500 zł miesięcznie na czas 24 miesięcy – od 12. do ukończenia 35. miesiąca życia dziecka. Większe wsparcie otrzymają rodzice i opiekunowie dzieci z niepełnosprawnościami – 1900 zł miesięcznie. Rodzice będą mogli m.in. sfinansować opiekę sprawowaną przez np. nianię czy babcię (w tym emerytkę).
Drugie świadczenie z programu nosi nazwę „aktywnie w żłobku” i ma zastąpić obecne dofinansowanie w wysokości do 400 zł do opłaty za pobyt w instytucjach opieki nad dziećmi w wieku do lat 3.
Świadczenie będzie kierowane do rodziców dzieci, które korzystają ze żłobka, klubu dziecięcego albo dziennego opiekuna. Wsparcie wyniesie do 1500 zł miesięcznie na dziecko lub do 1900 zł miesięcznie na dziecko z niepełnosprawnością (nie więcej niż wysokość opłaty, jaką rodzice ponoszą za pobyt dziecka w instytucji opieki).
Trzecie świadczenie – „aktywnie w domu” – będzie przeznaczone głównie dla rodziców dzieci w wieku od 12. do ukończenia 35. miesiąca życia, bez spełnienia warunku aktywności zawodowej. Świadczenie wyniesie 500 zł miesięcznie na 24 miesiące.(PAP)
Autorzy: Iwona Żurek, Magdalena Gronek, Aleksandra Kiełczykowska, Marcin Chomiuk
iżu/ mgw/ ak/ mchom/ jann/
Foto: PAP/Leszek Szymański
Paweł temu
10 grudnia 2023 na 07:33
Od kiedy mieszkam w Świnoujściu (10 lat) ciągle słyszę negatywne opinie na temat szpitala. Jednak prawda jest taka, że dwójka moich małych, dzieci, teść w podeszłym wieku, a także żona byli pacjentami szpitala i zostało skutecznie wyleczeni. Na pewno zdarzają się sytuację które mogłyby być poprowadzone lepiej, ale tak jest zawsze. Porepianie globalne nie ma sensu.
Fredi temu
6 grudnia 2023 na 21:14
Nie jestem mieszkańcem Świnoujścia i nie korzystałem z usług tej placówki. Czytając ten artykuł jestem przerażony tym co się dzieje, a myślę że temat dotyczy nie tylko tego szpitala. Wniosek nasuwa się jeden, oprawca zaczyna prześladować ofiary. Złe komentarze nie biorą się znikąd, a potencjalny pacjent powinien znać opinie o placówce i wybrać taką jaka mu odpowiada. Każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii publicznie, niezależnie jaka jest,czy dobra czy zła. Takie mamy konstytucyjne prawo
Rafal Mistral temu
7 grudnia 2023 na 14:29
Wolność wypowiedzi nie polega na cynicznym ,jadowitym, opluwaniu więc oczywiście są granice wolności ,bo dalej jest Anarchia!!! a że ost.czasy Polacy uwielbiają wszystko i wszystkich krytykować + wymagać od innych ,ale nie od SIEBIE!!!!! brawo Szpital ,bo ja jestem zadowolony z jego funkcjonowania ,,,,👍👏