Połącz się z nami
„gaz_system"

WIADOMOŚCI

Wzrasta liczba pacjentów pod respiratorami w domach, których NFZ nie obejmuje kontraktem

Opublikowano

w dniu

Foto: OZŚWM

W 2023 roku liczba pacjentów przebywających pod respiratorami w domach, pozostających poza kontraktem i niemieszczących się w limitach Narodowego Funduszu Zdrowia, przekroczyła 2 tysiące osób. Kwota nierozliczonych świadczeń wobec pacjentów przebywających pod respiratorami w domach od 2015 roku do dzisiaj przekroczyła 150 mln zł, co jest kwotą równą zaledwie ok. 2,1 proc. zysku NFZ za 2022 rok, który wyniósł 7,24 mld zł.

Pacjentów wymagających respiratoterapii przybywa i będzie przybywało, a ich sytuacja staje się coraz bardziej niepewna. Grupę chorych pozostających poza kontraktami z NFZ stanowią głównie osoby z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP). Szacuje się, że w Polsce POChP dotyka ok. 2 milionów osób. Część z nich wcześniej czy później będzie potrzebowała wspomagania respiratorem. Tymczasem od 2017 roku trwa systematyczna obniżka wyceny świadczenia realizowanego w domach pod nazwą zespołu długoterminowej opieki domowej dla pacjentów wentylowanych mechanicznie. Nie zrekompensowały tego dwie ostatnie zmiany taryf z lipca ubiegłego i obecnego roku, gdyż były one ściśle powiązane z ustawowym wzrostem wynagrodzenia minimalnego dla kadry medycznej.

„Brak pełnego finansowania świadczeń z zakresu domowej wentylacji mechanicznej ma wpływ na poziom śmiertelności w Polsce” – mówi lek. med. Robert Suchanke, prezes zarządu Ogólnopolskiego Związku Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej (OZŚWM).

Bardzo duży wpływ na zaburzenia zdrowia ma zanieczyszczenie klimatu. W ubiegłym roku 180 z 211 polskich miejscowości objętych monitoringiem nie spełniało rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w zakresie jakości powietrza. Tymczasem nawet krótkoterminowe narażenie na smog może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych, w tym do tego, że liczba pacjentów wentylowanych mechanicznie w Polsce od 20 lat systematycznie rośnie.

Według szacunków OZŚWM około 10 tysięcy pacjentów przebywających w domach leczonych jest na stałe wentylacyjnie przy pomocy respiratora. W grupie pacjentów wentylowanych w domu, blisko 70-80 proc. to pacjenci wentylowani nieinwazyjnie. Efektywny system wentylacji domowej prowadzi do zwalniania łóżek szpitalnych. Statystyki bardzo dobitnie pokazują, jak to wygląda w Europie i jak wymierne korzyści daje systemom ochrony zdrowia. W Polsce jest w tym zakresie jeszcze wiele do zrobienia.

Foto: OZŚWM

„Niestety w naszym kraju liczba pacjentów wentylowanych mechanicznie w domu znacznie odbiega od europejskich statystyk, gdzie zanieczyszczeń jest znacznie mniej. Dla porównania we Francji to 74 tys., w Niemczech 80 tys., we Włoszech ok. 60 tys., a w Hiszpanii ponad 40 tys. Skoro nie ma ich pod specjalistyczną opieką, tak jak we Francji czy w Niemczech, to doświadczenie podpowiada mi, że niestety umierają nie doczekawszy pomocy, nabijając koszmarne dla nas statystyki” – tłumaczy Robert Suchanke. 

Jakiej opieki oczekują Polacy?

Podstawową potrzebą pacjentów jest fizyczna bliskość rodziny. Polacy nadal są gotowi sprawować opiekę nad bliskimi w ich domach. Dlatego domowa wentylacja mechaniczne ma tak duże znaczenie terapeutyczne. Istotnym kryterium działającym na korzyść opieki domowej nad szpitalną jest też znacząca różnica kosztu świadczenia. Pobyt pacjenta podłączonego do respiratora na oddziale w szpitalu wyceniany jest na 1 000 do 3 000 zł za dobę. To samo świadczenie realizowane w domu, w zależności od stopnia zaawansowania choroby pacjenta, wyceniane jest w kwocie od 107 do 167 zł za dzień, w zależności od sposobu wentylacji. Powyższe oznacza, że prowadzenie terapii wentylacji mechanicznej w formie domowej jest znacząco bardziej opłacalne również dla finansów publicznych. Dlatego zbędne przedłużanie terapii w szpitalach jest nieuzasadnione zarówno dobrem pacjentów, jak i względami ekonomicznymi. 

Znacznie drożej jest też, gdy to samo świadczenie udzielane jest np. w Zakładach Opiekuńczo-Leczniczych (ZOL). Wówczas wycena wynosi już 337,20 zł za dzień pobytu. Za cały miesiąc pobytu w ZOL pacjenta wymagającego wentylacji mechanicznej NFZ płaci od ok. 10 do nawet 19 tys. zł. Warto jednocześnie zaznaczyć, że 16 sierpnia 2022 roku Rząd RP uchwałą Rady Ministrów ustanowił Program inwestycyjny modernizacji podmiotów leczniczych, w której czytamy m.in. o tym, że, planuje się utworzyć około 15 tys. nowych łóżek w opiece długoterminowej.

„Zaletami leczenia w warunkach domowych są: psychofizyczny komfort pacjenta, zmniejszenie ryzyka powikłań geriatrycznych, w tym zaburzeń świadomości i pogorszenia stanu funkcjonalnego na skutek unieruchomienia, a także ryzyka powikłań zakrzepowo-zatorowych, zakażenia patogenami szpitalnymi i w konsekwencji ryzyka zgonu. Nie bez znaczenia pozostaje też aspekt ekonomiczny – leczenie w domu może być dla systemu ochrony zdrowia od 10 do 25 razy tańsze niż leczenie w szpitalu czy ZOL” – zaznacza Robert Suchanke. 

Dlaczego zatem ciężar finansowania opieki nad pacjentami wentylowanymi mechanicznie w domu coraz bardziej przesuwa się na świadczeniodawców? Dzieje się tak, pomimo faktu, że system jest funkcjonalny i działa efektywnie. Narastającym problemem są jednak niedobory kadrowe, które dotykają każdego obszaru ochrony zdrowia w Polsce. Stąd pojawiła się koncepcja wypracowania nowego modelu opieki domowej wentylacji mechanicznej opartego częściowo na telemedycynie. Przypomnijmy, że OZŚWM od początku włączył się w pracę AOTMiT nad kompleksowym modelem opieki nad pacjentami z przewlekłą niewydolnością oddechową, już z uwzględnieniem rozwiązań telemedycznych. 

„Poświęciliśmy temu projektowi niemal 2 lata. W rezultacie powstał model świadczenia odpowiadający zarówno na potrzeby pacjentów jak i systemu ochrony zdrowia. W sposób logiczny i ekonomicznie uzasadniony redukujący ilość personelu oraz wprowadzający nowe technologie, znacznie podnoszące skuteczność leczenia” – zaznacza Michał Kowalski, wiceprezes zarządu OZŚWM. 

Wypracowana przez AOTMiT, w ścisłej współpracy ze środowiskami medycznymi, pacjenckimi oraz świadczeniodawcami ścieżka opieki nad pacjentami z niewydolnością oddechową wciąż czeka na akceptację i wdrożenie ze strony resortu zdrowia.

„Niestety, cały czas duża grupa pacjentów pozostaje bez gwarantowanego finansowania ze środków publicznych. Stajemy jednak na wysokości zadania, aby zapewnić im należytą opiekę, zapewniając tak ważną kontynuację leczenia szpitalnego – dlatego nie ma kolejek do naszego świadczenia. Pacjenci przebywają w domu ze swoimi bliskimi będąc jednocześnie pod opieką wykwalifikowanego personelu medycznego” – podkreśla Michał Kowalski i dodaje: „Mając na względzie dobro pacjentów wentylowanych mechanicznie oraz zachowanie ciągłości leczenia, obejmowanie świadczeniem nowych osób kwalifikowanych przez szpitale do wentylacji domowej odbywa się w sposób nieprzerwany, zgodnie z deklaracją członków Związku poczynioną podczas spotkania w resorcie zdrowia w maju 2022 r. Proces ten trwa od ponad 1,5 roku, mimo zapewnień ze strony Ministerstwa Zdrowia o rozwiązaniu tego problemu jeszcze w tej kadencji parlamentu”. „Bardzo żałujemy, że resort zdrowia nie dąży do wdrożenia nowego modelu świadczenia, który przyniósłby duże korzyści zarówno pacjentom, ich bliskim jak i Narodowemu Funduszowi Zdrowia” – podsumowuje Michał Kowalski.

Jaka przyszłość czeka pacjentów?

Pomimo wciąż rosnącej liczby pacjentów kwalifikowanych do opieki pod respiratorami, dla których oddziały wojewódzkie NFZ nie zgadzają się rozszerzyć kontraktów, świadczeniodawcy zrzeszeni w OZŚWM starają się nadal zachować ciągłość opieki. 

„Nasi członkowie nie mogą w nieskończoność przyjmować pacjentów, których nasz rząd przestaje zauważać, zaraz po tym, gdy opuszczają szpital. Sytuacja będzie się pogarszać z każdym kolejnym rokiem a my nadal, pomimo przedstawionych propozycji, czekamy na odpowiedź. W międzyczasie pacjenci pozostający pod opieką członków naszego Związku oraz ich bliscy coraz częściej zwracają się zaniepokojeni do nas z pytaniem o swoją przyszłość. Co mamy im odpowiedzieć?” – pyta się Katarzyna Baj, dyrektor Biura Zarządu Ogólnopolskiego Związku Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej.

Tymczasem domowa opieka z użyciem respiratora od początku swojego istnienia jest wyróżniającą się formą świadczenia medycznego w Polsce.

„Nasz model jest uznawany za jeden z najlepszych na świecie, a już z pewnością najlepszy i najefektywniejszy w tej części Europy. Niestety, polityka Narodowego Funduszu Zdrowia zmierza od kilku lat do ograniczenia tego świadczenia i będzie skutkować powrotem pacjentów na oddziały szpitalne lub przedwczesną śmiercią. Tymczasem domowa wentylacja mechaniczna to dla wielu pacjentów będących pod respiratorami jedyny sposób, by po prostu przeżyć, dlatego uważamy, że świadczenie to powinno być docelowo nielimitowane, podobnie jak na przykład dializa, dzięki której pacjenci mający poważne schorzenia nerek nadal mogą żyć” – podsumowuje Katarzyna Baj.

Więcej informacji: Biuro Zarządu OZŚWM, tel. 733 157 920

Źródło informacji: OZŚWM

Czytaj dalej
Kliknij, aby skomentować

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

WIADOMOŚCI

GAZ-SYSTEM podpisał umowę czarteru pierwszej w Polsce jednostki FSRU

Opublikowano

w dniu

GAZ-SYSTEM podpisał umowę czarteru określającą warunki dostarczenia i obsługi jednostki FSRU w Zatoce Gdańskiej. Kontrakt został zawarty z firmą White Eagle Energy Ltd., spółką z grupy Mitsui O.S.K. Lines.

– Terminal FSRU to strategiczna inwestycja, która pozwoli na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb związanych z zapewnieniem dywersyfikacji oraz bezpieczeństwa dostaw gazu ziemnego zarówno do Polski, jak i regionu. Wyrazem tego jest przyznanie środków z KPO w ramach programu REPowerEU na budowę części lądowej FSRU. Zakontraktowanie przez GAZ-SYSTEM jednostki magazynowo – regazyfikującej LNG to kolejny ważny etap tego projektu – powiedział Maciej Bando – Pełnomocnik Rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.

– Podpisana umowa czarteru Time Charter Party (TCP) to efekt bardzo intensywnego procesu przetargowego rozpoczętego w ubiegłym roku oraz wielomiesięcznych negocjacji pomiędzy GAZ-SYSTEM oraz Mitsui O.S.K. Lines. Kontrakt określa szczegółowe warunki czarteru pierwszej pływającej jednostki regazyfikacyjnej w Polsce – zaznaczył Sławomir Hinc, Prezes Zarządu GAZ-SYSTEM. 

– Drugi w Polsce Terminal LNG zapewni elastyczność dostaw gazu ziemnego do Polski, co jest niezbędne do zagwarantowania ciągłości zasilania odbiorców w każdym województwie i bezpieczeństwa pracy krajowego systemu przesyłowego – dodał Prezes Hinc.

– Podpisując umowę TCP osiągnęliśmy ważny kamień milowy. Przy tej okazji chcę wyrazić uznanie dla zaangażowania i wysiłku włożonego w ten proces przez obie strony. Mitsui O.S.K. Lines docenia możliwość przyczynienia się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Wierzę, że ta umowa pozwoli Mitsui O.S.K. Lines wykorzystać  bogate doświadczenie i wiedzę z realizacji takich projektów na całym świecie. Z niecierpliwością czekamy na rozwój tego projektu z naszymi cenionymi partnerami i spółką GAZ-SYSTEM. Jesteśmy przekonani, że to jest początek długotrwałej relacji opartej na zaufaniu, wzajemnym szacunku i wspólnej wizji przyszłości – powiedział Toshinobu Shinoda, Dyrektor Zarządzający Mitsui O.S.K. Lines, odpowiedzialny za obszar Europy i Afryki.

Terminal FSRU w Zatoce Gdańskiej będzie miał ogromne znaczenie nie tylko dla zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju i regionu, ale zapewni także wsparcie dla toczącego się procesu dekarbonizacji polskiej gospodarki.

Jednostka, która będzie przedmiotem czarteru będzie miała pojemność ok. 170 tys. m3 LNG oraz moc regazyfikacji na poziomie ok. 6,1 mld m3 gazu ziemnego rocznie. Pokładowe urządzenia do regazyfikacji skroplonego gazu ziemnego będą miały moc nominalną nie niższą niż 783,5 tys. m3/h.

Kontrakt został zawarty na okres 15 lat z możliwością dalszego przedłużenia. Na bazie umowy czarteru GAZ-SYSTEM zagwarantował sobie również prawo do wykupu jednostki FSRU.

Za budowę statku odpowiedzialna będzie południowokoreańska stocznia HD Hyundai Heavy Industries, z którą White Eagle Energy Ltd. zawarł równolegle umowę Ship Building Contract (SBC).

Mitsui O.S.K. Lines to grupa o długoletniej tradycji w międzynarodowym przemyśle żeglugowym. Zarządza jedną z największych na świecie flot handlowych składającą się z prawie 800 statków. Flota metanowców LNG Mitsui O.S.K. Lines liczy prawie 120 statków, w tym 7 jednostek FSRU i jest największa na świecie.

Projekt budowy terminalu FSRU zakłada umiejscowienie w Zatoce Gdańskiej jednej pływającej jednostki FSRU (ang. Floating Storage Regasification Unit), która umożliwi wyładunek LNG, procesowe składowanie i regazyfikację LNG, a także przystosowana zostanie do świadczenia usług dodatkowych. GAZ-SYSTEM będzie odpowiedzialny za następujące komponenty projektu: pływający terminal FSRU, infrastrukturę hydrotechniczną, w tym stanowisko statkowe (nabrzeże), gazociąg podmorski i gazociągi lądowe. Natomiast Urząd Morski w Gdyni ma za zadanie wykonać falochron osłonowy.

Zapotrzebowanie na pełne moce jednostki FSRU wyrażone zostało przez grupę ORLEN, która złożyła zamówienie obejmujące 100 proc. Usług Regazyfikacji udostępnianych przez GAZ-SYSTEM.

Terminal FSRU w Zatoce Gdańskiej zagwarantuje stabilność i ciągłość dostaw oraz dywersyfikację źródeł energii do Polski i regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Budowa infrastruktury gazowej, która umożliwia odbiór gazu skroplonego z dowolnego kierunku na świecie, a także związana z tym rozbudowa krajowej sieci przesyłowej są traktowane jako inwestycje strategiczne, kluczowe dla bezpieczeństwa energetycznego. Terminal FSRU w rejonie Gdańska wpisuje w proces transformacji energetycznej i gospodarczej kraju, zakładającej przejście na mniej emisyjne źródła energii.

Inwestycja prowadzona jest przy wykorzystaniu funduszy Unii Europejskiej. W listopadzie 2023 r. Komisja Europejska uwzględniła gazociągi lądowe planowane do realizacji w ramach Programu FSRU w części pożyczkowej Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) w rozdziale REPowerEU dotyczącym rozwoju infrastruktury niezbędnej do zaspokojenia najpilniejszych potrzeb związanych z bezpieczeństwem dostaw (komponent G3.2. – Improving energy infrastructure and facilities to meet immediate security of supply needs for gas).

W ramach instrumentu „Łącząc Europę” (ang. Connecting Europe Facility – CEF) Komisja Europejska przyznała projektowi LNG Gdańsk dofinansowanie na działanie pod nazwą: „Prace przedinwestycyjne do uzyskania pozwolenia na budowę dla morskiej części PCI 6.27 LNG Gdańsk (PL)”. Maksymalna wysokość przyznanego wsparcia wynosi ok. 19,6 mln euro.

Więcej informacji o projekcie FSRU pod linkiem https://www.gaz-system.pl/pl/system-przesylowy/inwestycje/terminal-fsru.html

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Komunikacja miejska w Noc Muzeów 18 maja

Opublikowano

w dniu

Foto: Wojciech Basałygo

Noc Muzeów w Świnoujściu będzie skomunikowane specjalnymi autobusami. Uruchomiona zostanie specjalna linia N, 5N oraz 7N. Autobusy linii N będą wykonywały pętle na trasie: Muzeum Rybołówstwa > Wieża Widokowa > Fort Anioła > Fort Zachodni > Muzeum Rybołówstwa. Linia 5N przejedzie przez Karsibór > Ognicę > Muzeum Rybołówstwa. Natomiast linia 7N pojedzie przez Przytór > Warszów > Muzeum Rybołówstwa. Wszystkie przystanki na prawobrzeżu będą na żądanie.

Linia N zapewni obsługę komunikacyjną następujących placówek biorących udział w Nocy Muzeów:
• Muzeum Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu,
• Wieży Widokowej,
• Fortu Anioła,
• Fortu Zachodniego.

Linie 5N i 7N będą liniami dowozowymi dla mieszkańców z Karsiboru, Ognicy, Przytoru, Łunowa, Warszowa do Muzeum Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu, skąd będzie startować linia N.

Trasa linii N: przystanek początkowy przy Muzeum Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu następny przystanek przy Wieży Widokowej, kolejny przy Forcie Anioła i przy Forcie Zachodnim.

Godziny odjazdu autobusu z przystanku – Muzeum Rybołówstwa: 19:05, 19:35, 20:05, 20:35, 21:05, 22:10, 22:40, 23:10, 23:40.

Trasa linii 5N: 
Łęgowa, 1 Maja – Kościół, 1 Maja/Ogrodowa, 1 Maja – Dom Kultury, 1 Maja/Trzcinowa, 1 Maja/I Armii Wojska Polskiego, 1 Maja/Osadników Wojskowych, 1 Maja – Marina, 1 Maja /Mostowa, Mostowa n/ż, Mostowa – Wyspowa, Mostowa – Brzegowa, Ludzi Morza n/ż, Stocznia, Szkoła Morska, Ludzi Morza – Rondo, Muzeum Rybołówstwa.

Godziny odjazdu autobusu z przystanku – Łęgowa: 18:30, 20:00, 21:34, 23:14.

Muzeum Rybołówstwa, Szkoła Morska, Stocznia, Ludzi Morza n/ż, Mostowa – Brzegowa, Mostowa –Wyspowa, Mostowa n/ż, 1 Maja/Mostowa, 1 Maja/Marina, 1 Maja/I Armii Wojska Polskiego, 1 Maja/Trzcinowa, 1 Maja – Dom Kultury, 1 Maja/Ogrodowa, 1 Maja – Kościół, Łęgowa.

Godziny odjazdu autobusu z przystanku – Muzeum Rybołówstwa: 19:20, 21:00, 22:40, 00:10.

Trasa linii 7N: Muzeum Rybołówstwa, Fińska,  Barlickiego – Poczta, Sosnowa, Barlickiego – Wiadukt, Terminal LNG, Barlickiego n/ż, Przytór – Dworzec PKP, Sąsiedzka / Pomorska, Sąsiedzka – Szkoła, Zalewowa/Sąsiedzka Zalewowa/Gradowa, Zalewowa/Pogodna, Zalewowa – Pętla, Zalewowa/Pogodna, Zalewowa/Gradowa, Zalewowa/Sąsiedzka, Zalewowa/Szmaragdowa, Zalewowa/Odrzańska,  Odrzańska, Odrzańska – Rondo, Przytór – Dworzec PKP, Barlickiego n/ż, Terminal LNG, Barlickiego – Wiadukt, Sosnowa, Barlickiego – Poczta, Muzeum Rybołówstwa.

Godziny odjazdu autobusu z przystanku – Muzeum Rybołówstwa: 19:30, 21:00, 22:40, 00:10.

Szczegółowy wykaz odjazdów linii N, 5N i 7N dostępny będzie na stronie: www.ka.swinoujscie.pl

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Terapia dopasowana do dziecka daje najlepsze efekty

Opublikowano

w dniu

Foto: Centrum CBT Sp. z o.o.

Terapia środowiskowa jest szybkim i skutecznym sposobem na to, by pomóc rosnącej grupie dzieci bez diagnozy psychiatrycznej, ale z poczuciem beznadziei, braku rozwiązań, negatywnym nastrojem, które często prowadzą do myśli samobójczych – zgadzają się specjaliści z Centrum CBT uczestniczący 9 maja w konferencji w Centrum Prasowym PAP o rozwoju i usprawnieniu takiej pomocy w sektorze publicznym oraz o jej tworzeniu w sektorze prywatnym.

Każdy kryzys pogarsza kondycję zdrowia psychicznego i po pandemii wyraźnie to widać: wzrosła częstość zaburzeń psychicznych i odsetek osób, które w przebiegu zespołu depresyjnego wykazują zachowania samobójcze. Pojawiła się także grupa dzieci wprawdzie bez diagnozy psychiatrycznej, ale z poczuciem beznadziei i braku rozwiązań. W efekcie częstość zachowań samobójczych w całej Europie wzrosła dwu-, trzykrotnie.

Zdaniem ekspertów zgromadzonych w Centrum Prasowym PAP na konferencji „Kompleksowa opieka psychiatryczna dla dzieci i młodzieży w sektorze publicznym i prywatnym”, właśnie z wymienionych zjawisk wziął się obserwowany w ostatnich latach wzrost zgłaszalności do systemu opieki zdrowotnej w celu poszukiwania pomocy psychiatrycznej.

„Pandemia dramatycznie wpłynęła na zachowanie dzieci i młodzieży. U dorosłych zmiany, do których czasowo byliśmy zmuszeni, były niejako elementem życia, jednak dla dziecka w wieku szkolnym, który jest okresem kluczowym dla uczenia się relacji społecznych, współpracy, bycia z innymi ludźmi, rozwiązywania problemów pojawiających się w kontaktach społecznych, izolowane od rówieśników jest katastrofą” – podkreśla specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży, prof. dr hab. n. med. Tomasz Wolańczyk kierownik Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego WUM.

Foto: Centrum CBT Sp. z o.o.

Pocieszające jest to, że jak pokazują dane z tego roku, liczba osób zgłaszających się po pomoc przestała tak gwałtownie rosnąć. Nie oznacza to niestety, że już możemy odetchnąć. Według ekspertów sytuacja nadal jest niepokojąca i wymaga interwencji, dlatego też tak ważna jest kontynuacja rozpoczętej w 2020 r. reformy systemu psychiatrii.

Kryzys w najbliższym otoczeniu

Zwiększa się liczba kryzysów, które wiążą się z szeroko rozumianymi czynnikami środowiskowymi, czyli funkcjonowaniem rodziny, grupy rówieśniczej, środowiska szkolnego.

„One zawsze miały znaczenie, ale teraz obserwujemy coraz większy ich udział w powstawaniu różnych problemów” – uważa specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży, prof. dr hab. n. med. n. zdr. Anita Bryńska, Centrum CBT, profesor w Klinice Psychiatrii Wieku Rozwojowego WUM.

W tę potrzebę wpasowuje się deinstytucjonalizacja opieki psychiatrycznej, co jest głównym celem przeprowadzanej właśnie reformy. Złotym standardem stał się model środowiskowy, który skupia się na udzielaniu dziecku wsparcia w jego najbliższym otoczeniu.

„Chodzi o przeniesienie ciężaru na opiekę w ramach poradni, ale też o stworzenie ścieżki pacjenta, w której jako pierwszy z dzieckiem kontaktuje się psycholog, a nie psychiatra. To on ma za zadanie zdiagnozować problem i zaplanować dalsze działania, w tym interwencje środowiskowe. Ma to ułatwić zorganizowanie pomocy jak najszybciej i jak najbliżej miejsca zamieszkania osobom, które nie spełniają kryteriów diagnozy psychiatrycznej, ale są w kryzysowym momencie związanym np. z rozwojem, funkcjonowaniem rodziny, z problemami szkolnymi. Nie chcemy czekać, aż problem narośnie i być może doprowadzi do kryzysu psychicznego” – wyjaśnia prof. Bryńska.

W tym celu powstała trójpoziomowa struktura obejmująca ośrodki pierwszego poziomu referencyjnego, gdzie opieka jest udzielana przez psychologów, psychoterapeutów i terapeutów środowiskowych dzieci młodzieży.

„Jest ich w Polsce ponad 472, ale już widzimy, że czas oczekiwania na taką pomoc sukcesywnie się wydłuża. Problem w tym, że wciąż zbyt mało jest specjalistów na tym pierwszym poziomie. Za mało jest psychologów klinicznych, psychoterapeutów dzieci i młodzieży oraz terapeutów środowiskowych” – zwraca uwagę specjalistka.

Foto: Centrum CBT Sp. z o.o.

Dopiero na drugim poziomie referencyjnym – w ośrodkach, których obecnie jest ok. 80 – ma miejsce kontakt z lekarzem psychiatrą. Tych zresztą też jest za mało, bo 560 na cały kraj.

Trzeci poziom to stacjonarne oddziały psychiatryczne, oddziały szpitalne. W założeniu specjaliści wszystkich poziomów powinni ze sobą współpracować, a proces leczenia ma być koordynowany.

Konieczne zmiany w sektorze prywatnym

Tak jest już w sektorze publicznym, ale w prywatnym póki co wciąż brakuje wypracowanego modelu. W efekcie proces ten jest najczęściej przypadkowy; nie ma wymiany informacji ani opieki środowiskowej. Proces leczenia nie jest zaplanowany, a gdy dziecko trafia do wielu specjalistów – nie są to działania skoordynowane. Ciężar zorganizowania opieki spoczywa na rodzicach – zwracają uwagę specjaliści.

„Zaplanowanie oddziaływania kilku specjalistów oraz szeroka interwencja środowiskowa: w domu, w szkole, bezpośrednio wobec dziecka, znacząco skróciłaby okres oddziaływania, dając przestrzeń innym potrzebującym” – uważa psycholog, dr n. med. n. zdr. Nina Szalas, specjalista psychoterapii dzieci i młodzieży z Centrum CBT.

Prof. Wolańczyk przytacza historię jednej ze swoich nastoletnich pacjentek, która trafiła do niego z depresją: smutna, przygnębiona, wciąż okaleczająca się po sześciu miesiącach w terapii indywidualnej.

„Chodziło o trwającą od wielu miesięcy przemoc rówieśniczą oraz przemoc emocjonalną ojca. Terapia, którą prowadzono, nie zmieniała tej sytuacji. Zamiast wzmacniać pacjentkę, by umiała sobie radzić z trudnościami, cały wysiłek szedł na to, by utrzymać to dziecko na powierzchni. Praca środowiskowa z ojcem i w szkole byłaby i skuteczniejsza, i krótsza” – ocenia prof. Wolańczyk.

Zgodnie z założeniami realizowanej od 2020 r. w sektorze publicznym reformy systemu opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży, kompleksowa pomoc dla dziecka i jego otoczenia powinna być dostępna w jednym miejscu. Oddziaływania te mają wspierać nie tylko samego pacjenta, ale też jego rodzinę i szkołę, a wiodącą rolę powinien mieć terapeuta środowiskowy, który pracuje z dzieckiem i jego rodziną na terenie domu i szkoły.

„Zaczęliśmy zastanawiać się, czy możliwe jest stworzenie takiego systemu w poradniach komercyjnych. Doszliśmy do wniosku, że nie tylko jest to możliwe, ale i konieczne” – opowiada prof. Bryńska, współautorka programu Kompleksowa Opieka Terapeutyczna dla Dzieci i Młodzieży (KOT), który ma zaimplementować rozwiązania zaplanowane w reformie do sektora prywatnego.

Zgodnie z założeniami programu dwie wizyty u psychologa mają wystarczyć na przeanalizowanie sytuacji, zdiagnozowanie problemu i zaplanowanie dalszych działań specjalistów. Opieka prowadzona ma być w jednej placówce, a naczelną zasadą jest współpraca psychologa, psychoterapeuty, psychiatry i terapeuty środowiskowego. Każdy pacjent ma mieć przydzielonego opiekuna, który będzie koordynował tę opiekę.

Jak powinna przebiegać terapia środowiskowa?

Przykład Leny, u której w wieku 5 lat zdiagnozowano autyzm, pokazuje, że takie działanie jest możliwe.

„Lena zaczęła szkołę w czasie pandemii, online. Rozpoczynając drugą klasę w realu, miała wiele problemów, nie mogła dogadać się z rówieśnikami. Hałas szkolny, dzwonki i rozgardiasz powodowały u niej duży stres. Pod koniec roku ta nerwowość zaczęła przejawiać się w ten sposób, że podczas lekcji ujawniły się u niej uciążliwe zachowania – krzyki, piski, które przeszkadzały nauczycielom i uczniom. Nie mogliśmy poradzić sobie z tym na poziomie rozmów z dzieckiem. Nie wiedzieliśmy, dlaczego tak się zachowuje i co robić. W szkole pomoc też była niewystarczająca, choć Lena chodzi do szkoły integracyjnej. Dopiero gdy specjaliści otoczyli nas kompleksową opieką, zobaczyliśmy efekty” – opowiada mama dziewczynki.

Terapeuta udał się do szkoły, obserwował klasę, zachowanie Leny, innych dzieci oraz nauczycieli. Był także w domu, by zobaczyć, jak dziewczynka funkcjonuje w relacjach z rodzicami i bratem. Na podstawie tych obserwacji wypracował sposoby radzenia sobie z jej trudnymi zachowaniami na lekcji. Kiedy nauczyciele zaczęli wdrażać jego sugestie w życie, w niedługim czasie udało się je wyeliminować. Rodzina cały czas miała też wsparcie psychiatry.

„Mamy poczucie, że dzięki takiemu podejściu nie spisano Lenki na straty, a był taki pomysł – powiedziano nam, żebyśmy zabrali córkę ze szkoły, bo nie mogą sobie z nią poradzić. Nie zrobiliśmy tego, zwróciliśmy się po pomoc do Centrum CBT i dziś Lena jest w czwartej klasie i całkiem nieźle sobie radzi” – oceniają rodzice dziewczynki.

Jak tłumaczy dr n. med. Tomasz Srebnicki – psychoterapeuta i terapeuta środowiskowy dzieci i młodzieży, który opiekował się tą rodziną – chodzi o sposób myślenia, który dotyczy nie tego, co pacjentowi jest, na co choruje, ale jaki jest jego problem. Najczęściej bez względu na diagnozę, jaką ma dziecko, pojawiają się jakieś zachowania, które zaburzają jego funkcjonowanie.

„Każde dziecko, które prezentuje trudne zachowania, usiłuje rozwiązać jakiś problem. Jeżeli te trudne zachowania się powtarzają, to znaczy, że dziecko ów problem tymi zachowaniami rozwiązuje. W przypadku Lenki były to piski, krzyki, dość często występujące w trakcie jednej jednostki lekcyjnej. By pomóc, należało odkodować, jaki to problem, co starała się nam powiedzieć” – wyjaśnia terapeuta.

W przypadku Leny ta „zagadka” była związana z dążeniem, i to bardzo skutecznym, do tego, żeby pozostawać pod intensywną opieką pani nauczycielki, do poziomu zarządzania całą klasą, co dawało jej poczucie bezpieczeństwa. Drugą rzeczą było unikanie relacji rówieśniczych, z którymi miała problemy. Jednocześnie krzyki dawały jej poczucie władzy nad klasą. Trzecim problemem było unikanie trudności związanych z edukacją, a dziewczynka poprzez krzyki otrzymywała pomoc w zadaniach, z którymi miała problem.

„Każdy pacjent, który prezentuje trudne zachowania, przychodzi do nas z >>zagadką<<. Diagnoza to za mało, trzeba rozwikłać tę zagadkę. Po jej rozpoznaniu przeprowadziłem rozmowę z nauczycielami, ale rozmowę nie obwiniającą, lecz tłumaczącą istotę problemu. Chodziło o to, by otworzyć pole porozumienia z nauczycielkami i wspomóc je w radzeniu sobie z Leną, czyli wypracowaniu sposobów na komunikowanie w inny sposób niż poprzez krzyki oraz zabraniu jej możliwości dostania tego, co chce otrzymać, gdy tak się zachowuje. Wytyczne zostały przekazane terapeucie środowiskowemu, który funkcjonuje na terenie Łodzi i on podtrzymuje wdrażanie tych procedur” – opowiada dr Srebnicki.

Jak wylicza, praca w środowisku zajęła mu 3 godziny, w gabinecie mogłoby to trwać ok. 30 godzin . Do tego Lenka nawet nie odczuła, że zastosowano wobec niej terapię.

Rodzice potrzebują wsparcia

Przewagą terapii środowiskowej jest szybkie zbudowanie wspólnoty terapeutycznej wokół dziecka. Konsultowanie się specjalistów pozwala zaś dopasować terapię do dziecka, a nie dziecko doterapii.

„Musimy pamiętać, że nie ma opieki zdrowotnej nad dzieckiem bez udziału rodziców. To oni najlepiej wiedzą, jak ono funkcjonuje. Ich udział w procesie terapeutycznym jest niezbędny. Często zdarza się, że rodzice przerzucają odpowiedzialność na system, ale najczęściej nie dlatego, że nie chcą w tym uczestniczyć, lecz ponieważ nie wiedzą jak. Naszą rolą jest im to wytłumaczyć, pokierować nimi tak, by umieli wesprzeć swoje dziecko, nauczyć się, jak rozwiązywać sytuacje powodujące silny stres To często wymaga zmiany strategii wychowawczej, np. jak zamiast nadmiernej kontroli wprowadzać monitoring” – mówi dr n. zdr. Anna Kaźmierczak-Mytkowska, specjalista psychologii klinicznej i psychoterapii dzieci i młodzieży.

Terapeuta środowiskowy, czyli kto?

Jak podkreśla terapeutka środowiskowa Paulina Krupińska, zmiana dotyczy nie tylko dziecka, ale całej rodziny.

„Terapia niewiele zmieni, jeśli nie zmieni się struktura rodziny. To może wymagać indywidualnych spotkań z rodzicami, czasem wysłania ich na warsztaty dla opiekunów, ale taka pomoc wniesie dużo w proces naprawczy” – uważa terapeutka.

Terapia środowiskowa to model pracy skupiony na angażowaniu środowiska, w którym żyje pacjent, aby stworzyć mu najbardziej optymalne warunki do rozwoju.

„Odbywa się to poprzez różnego rodzaju oddziaływania. Czasem potrzebna jest interwencja. Jako terapeuta środowiskowy mogę pracować ze wszystkim członkami rodziny i z całym systemem, w którym ta rodzina funkcjonuje. Największą korzyścią terapii środowiskowej jest możliwość działania na >>gorąco<< i razem z pacjentem” – podkreśla Paulina Krupińska.

Fakty

• Rośnie liczba dzieci i młodzieży wymagających specjalistycznej pomocy (zaburzenia psychiczne u ok. 10 proc. populacji dzieci i młodzieży, tj. ponad 600 tys. osób poniżej 18 r.ż.).

• Wpływ pandemii COVID-19: troje na czworo dzieci zaczęło gorzej radzić sobie z emocjami, 28 proc. stale lub często odczuwa złość, ok. 21 proc. przygnębienie lub osamotnienie, 18 proc. smutek (patrz Difference, 2021).

• Ok. 15 proc. uczniów w Polsce zgłasza złe samopoczucie psychiczne i niezadowolenie z własnego życia, a ok. 14 proc. wymaga interwencji związanej z funkcjonowaniem psychicznym (Badania na zlecenie Rzecznika Praw Dziecka, 2021).

• Próby samobójcze to pierwsza przyczyna zgonów osób w wieku 14-19 lat. Myśli samobójcze ma 16 proc. nastolatków w Europie. 15 proc. na całym świecie, w tej grupie 17 proc. podejmuje próbę samobójczą!

• Do 2030 r. roku depresja może przewyższyć zagrożenie chorobami sercowo-naczyniowymi pod względem globalnego obciążenia chorobami niezakaźnymi (WHO, 2023).

źródło: konferencja „Kompleksowa opieka psychiatryczna dla dzieci i młodzieży w sektorze publicznym i prywatnym”, 9.05.2024r.

Źródło informacji: Serwis Zdrowie

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

6 sprawdzonych sposobów na promocję firmy – czy wcześniej o nich słyszałeś?

Opublikowano

w dniu

Wyobraź sobie, że prowadzisz salon fryzjerski w Lublinie. Gdzie będziesz szukał swoich klientów? Oczywiście, że w Lublinie i (ewentualnie) w najbliższej okolicy. Nie jest tajemnicą, że wiele małych i średnich firm – takich jak zakłady fryzjerskie – kieruje swoją ofertę do osób, które mieszkają w pobliżu. Czy oznacza to, że powinni zrezygnować z promocji w internecie? Wręcz przeciwnie. Zobacz dlaczego.

Czy małe i średnie firmy powinny promować się online?

Zacznijmy od liczb. Polska ma obecnie 37,6 miliona mieszkańców, z czego aż 30 milionów korzysta z internetu.

75% z nich łączy się z siecią, by zrobić zakupy online lub znaleźć dla siebie produkt/usługę.

Tak to wygląda. Nawet jeśli mamy sklep czy salon usługowy pod blokiem, to przed pierwszą wizytą często „oogle’ujemy” firmy w danej lokalizacji, sprawdzamy co ma w ofercie i co piszą o niej inny. Często nie każdy użytkownik szuka konkretnej firmy, a wizytówki wyświetlają się czasami na generyczne zapytania np. restauracja na Woli, barbershop w Kielcach itp.

Gdy w asortymencie jest to, czego szukamy, a komentarze są pozytywne, kolejnym krokiem jest sprawdzenie dokładnej lokalizacji na Mapach Google (robi tak 86% wszystkich użytkowników).

Tak więc droga do klienta nie prowadzi dziś przez ulotki wrzucane do skrzynek, plakaty na mieście czy „pocztę pantoflową”. Liczby wyraźnie pokazują, że droga do klientów – nawet tych mieszkających najbliżej – prowadzi przez internet.

Sprawdź, jak wypromować firmę na lokalnym rynku >>>

Jak być widocznym w sieci – 6 propozycji

W skali globalnej małe i średnie firmy mają niewielkie szanse w rywalizacji z sieciowymi gigantami. Jednak lokalnie mogą osiągnąć naprawdę dużo.

Jak to zrobić? Odpowiedź jest jedna: być tam, gdzie szukają ich klienci i stawiać na sprawdzone działania.

Oto 6 sprawdzonych sposobów na promocję firmy na w Twojej okolicy:

1. Podstawa, czyli Profil Firmy w Google

Wizytówka Google to dziś podstawa i często pierwsze miejsca spotkania klienta z firmą. Po wpisaniu odpowiedniej frazy w wyszukiwarce, np. „fryzjer Lublin”, użytkownik znajdzie najważniejsze informacje na temat oferty i lokalizacji, kontaktu i opinii.

Wizytówki Google są nie tylko narzędziem do prezentacji lokalnego biznesu, ale przede wszystkim platformą do budowania relacji z klientami. Regularne aktualizacje i angażowanie się w odpowiedzi na recenzje to klucz do budowania zaufania i lojalności klientów” – mówi Marcin Karwowski, Product Manager i Ekspert ds. Google Business Profile w WeNet.

2. Wizytówki w katalogach firm

Żeby wzmocnić obecność firmy online, warto pomyśleć także o wizytówka w katalogach firm – tych ogólnych i branżowych.

Może się wydawać, że to raczej niszowe działanie, ale statystyki pokazują, że całkiem intratne, bo aż 7/10 osób kontaktuje się z firmami znalezionymi w serwisach takich jak: panoramafirm.pl, pkt.pl czy biznesfinder.pl.

Wizytówki w katalogach firm zawierają podobne informacje jak te tworzone przez Google. Mamy tu wszystko, czego potrzebuje klient, żeby podjąć decyzję: od oferty, przez lokalizację, po galerię zdjęć czy materiały wideo.

3. Dbanie o opinie, czyli „poczta pantoflowa” online

Kiedyś ważnym elementem reklamy były polecenia od znajomych. Teraz w sieci możemy śmiało korzystać ze znaczniej szerszego zbioru opinii.

Gwizdki i komentarze mają olbrzymi wpływ na wizerunek. Zresztą pewnie sam jako klient/klientka sprawdzasz, czy dana firma cieszy się uznaniem, zanim coś wybierzesz.

Dlatego, prowadząc działalność, warto zachęcać zadowolonych klientów do zostawiania pozytywnych opinii w wizytówce Google, a także w katalogach firm. W ten sposób budujesz swoją pozycję na lokalnym rynku i mobilizujesz kolejne osoby do skorzystania z Twojej oferty.

4. Teksty, które angażują

Internet to treści: artykuły, posty, grafiki, zdjęcia, filmy i filmiki. To dzięki nim możesz przyciągać uwagę odbiorców i pokazywać, że jesteś specjalistą/specjalistką w swojej branży.

Co więcej, wartościowe i angażujące materiały wpływają na Twoje zasięgi. W ten sposób docierasz do większej grupy zainteresowanych.

Dlatego nie ograniczaj swojej promocji do treści typowo reklamowych. Wiele danych pokazuje, że materiały edukacyjne potrafią zdziałać cuda.

5. Kampanie reklamowe

Mamy już wizytówki online, dbanie o opinie i angażujące treści. Czas na reklamy banerowe, które wyświetlają się osobom szukającym w sieci tego, co oferujesz.

Nie musisz trafiać do wszystkich. Ważne, żeby trafiać do tych, którzy potrzebują właśnie teraz Twojego produktu lub usługi.

W tego typu kampaniach fajne jest to, że można precyzyjnie mierzyć skuteczność danej reklamy. Dzięki statystykom wiesz, co zwraca uwagę Twoich klientów i jak przygotowywać coraz skuteczniejsze treści.

6. Strona internetowa?

Nie wszyscy są przekonani, ale strona potrafi świetnie wyróżnić małą lub średnią firmę na tle konkurencji. Facebooka czy Instagrama ma dziś prawie każdy. Za to własna witryna przygotowana przez specjalistów to coś ekstra, coś, co podkreśla profesjonalizm i wzmacnia wiarygodność w oczach internautów.

„Dzięki wsparciu specjalistów mali i średni przedsiębiorcy mogą zwiększyć swoją widoczność w internecie i dotrzeć do szerszego grona odbiorców na lokalnym rynku. Jest to szczególnie istotne w obecnych czasach, kiedy konkurencja jest bardzo duża, a digitalizacja biznesu staje się coraz ważniejsza. Dlatego inwestowanie w marketing online jest kluczowym czynnikiem sukcesu dla małych i średnich firm” – tłumaczy Katarzyna Kurdyś, Product Manager Marketingu Lokalnego w Grupie WeNet.

Jak sprawdzić, czy firma jest widoczna online?

Już znasz zestaw działań, który może wesprzeć Twój biznes. A co jeśli nie masz pewność, czy Twoja firma wyświetla się klientom?

Wtedy warto przeskanować swoją obecność w Internecie, np. korzystając z narzędzia Netskaner.

Netskaner podpowie Ci:

  • czy Twoja wizytówka w Google jest aktualna
  • w ilu katalogach firm są Twoje dane
  • jak pozycjonujesz się w wyszukiwarce Google
  • co warto poprawić, by być lepiej widocznym
  • kto jest Twoją najbliższą konkurencją

Przeskanuj swoją firmę i sprawdź, jak być bliżej swoich klientów >>>

Promocja firmy na własną rękę czy wsparcie specjalistów?

Takie pytanie zadaje sobie wielu przedsiębiorców. Odpowiedź w dużej mierze zależy od czasu i umiejętności.

Właściciele firm, którzy mają więcej czasu i dobrze czują się w świecie Internetu, pewnie działają na własną rękę.

Ci mocniej skupieni na rozwoju i udoskonalaniu swojej oferty wybierają współpracę z profesjonalnymi firmami, które świadczą usługi marketingu online dla małych i średnich firm.

Przy wyborze takiej oferty warto zwrócić uwagę na zakres usług i doświadczenie, bo to one często mają wpływ na powodzenie współpracy i pozytywne przełożenie na słupki sprzedaży.

Zastanawiasz się, jak może wyglądać wsparcie profesjonalistów w praktyce?

Poznaj historię firmy Edan z Krakowa.

Źródło informacji: WeNet

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Film „Putin”, w reżyserii Patryka Vegi, zrealizowany z wykorzystaniem AI sprzedaje się na całym świecie w atmosferze ogromnego zainteresowania przywódcą Rosji

Opublikowano

w dniu

„Putin”, film reżysera Patryka Vegi, będący reinterpretacją życia rosyjskiego lidera, stał się gorącym tytułem dla niemieckiego dystrybutora i firmy sprzedaży Kinostar.

Wykorzystując technologię CGI i sztuczną inteligencję, obraz przedstawia Władimira Putina jako bezwzględnego gangstera oraz przerażonego starca.

Film przyciąga ogromną uwagę dystrybutorów zarówno po obu stronach Atlantyku, jak i w Azji. „Putin” został sprzedany TriCoast na rynek USA i Kanady, gdzie ma trafić do kin 27 września.

Kinostar wyda film tej jesieni w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Holandii, Belgii, Luksemburgu, Wielkiej Brytanii i Irlandii. Take 1 nabył prawa do dystrybucji filmu w Danii, Szwecji i Norwegii, podczas gdy 77 wyda go w Polsce, a Film UA na Ukrainie.

Continental Film zakupił „Putina” dla Czech i Słowacji, natomiast Özen Film wyda go w Turcji. W Azji Noori Pictures nabył prawa do filmu na rynek Korei Południowej, Japonii, Tajlandii, Indonezji, Filipin, Malezji, Brunei, Singapuru, Wietnamu, Kambodży, Laosu i Mjanmy. A Really Happy Film zajmuje się dystrybucją w Tajwanie, Hongkongu i Makau.

Film o budżecie 14 milionów dolarów jest pierwszą międzynarodową produkcją Patryka Vegi, jednego z najbardziej znanych polskich reżyserów.

„Putin” śledzi życie lidera od dzieciństwa po jego wybór na prezydenta Rosji i obejmuje wiele ważnych wydarzeń z jego kadencji, począwszy od wojny w Czeczenii i ataków terrorystycznych, które miały miejsce w Rosji na początku lat 2000, aż po obecny konflikt na Ukrainie.

„W trakcie zdjęć, międzynarodowy zasięg wpływu Putina stał się niewątpliwie jasny” – powiedział Vega, który posługuje się także pseudonimem Besaleel.

 

 

„Nie ważne czy rozmawiam z dystrybutorami w krajach takich jak Indie i Brazylia, które są elektryzowane perspektywą stworzenia waluty przeciwstawnej dolarowi, czy w Korei Południowej, dla której film jest szczególnie poruszający ze względu na napięcia z Koreą Północną, odpowiedź jest taka sama. Nawet w Afryce ludzie łączą się głęboko z filmem w obliczu obaw o głód spowodowany embargiem na zboże”.

Podkreślając, że „narracja Putina jest globalna”, Vega powiedział, że „Putin” to „nie tylko film – to odpowiedź na globalne dążenie do zrozumienia motywów i działań jednej z najbardziej enigmatycznych postaci we współczesnej polityce. Naszym celem przy tej produkcji jest wyposażenie widzów w wiedzę, która pomoże zredukować wszechobecny strach i niepewność, które definiują nasze czasy”.

Patryk Vega jest obecnie w Cannes, aby promować film razem z zespołem Kinostar.

Źródło informacji: AIO Studios

Czytaj dalej

WIADOMOŚCI

Zadbaj o miasto, w którym mieszkasz. Zostań strażnikiem miejskim w Świnoujściu

Opublikowano

w dniu

Skończyłeś 21 lat, masz wykształcenie średnie lub wyższe, nienaganną opinię oraz szukasz perspektyw na dobrą i stałą pracę? To może właśnie ciebie poszukuje Straż Miejska w Świnoujściu. Aplikuj. Są wolne miejsca.

– To praca na pełen etat. Wymagająca, ale dająca satysfakcję – zachęca Rafał Marciszewski, komendant Straży Miejskiej w Świnoujściu. – Szukamy osób, które nie boją się wyzwań. Takich, które nie szukają problemów, ale wiedzą w jaki sposób je rozwiązywać. Nie narzekamy na brak zajęć, więc wrażeń w pracy na pewno nie zabraknie.

Nieprzepisowe parkowanie, nielegalny handel, interwencje sąsiedzkie, zaśmiecanie miasta, usuwanie wraków. Lista interwencji podejmowanych przez świnoujskich strażników miejskich jest zdecydowanie dłuższa. Wkrótce – dzięki Tobie – strażników miejskich w Świnoujściu może być więcej. Weź udział w naborze. Pełna lista wymagań dostępna jest pod tym linkiem https://bip.um.swinoujscie.pl/oferta-pracy/38770/straznik-w-strazy-miejskiej , ale najważniejsza jest rozmowa z kandydatem. Jeśli masz doświadczenie w pracy z ludźmi, na pewno nie zabraknie dla Ciebie zajęcia. Aplikuj.

Tekst: BIK UM Świnoujście

Czytaj dalej
Reklama „PLAZA"
Reklama „PORT"
Reklama „IMPREZY"
Reklama kucharz
Reklama „atol_hotele"

OGŁOSZENIA DROBNE

Reklama „sofa"
Reklama
Reklama

Najczęściej czytane

© Copyright 2023, Wszelkie prawa zastrzeżone | swinoujskie.info | Red Top Media | ul. Cyfrowa 6, 71-441 Szczecin | Napisz do nas: redakcja@swinoujskie.info lub zadzwoń 510 555 524