Protest na granicy w Świnoujściu. Pracownicy transgraniczni chcą zniesienia dla siebie kwarantanny. W piątek spacerowali przy przejściu granicznym Świnoujście – Ahlbeck. W taki sposób protestowali przeciwko restrykcjom, które powodują, że nie mogą swobodnie pracować po niemieckiej stronie.
Dziś przepisy nakładają na każdego powracającego zza granicy, 14-dniową kwarantannę. To uniemożliwia pracownikom transgranicznym pracę po niemieckiej stronie i powrót do domu na stronę polską.
Po zamknięciu granic, wiele osób zostało dotkniętych trudną sytuacją ekonomiczną. Wiele z nich stanęło w obliczu utraty pracy.
W obronie mieszkańców Świnoujścia pracujących w Niemczech stanął Prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz. Wcześniej był za zaostrzeniem restrykcji, jednak zmienił zdanie po tym jak niemiecka strona także zamknęła wyspę Uznam dla turystów.
– Mamy podobną sytuację po obu stronach. W sytuacji, kiedy rozpoczynamy ograniczoną działalność w Polsce i w Niemczech, to ograniczenie przejazdu do pracy naszych mieszkańców do Niemiec, praktycznie przestało być istotnym problemem w zakresie naszego bezpieczeństwa – mówił prezydent Świnoujścia podczas sesji rady.
Zamknięta granica z Niemcami to duży problem dla polskich handlowców i ich rodzin. Duże trudności mają także Niemcy, bo z kolei po drugiej stronie granicy wiele firm funkcjonowało dzięki pracownikom z Polski.
niemcy rzuca palenie
a ja nie chce pracowników transgranicznych…czyscicieli gaci niemcom
za wczesnie na otwarcie granic.ale jak chce to go wypuscic do niemiec i niech tam znajdzie sobie mieszkanie
Nikt nie robi nam testów, ile osób może być zakażonych, bez testów nie wiemy. Także ,każdy może siać śmierć . Zastanów się zanim coś napiszesz
Zastanów się co piszesz. Śmierć może Ty już przeniosles
To ta sama kategoria ludzi którzy są przeciwni budowie gazoportu, portu kontenerowego, tunelu więc zastanówmy się komu służą. Nam czy Niemcom?
Nie rozumiem o co to całe zamieszanie, niemieccy pracodawcy płacą nadal 60 procent więc z głodu nikt nie umrze sam jestem w takiej sytuacji i uważam że nie ma potrzeby zbyt wcześnie otwierać granic.
Po co to przedstawienie? Przecież niemieccy pracodawcy finansują pobyt polskich pracowników podczas epidemii. A prezydent też niech się zdecyduje czego chce. Nie można zjeść jabłka i mieć jabłko.
Nikt nie robi nam testów, ile osób może być zakażonych, bez testów nie wiemy. Także ,każdy może siać śmierć . Zastanów się zanim coś napiszesz
i przyniosą śmierć
Dokładnie, nie otwierać granic bo jeszcze przywloką tą zarazę do niemiec i pozarażają tam emerytów.