Do wypadku doszło niedaleko stacji kolejowej Przytór. Pracownicy wykonywali prace przy torowisku. Wycinali drzewa i krzewy. W pewnym momencie jednemu z nich piła odskoczyła i wtedy doszło do tragedii. Bardzo mocno zaczeła lecieć krew. Wszyscy sądzili, zę ręka jest ucięta i trzyma się jedynie na kości.
Pogotowie ratunkowe nie mogło znaleźć poszkodowanego. Zgłoszenie dotyczyło stacji kolejowej Przytór. Ambulans wjechał w las. Ratownicy bezskutecznie szukali rannego. Mężczyznę pomógł odnaleźć policjant. Po zatamowaniu krwi, okazało się, że poszkodowany nie straci ręki. Rana szarpana będzie wymagała jednak specjalistycznej interwencji chirurgcznej.
gruba sprawa 🙁
Niech ma pretensje do tego, co mu kazał barbarzyńsko haratać drzewa.