Do zdarzenia doszło w piątek tuż przed godziną 19 na ul. 11 Listopada. Kierująca czerwoną toyotą kobieta straciła panowanie nad kierownicą i uderzyła w drzewo. Na miejsce przyjechała policja i pogotowie ratunkowe. Na szczęście pomoc medyczna nie była potrzebna. W momencie uderzenia w aucie wybuchły poduszki powietrzne. Najbardziej zestresowany był czworonożny pasażer. Pies jechał na tylnym siedzeniu.

Nie dziwię się, że Pani kierowca straciła panowanie nad tą piekielną maszyną.