
Kilka miesięcy temu do muzeum w Forcie Gerharda trafił wyjątkowy album. Na kilkuset fotografiach pruski oficer uwiecznił szlak bojowy 34. Pułku Fizylierów Królowej Szwecji Viktorii. Dziś publikujemy po raz pierwszy zdjęcia z tego albumu, wykonane dokładnie 100 lat temu, na których uwieczniono jak “Pomorzaki” spędzały święta Bożego Narodzenia roku pańskiego 1915.
Przypomnijmy, 3. batalion pułku stacjonował w kompleksie budynków, który obecnie zajmowane są przez Urząd Miasta Świnoujście. Jego żołnierze, razem z artylerzystami z 2. Pułku Artylerii Pieszej “obsadzali” świnoujskie fortyfikacje. Wśród żołnierzy, którzy w 1914 roku ruszyli ze świnoujskich koszar na front, dużą cześć stanowili mieszkańcy naszego miasta. I Polacy. Pułk walczył na froncie wschodnim i zachodnim. W ciężkich bojach, które dla żołnierzy polskiej narodowości wiele razy były bojami bratobójczymi, poległo blisko 3000 fizylierów.
Na froncie wschodnim
Wigilia roku pańskiego 1915 wypadła w niedzielę. Żołnierzy świnoujskiego III batalionu fizylierów Królowej Szwedzkiej Viktorii święta zastały pod miejscowością Widze- na wschodnim froncie (niedaleko obecnej granicy litewsko- białoruskiej).

Front, po krwawej letniej ofensywie armii niemieckiej stabilizuje się na linii Ryga-Pińsk- Tarnopol i wojna na tym odcinku zamienia się w wojnę pozycyjną. Obydwie strony konfliktu budują tysiące kilometrów okopów. Na mapie załączonej do monografii pułku dokładnie zaznaczono przebieg fortyfikacji i lokalizację jej poszczególnych oddziałów. Świnoujski batalion zajmuje kwatery na północnych obrzeżach wsi Widze, nieopodal jeziora. Tuż przy drodze biegnącej przy jego brzegu żołnierze 9 i 10 kompanii spędzają święta w głęboko wykopanych ziemiankach, które będą dla nich domem przez ponad rok. Kompania karabinów maszynowych spędza święta w “Feste Viktoria” – ufortyfikowanym przyczółku, pomiędzy drogą, a jeziorem, (który utrzyma się przez ponad rok, mimo wielu ataków Rosjan). Pozostałe kompanie mają więcej szczęścia – odpoczywają w kwaterach oddalonych od pierwszej linii o około 2 kilometry- w wiejskich chatach.
” Warunki znośne. Ale zima bardzo dokucza- szczególnie w toalecie. (…) Rosjanie ucichli. (…) Z bożą łaską przetrwamy i wkrótce spotkamy się w domu” pisze jeden z podoficerów pułku do swojej rodziny ze Szczecina.
Wigilijna wieczerza w okopach

W drugim roku wojny aprowizacja działała nie najlepiej. Każdy z żołnierzy poza dziennym przydziałem 750 g chleba, 500 g sucharów, 200 g puszką z mięsem, półtora kilograma ziemniaków, warzywami, dwoma papierosami (lub cygarami) otrzymał z okazji świąt brandy (dla oficerów i podoficerów) i piwo (dla żołnierzy). Aprowizacyjne niedobory uzupełniały, szczególnie w świętą, paczki świąteczne i zaradność żołnierzy. Za cichym przyzwoleniem oficerów, fizylierzy wzbogacili świąteczną kolację roku 1915 rybami, które złowiono na “granaty” w pobliskim jeziorze.
W wigilijny wieczór ziemianki odwiedza dowódca batalionu z kapelanem. Żołnierze dzielą się opłatkiem. “Wzruszenie. Wypiliśmy za tych, którzy nie dotrwali. I za kolejne święta w domu” – dodaje w kolejnym zdaniu Schutze. Nad jeziorem rozbrzmiała cicho melodia “Cicha noc, święta noc.. Stille Nacht! Heilige Nacht!

Święta roku pańskiego 1915 były wyjątkowe dla świnoujskich fizylierów – mimo codziennej wymiany ognia z Rosjanami w ostatnim tygodniu grudnia nie poległ żadnej z żołnierzy.
Piotr Piwowarczyk, Fort Gerharda
Foto: Muzeum Obrony Wybrzeża
Wkradła się nieścisłość – ,,Dziś publikujemy po raz pierwszy zdjęcia z tego albumu, wykonane dokładnie 100 lat temu”. Więc zdjecie wykonane byłoby w 1919r. – wiec już po wojnie.
Fajnie mieli.
Lepiej niż w dzisiejszych czasach.