14 autobusów miejskich, a w każdym z nich urządzenie do ratowania życia. Tak jeszcze nie jest, ale może być. Pod warunkiem, że władze Świnoujścia przeznaczą miejskiej spółce autobusowej dodatkowe 60 tys. złotych. Radny Jarosław Włodarczyk publicznie poprosił o to prezydenta Świnoujścia Janusza Żmurkiewicza.
Urządzenie AED zwiększa szanse na przeżycie poszkodowanego u którego doszło do nagłego zatrzymania krążenia o 70 proc.
– Każdy autobus w naszym mieście to 14 mobilnych, takich urządzeń, które może komuś, każdemu z nas uratować życie. Jednorazowy wydatek dla budżetu na zakup 14 urządzeń – około 60 tysięcy – tłumaczy Jarosław Włodarczyk.
Publiczną dyskusję o konieczności wyposażenia wszystkich świnoujskich autobusów w urządzenia AED wywołała śmierć trenera piłki nożnej Henryka Kreta. Właśnie w miejskim autobusie doszło u niego do nagłego zatrzymania serca.
Zakup AED to jedno, ale kto miałby to obsługiwać? Kierowcy? Pasażerowie? Jaka jest świadomość? AED może użyć każdy, ponieważ jest to bardzo zautomatyzowane urządzenie, kto jednak o tym wie? Dla większości barierą będzie strach, związany z niewiedzą.
Równolegle z zakupem, należy uruchomić publiczne szkolenia.
I na to już 60tyś nie wystarczy…
Świetny pomysł, skoro miasto stać na kanapy i ścianki z mchu to na coś takiego pieniądze też powinny się znaleźć