Policjanci wyjaśniają, co zdarzyło się w poniedziałkowe popołudnie w mieszkaniu przy ulicy Matejki 12.
– Było słychać uderzenie, pies spadł prosto na chodnik. Jeszcze oddychał, przyjechali policjanci, okryli go folią termiczną i zabrali do weterynarza – opowiada w skrócie sąsiadka.
Według sąsiadów pies mógł sam wypaść przez balkon, bo był już stary i schorowany. Jednak co dokładnie się stało w mieszkaniu, ustalają policjanci.
Funkcjonariusze poprosili weterynarza, aby przyjechał na miejsce. Gdy mijały cenne minuty, zdecydowano się przewieźć konającego zwierzaka policyjnym radiowozem do gabinetu weterynaryjnego.
Wiadomo cos o piesku ?
I co udało się ???
Nie sądzę, żeby ten pies sobie tak spadło o tak ooo…